Wpis z mikrobloga

5 października 1939 roku.

Pod Kockiem Samodzielna Grupa Operacyjna Polesie pod dowództwem gen. bryg. Franciszka Kleeberga stoczyła ostatnią bitwę z Niemcami, po czym skapitulowała.

Broni nie złożył major Henryk Dobrzański (pseudonim Hubal). Pod koniec września zebrał oddział, który walczył przez szereg miesięcy, zapoczątkowując działania partyzanckie. Niemcy po brawurowych akcjach dywersyjnych jego oddziału zaczną go z czasem nazywać "Szalonym Majorem".

W Warszawie odbyła się z udziałem Adolfa Hitlera defilada wojsk niemieckich.

========================
Bitwa pod Serokomlą (Kockiem).
========================

Mapka.

Piątego października rano Niemcy, ośmieleni zajęciem Woli Gułowskiej, zaatakowali polskie pozycje. Generał Otto był naciskany przez sztab Wermachtu – tego dnia w Warszawie przed Adolfem Hitlerem odbywała się defilada zwycięstwa, a w świat poszły już informacje o całkowitej kapitulacji wszystkich sił polskich!

Szybko okazało się, że wiadomości te były przedwczesne.

Niemieckie natarcie, przewidziane przez gen. Kleeberga, spotkało się z kontratakiem 179, 182 i 184 Pułku Dywizji „Kobryń”. Polacy odparli atak, z łatwością wyparli niemiecką piechotę z Helenowa, ale nie mogli zdobyć Woli Gułowskiej. Oddziały 13 Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej twardo broniły się w klasztorze i na ufortyfikowanym cmentarzu. Polskiej artylerii brakowało amunicji, by przełamać niemieckie umocnienia.

Jednocześnie na północy, w okolicy Adamowa, dywizja „Brzoza” nie wytrzymała ataku. Jej oddziały zostały zepchnięte, a Niemcy weszli na skrzydło dywizji „Kobryń”, wciąż zaangażowanej w walki w Woli Gułowskiej.

Sytuacja stała się krytyczna, kolejne kontrataki polskie nie dawały rezultatu wobec siły ognia i determinacji żołnierzy generała Otto.

Około godziny 16. nastąpił punkt kulminacyjny bitwy. Dywizja „Kobryń”, po raz kolejny uderzyła na Wolę Gułowską. Tym razem, poza atakiem 184 Pułku od czoła, samodzielny batalion 179 Pułku Piechoty, pod dowództwem mjr. Bartuli, zaatakował wschodnią część wsi. Choć polski dowódca zginął, natarcie zaskoczyło Niemców. Wzięci w kleszcze żołnierze Wermachtu, wycofali się z cmentarza i klasztoru. Kilkudziesięciu z nich rzuciło broń i oddało się do niewoli. Generał Otto nie myślał już o ataku, nakazał odwrót.

Widząc zdobycie Woli Gułowskiej, pułkownik Epler, dowódca dywizji „Kobryń” rzucił do walki brygadę kawalerii płk. Milewskiego. Uderzenie, wyprowadzone na południowym skrzydle, gdzie dotąd nie było walk, całkowicie zaskoczyło niemieckie dowództwo. Polska kawaleria dziesięciokilometrowym rajdem zajęła kolejno Budziska i Charlejów, przełamując obronę wroga i wchodząc głęboko na jego tyły. Jeden z dywizjonów wpadł do wsi Poznań i zniszczył stacjonującą tam artylerię, budząc przerażenie w niemieckim dowództwie. Planowy odwrót oddziałów 13 Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej zmienił się w panikę. Polscy kawalerzyści tryumfalnie raportowali przez telefon:

Charlejów zajęty! Jesteśmy na tyłach wroga! Nieprzyjaciel rzuca broń i rynsztunek, i cofa się w popłochu!


Niemiecka obrona została przełamana na całej niemal linii – jedynie na na północy, w okolicach Adamowa, wciąż trwały walki. Polacy byli górą.

W chwili tryumfu do płk Eplera przyszła jednak hiobowa wieść: koniec amunicji. Polskie baterie wystrzelały ostatnie pociski, żołnierzom pozostało tyle nabojów, ile mieli przy sobie.

