Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#logikarozowychpaskow #p0lka #zwiazki

Ostatnio tak sobie myślałem ( ponieważ nie wziąłem książki do kibla i nie miałem czym zająć głowy ) że w necie można znaleźć mnóstwo zestawień zdjęć opisujących rzekome historie jak to różowa ważyła "pińcet " kilo i jak ją facet kopnął w dupę to się wzięła za siebie i schudła więc niech teraz patrzy to co stracił. No właśnie tu jest pies pogrzebany.
Nie stracił bo tego nie miał.

Jak podczas związku była leniwą świnią, by cokolwiek zrobić coś ze sobą no to po pierwsze nie stracił, a po drugie powinna mu podziękować, że wyświadczył jej przysługę. Być może nawet uratował życie, ale nie widzę powodu, by facet czuł się z tego powodu źle.

Co myślicie ?

( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok

Wiedząc, że prawdopodobnie nigdy by się nie ogarnęła, gdyby nie kopnął jej w dupę ?

  • Stracił. 5.2% (7)
  • Nie stracił. 94.8% (128)

Oddanych głosów: 135

  • 6
myślę, że coś w tym jest. Osobiście nazywanie odchudzania "wzięciem się za siebie" nie cierpię, bo jest po prostu prymitywne. Ale z myślą, którą przekazujesz raczej się zgadzam.