Wpis z mikrobloga

@bekart: czyli pani w sklepiku pod moją firmą leciała w uja ;).

Z podobnych historii, to kiedyś inny serkowy producent - Włoszczowa, mi najbardziej pasujący - zaskoczył mnie zawartością opakowania z serkiem - była tam gumowa uszczelka.
Nic strasznego, ale pomyślałem, że może im w fabryce coś przecieka skoro uszczelka jest u mnie a nie u nich, więc napisałem maila ze zdjęciem z etykiety żeby jakiś nr seryjny był.
Szybko przeprosili,
@depcioo: Kolega z pracy opowiadał jak to robili soft do automatyki na ich magazynie i gdy już byli wieczorem porobieni to okazało się że coś się #!$%@?ło i poprawiali jeszcze tego samego wieczora :D