We wsi Horodzieszka, w chłopskiej chałupie, generał Kleeberg, który nie przegrał dotąd żadnej bitwy, wydał rozkaz zaprzestania ognia. Swoim oficerom powiedział:

„Odnieśliśmy sukces, możemy jutro zniszczyć zupełnie 13 DPZmot. Ale za jaką cenę? Zwiążemy się walką i otworzymy drogę na własne tyły dla 29 DPZmot. Nie mamy już amunicji. Jutro, gdy od tyłu wkroczą nowe siły niemieckie, to niepotrzebna będzie śmierć naszych żołnierzy. Nie pytam dowódców o zdanie – ciężar tej decyzji biorę na siebie”.


Około godziny 19.30 generał Kleeberg wydał swój ostatni, słynny rozkaz:

Żołnierze!

Z dalekiego Polesia, znad Narwi, z jednostek, które oparły się w Kowlu demoralizacji – zebrałem Was pod swoją komendę, by walczyć do końca.

Chciałem iść najpierw na południe – gdy to się stało niemożliwe – nieść pomoc Warszawie.

Warszawa padła, nim doszliśmy. Mimo to nie straciliśmy nadziei i walczyliśmy dalej, najpierw z bolszewikami, następnie w pięciodniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami.

Wykazaliście hart i odwagę w czasie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca.

Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja i żywność są na wyczerpaniu. Dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może.

Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili – każąc zaprzestać dalszej, bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą Karność, wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni.

Jeszcze Polska nie zginęła. I nie zginie!


Walki trwały jednak jeszcze po północy, a oddziały SGO „Polesie” wystrzeliwały resztki amunicji. Do składnicy w Stawach, która umożliwiłaby Polakom dalszą walkę, pozostał zaledwie jeden dzień drogi.

Około 2. w nocy polscy parlamentariusze wręczyli Niemcom uzgodniony tekst kapitulacji.
Szóstego października nad ranem polskie oddziały rozpoczęły składanie broni.

Skończyła się ostatnia bitwa wojny obronnej.

---

Szlak bojowy SGO „Polesie” liczył ponad 500 km (nie licząc przegrupowań na polu walki) ciężkich, piaszczystych poleskich dróg i bezdroży. Grupa została sformowana z ośrodków zapasowych praktycznie wszystkich rodzajów broni i służb, żołnierzy z rozbitych pułków i dywizji, spieszonych marynarzy Flotylli Rzecznej, żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza. Wchodzące w jej skład oddziały nie miały szans na wzajemne zgranie. Sztaby tworzono z kadry będącej „pod ręką” z ludzi bez gruntownego przygotowania taktycznego i sztabowego. I właśnie tej grupie żołnierzy przyszło walczyć z oboma wrogami. Znacząc szlak bojowy zwycięstwami, nie będąc pobitą zakończyć kampanię 1939 r. jako ostatnia wielka jednostka Wojska Polskiego – symbol niezłomności, bohaterstwa i walki do końca.

------------------------

Z tego miejsca chciałbym podziękować serdecznie wszystkim komentującym, śledzącym tą serię przez ponad cały miesiąc. Za uwagi, ciekawe dyskusje pod wpisami, słowa uznania...

Szczerze mówiąc nie spodziewałem się aż takiego odzewu z waszej strony. Ale jest mi naprawdę niezmiernie miło. Sam dzięki temu miesiącowi pisania mocno zweryfikowałem swoją wiedzę na temat walk wrześniowych. Mam nadzieję, że wy również coś dla siebie z tego uszczkniecie ( ͡~ ͜ʖ ͡°).

I jeszcze jedna uwaga. Taka osobista dygresja, mam nadzieję, że mi ją wybaczycie na koniec.

Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości.


Te słowa wypowiedział swego czasu Marszałek Józef Piłsudski. Nasza historia wielokrotnie pokazywała, że gdy los przyszłych pokoleń zaczyna wisieć obecnej generacji, to zawsze źle się to kończyło.

Tym samym miałbym jedną prośbę. Kto może, niech pójdzie na wybory za tydzień i w zgodzie z własnym sumieniem odda swój głos.

To ważne dla nas wszystkich, byśmy nie musieli powtarzać błędów przeszłości, byśmy wyciągali wnioski.

