Wpis z mikrobloga

@doniczkanawykopie: każdy nieco bardziej sprytny wie, że tam pełno bezdomnych i narkomanów co nie zmienia faktu, że ten kraj to dreamland. Od dziecka człowiek był wystawiany na widoki Venicebeach czy innego Manhattanu w amerykańskich filmach gdy najbardziej monumentalną rzeczą w rzeczywistej okolicy było komunistyczne blokowisko. Można do tego podejść cynicznie, a można pojechać i przeżyć ciekawe zderzenie KILKUDZIESIĘCIOLETNICH wyobrażeń o danym miejscu z rzeczywistością
#!$%@?, jak można mieć tak płytką wyobraźnię i spłycać cały drugi czy czwarty kraj co do wielkości na świecie do zwrotu "dziadostwo". Trzeba być amebą umysłową.


@adidanziger: nie zesraj sie mirek jprdl on się odnosił do obrazka xD emigrowac zarobkowo tam sie nie oplaca, ale na pewno znajda sie agencje sciagajace tam ludzi do pracy obiecujac im zlote gory

btw sam bym się wybrał pozwiedzač, ale trochę się cykam że mnie
@nastaremilion Z punktu widzenia przyrody jest co zwiedzać na pewno, ale dla niektórych istotne jest zwiedzanie historii, a jeśli chodzi o to, to poziom zabytków USA w większości stanów sprowadza się do chaty gubernatora z XIX wieku i miejsca gdzie John wyhodował największą dynię w hrabstwie. Nie ma startu do większości krajów Europy. I nie dziwne, skoro dla nich stare budynki to klasycyzm.

Ciekawe mogą być pohiszpańskie XVI i XVII wieczne pojedyncze