Wpis z mikrobloga

@to_jest_chyba_kurcze_zart: Kiedyś w pracy ubrałem kask z wózka widłowego i tak chodziłem cały dzień. W zasadzie to o nim zapomniałem. Pod fajrant złapała mnie głupawka i już chodziłem w podskokach - poleciałem na stołówkę, kupiłem sobie barszczyk z automatu i tym samym, skocznym krokiem wracałem na halę. Jak #!$%@?łem głową w futrynę - bo byłem wyższy o kask - tak się od razu z tym barszczem #!$%@?łem ( ͡° ͜