Dziękuję wam za ten czas spędzony na rozmowach. I mam nadzieję, że do zobaczenia w komentarzach do kolejnych takich inicjatyw jak ta ( ͡º ͜ʖ͡º).

#wojnaobronna1939

#iiwojnaswiatowa #kronika #kampaniawrzesniowa #wrzesien39 #polska #iiirzesza #wojna #historia #gruparatowaniapoziomu

Źródła: [[1]](http://www.sww.w.szu.pl/index.php?id=kalendarium_kampania_wrzesniowa) [[2]](http://www.1939.pl/kampania-wrzesniowa/kalendarium.htm) [[3]](https://dobroni.pl/n/czestochowa-1939/10283) [[4]](http://zywiecinfo.pl/historia/item/1261-walki-pod-wegierska-gorka-1939) [[5]](http://www.wikipedia.pl/) [[6]](https://www.gdansk.pl/turystyka/westerplatte-1939-siedem-dni-obrony,a,5415) [[7]](https://fakty.interia.pl/prasa/odkrywca/news-dzien-w-ktorym-przestala-istniec-9-dywizja-piechoty,nId,2441117#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox) [[8]](tomaszstezala.pl/index.php/ostrowski/51-ii-wojna-swiatowa-kampania-wrzesniowa-1939-zwz-we-lwowie-zwz-ak-w-krakowiear) [[9]](http://www.warszawa.pl/) [[10]](http://twierdza.org/wydarzenia/twierdza-brzeska-w-historii/62-obrona-1939) [[11]](http://slowopolskie.org/natarcie-warte-pomnika-szara-polakow-na-niemieckie-pozycje-pod-sdow-wiszni/) [[12]](https://www.facebook.com/wrzesien1939)
takitamktos - 5 października 1939 roku.


Pod Kockiem Samodzielna Grupa Operacyjna...
  • 33
@taki_tam_ktos:

Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości.


Akurat ojkofobia w komentarzach pod twoimi wpisami była ogromna i pogarda do nie tylko dowództwa ale i nawet żołnierzy była ogromna i jest to smutne że osoby które uważają się za racjonalistów, z taką niechęcią a nawet nienawiścią odnosili się tutaj do ludzi którzy oddali życie za ojczyznę 80 lat temu (
@Axis_of_Resistance: Co do dowództwa to nie będę wydawał opinii, gdyż były w tej wojnie zarówno złote karty jak i bardzo czarne strony z kompletnym debilizmem włącznie.

A co do hejtu na walczących żołnierzy, to tu powstrzymam się od dosadnego komentarza ze względu na wczesną porę i chęć użycia bardzo niecenzuralnego języka, bo na moje odwalili kawał wspaniałej roboty zwłaszcza stojąc w obliczu chwilami kuriozalnych decyzji dowództwa oraz braków w sprzęcie.
@taki_tam_ktos:

Żegnając płk. Eplera gen. Kleeberg powiedział:[5]:

Nic sobie nie mamy do zarzucenia. Zachowaliśmy honor żołnierski do końca. Kiedyś, gdy Ojczyzna zażąda od nas rachunku, będziemy mogli odpowiedzieć na każde pytanie.


I ciekawostka: dowódcą 19. Brygady Zmechanizowanej im. gen. Kleeberga w Lublinie został w tym roku prawnuk generała Kleeberga, pułkownik Michał Rohde:

https://www.dziennikwschodni.pl/lublin/19-brygada-zmechanizowana-w-lublinie-ma-patrona,n,1000251315.html
dziczyznaa - @takitamktos: 

Żegnając płk. Eplera gen. Kleeberg powiedział:[5]:

N...

źródło: comment_tNNXwU42oTJqtWsbbIIcQb094eSopXqe.jpg

Pobierz
@taki_tam_ktos Czytałem każdy wpis, to mój pierwszy komentarz ( ͡º ͜ʖ͡º) Dziękuję za świetną i pouczającą lekturę, doceniam ogrom pracy włożony w przygotowywanie wpisów i determinację, by inicjatywę przeprowadzić do końca.

PS Gdybyś przeredagował co potrzeba, ogarnął sprawę ze źródłami i cytatami, by mieć spokojną głowę i wydał to w formie broszury/małej książki, to z pewnością bym kupił i myślę, że nie tylko ja ( ͡~