Aktywne Wpisy
klewerewel +6
#rozowepaski #zwiazki #seks
Bylam w związku z facetem który narzekał ze za rzadko uprawiamy seks i on chcialby częściej. Dla normalnej pary 1 razy w tygodniu to norma. Pracuje cały dzień, wracam do domu o 19, jestem myślami gdzie indziej, jestem skupiona na ważnych rzeczach a seks rozprasza mnie od moich obowiazkow więc nie mam ochoty. Mój były chciał żebym codziennie z nim to robiła... To nie jest normalne. Mezczyzm chcacych zbyt
Bylam w związku z facetem który narzekał ze za rzadko uprawiamy seks i on chcialby częściej. Dla normalnej pary 1 razy w tygodniu to norma. Pracuje cały dzień, wracam do domu o 19, jestem myślami gdzie indziej, jestem skupiona na ważnych rzeczach a seks rozprasza mnie od moich obowiazkow więc nie mam ochoty. Mój były chciał żebym codziennie z nim to robiła... To nie jest normalne. Mezczyzm chcacych zbyt
Chicoxxx66 +115
Gdyby kogoś interesowało tak wyglądały ceny w Polsce w 2000 roku. #minimalnakrajowa wyniosła 700 złotych.
#ciekawostki #zakupy #polska #sklep #sklepy #gospodarka #zycie
#ciekawostki #zakupy #polska #sklep #sklepy #gospodarka #zycie
#!$%@? mnie na wykopie ten pogardliwy ton w jakim rdzenni studenci w dużych miastach wypowiadają się o swoich kolegach i koleżankach z mniejszych miast, nazywających ich wieśniakami, słoikami etc.
Po pierwsze czasy się zmieniły i struktura społeczna nie wygląda już tak jak w XIX wieku. Wtedy osoba ze wsi/małej miejscowości rzeczywiście mogłaby czuć się w mieście zagubiona, a dla rdzennych mieszkańców mogłaby wyglądać wyróżniająco się i śmiesznie. Dziś w dobie globalizacji, w której posiadamy rozwinięty transport, kontakt miedzy małym a dużym miastem jest na tyle płynny i stały, że mieszkańcy małych miast zdążyli się już i tak "zurbanizować" i nie wyróżniają się specjalnie, W czasach internetu część dóbr kultury jest zdigitalizowanych i dostęp do nich mają zarówno mieszkańcy wielkich miast jak i małych. Osoba pochodząca z małego miasta wcale nie musi być biedniejsza i gorzej obyta w świecie. Najczęściej taka osoba nie ma problemów z aklimatyzacją, a jedyne co ją dziwi w Warszawie to elitarystyczne, agresywne podejście do przyjezdnych od ludzi, którzy zarzekają się być warszawiakami z dziada pradziada, a których dziadkowie orali pole koniem, a na fotel mówili "kriesło".
Po drugie - studenci powinni mieć pewne wspólne poczucie solidarności. Powinni sie wzajemnie wspierać. Ja wiem, że to pojęcie "student" ostatnio się bardzo zeszmaciło. Studentem jest gość studiujący dziennie na dobrej uczelni w wolnym czasie poszerzający swoją wiedzę, studentem jest też chłopak, którego nie interesuje jego kierunek i który poszedł na studia z braku pomysłu. Ciężko jest znaleźć dla studentów wspólny mianownik. Ale to nie znaczy, że nie powinno się go szukać, a już na pewno powinno się szukać tego co łączy, a nie dzieli. Dlatego namawiam do solidarności.
Ja już nie studiuję, skończyłem niedawno. Studiowałem w Krakowie 320km od mojego domu na wsi. Nigdy nikt nie zrobił mi przykrości wytykając mi, że nie jestem z Krakowa, bo nawet nie dawałem temu okazji. Ludzi z elitarystycznym podejściem omijałem, co nie było żadną stratą, bo były to osoby, które i tak mnie nie ciekawiły towarzysko. Bardziej smutni ludzie. Ale niektórzy bardziej biorą sobie do serca takie uwagi, więc chciałem tylko zachęcić do większej empatii i też do zrozumienia tego, że urodzenie się w jakimś mieście nie jest żadnym osiągnięciem.
@zielonzielon: Jakiś przykład? Ja nigdy nic takiego nie zauważyłem. Sam na studia do Wawy przyjechałem z wiochy gdzie diabeł mówi dobranoc i okazało sie że wiekszość studentów też jest z małych wiosek.
Komentarz usunięty przez autora
( ͡° ʖ̯ ͡°)
To teraz słuchaj ! Zawsze wszystkim powtarzam . Że Student mniej jje obiadów z domu niż osoba która jest z warszawy i ma rodziców na