Zdjęcie poniżej przedstawia jak wygląda darmowa pomoc stomatologiczna dla nieubezpieczonych Amerykanów. Organizacje charytatywne organizują takie mobilne punkty w najbiedniejszych rejonach USA (np. w hali Lakersów w Los Angeles:). Polega to na tym, że ciężarówkami lub nawet samolotami zwozi się do jakiejś szkoły lub na stadion fotele, rentgeny i cały ten medyczny sprzęt. Przez weekend przyjmują tylu pacjentów ilu zdołają, czasem to ponad 5000 osób. W takie miejsca zjeżdżają tysiące ludzi, który koczują na parkingu. Spędzają w samochodach lub namiotach jedną czasem dwie noce. Rejestracja zaczyna się o 3:00 w nocy, a pacjentów zaczynają przyjmować w sobotę o 6:00 rano - kto pierwszy ten lepszy, trochę jak u nas:) Jak masz pecha to na fotelu usiądziesz dopiero po dwóch dobach czekania...albo wcale się nie doczekasz. Ludzie przyjeżdżają czasem z sąsiedniego stanu. Czytałem historię kobiety, która z bolącym zębem jechała 500 mil w jedną stronę. Trochę absurdalne-w Polsce wizyta u dentysty kosztowała by ją mniej niż paliwo. Co ciekawe 1/4 pacjentów na tych eventach ma ubezpieczenie, ale mimo to nie mogą się dostać normalnie do lekarzy, albo muszą czekać wiele tygodni. Korzystają więc z takich okazji. Nie wiem dlaczego to tak działa.
No dobra to jeszcze na koniec trochę statystyk: W USA średnio jeden stomatolog przypada na 1600 osób ale różnice między stanami są piramidalne. Najlepszy stan to 1 na 355 osób a najgorszy to 1 na 22300...czyli są takie stany, w których dostęp do opieki stomatologicznej jest na poziomie krajów trzeciego świata. Dla porównania w Polsce jest 1 na 3000 i jesteśmy ostatni w Europie. W USA jest 40-50 mln osób bez ubezpieczenia zdrowotnego.
...a tak przy okazji jest jakaś różnica między "dentysta" a "stomatolog"?
...a tak przy okazji jest jakaś różnica między "dentysta" a "stomatolog"?
Tak, różnią się rokiem ukończenia studiów. Do 2002 absolwentom stomatologii przysługiwał tytuł "lekarza stomatologa", a od od 2002, w związku z przystępowaniem Polski do UE i koniecznością ujednolicenia nomenklatury z tą zachodnią, zdobywają tytuł "lekarza dentysty". Jest też niby różnica w etymologii, bo nazwa "dentysta" sugeruje specjalistę wyłącznie od zębów, a "stomatolog" specjalistę od całej jamy ustnej - ale
nie chce mi się wierzyć, przecież Amerykanie słyną z hollywoodzkich uśmiechów
@Aedemkun: no większość pewnie tak ale to nadal jest 330mln osób, dla 20% z nich podstawowym językiem nie jest angielski to nie czerpią z "amerykańskich wzorców"
@stahs No u nas czegoś takiego nie ma, bo większość jest ubezpieczona, ale my za to płacimy więc nie jest darmowa, gdyby była to mniej więc tak samo by to wyglądało, oni przynajmniej mają wybór czy płacić ubezpieczenie czy nie, u nas składa ZUS wymusza je.
@stahs: @cecyl: u nas jest podobnie. bezpłatne badania słuchu/piersi/szyjki macicy/#!$%@? w dupie
zawsze żenują mnie te akcje. zamiast podejść całościowo do zdrowia to robią jakies wyrywkowe akcje z łapanki, czemu to ma niby służyć, kogo uratować? akurat tą jedną chorą osobę która przypadkiem wpadnie na ten autobus? sama koncepcja jest poroniona
co niby masz w wizycie za $100? przegląd z rentgenem? Bo na pewno żaden zabieg.
@animuss: Ubezpieczenie Dental kosztuje mnie za 4 os. rodzine $27/mc. Przeglad z rentgenem, usuwanie kamienia jest dwa razy w roku bezplatny. Za $100 (po ubezpieczeniu) mam plombe ze znieczuleniem, bez ubezpieczenia to koszt ok. $300-$400.
Ubezpieczenie Dental kosztuje mnie za 4 os. rodzine $27/mc. Przeglad z rentgenem, usuwanie kamienia jest dwa razy w roku bezplatny. Za $100 (po ubezpieczeniu) mam plombe ze znieczuleniem, bez ubezpieczenia to koszt ok. $300-$400.
@kielbasazdzika: a to ciekawe, nie wiem ile moja firma płaci za moje ubezpieczenie, kamień bezpłatnie ale za przegląd muszę zapłacić copay $20 około. Plomb nie robiłem więc nie znam cen.
Zdjęcie poniżej przedstawia jak wygląda darmowa pomoc stomatologiczna dla nieubezpieczonych Amerykanów. Organizacje charytatywne organizują takie mobilne punkty w najbiedniejszych rejonach USA (np. w hali Lakersów w Los Angeles:). Polega to na tym, że ciężarówkami lub nawet samolotami zwozi się do jakiejś szkoły lub na stadion fotele, rentgeny i cały ten medyczny sprzęt. Przez weekend przyjmują tylu pacjentów ilu zdołają, czasem to ponad 5000 osób. W takie miejsca zjeżdżają tysiące ludzi, który koczują na parkingu. Spędzają w samochodach lub namiotach jedną czasem dwie noce. Rejestracja zaczyna się o 3:00 w nocy, a pacjentów zaczynają przyjmować w sobotę o 6:00 rano - kto pierwszy ten lepszy, trochę jak u nas:) Jak masz pecha to na fotelu usiądziesz dopiero po dwóch dobach czekania...albo wcale się nie doczekasz.
Ludzie przyjeżdżają czasem z sąsiedniego stanu. Czytałem historię kobiety, która z bolącym zębem jechała 500 mil w jedną stronę. Trochę absurdalne-w Polsce wizyta u dentysty kosztowała by ją mniej niż paliwo. Co ciekawe 1/4 pacjentów na tych eventach ma ubezpieczenie, ale mimo to nie mogą się dostać normalnie do lekarzy, albo muszą czekać wiele tygodni. Korzystają więc z takich okazji. Nie wiem dlaczego to tak działa.
No dobra to jeszcze na koniec trochę statystyk:
W USA średnio jeden stomatolog przypada na 1600 osób ale różnice między stanami są piramidalne. Najlepszy stan to 1 na 355 osób a najgorszy to 1 na 22300...czyli są takie stany, w których dostęp do opieki stomatologicznej jest na poziomie krajów trzeciego świata. Dla porównania w Polsce jest 1 na 3000 i jesteśmy ostatni w Europie.
W USA jest 40-50 mln osób bez ubezpieczenia zdrowotnego.
...a tak przy okazji jest jakaś różnica między "dentysta" a "stomatolog"?
#ciekawostki #usa #stahs
Tak, różnią się rokiem ukończenia studiów. Do 2002 absolwentom stomatologii przysługiwał tytuł "lekarza stomatologa", a od od 2002, w związku z przystępowaniem Polski do UE i koniecznością ujednolicenia nomenklatury z tą zachodnią, zdobywają tytuł "lekarza dentysty".
Jest też niby różnica w etymologii, bo nazwa "dentysta" sugeruje specjalistę wyłącznie od zębów, a "stomatolog" specjalistę od całej jamy ustnej - ale
@stahs: Przecież wprowadzono obama care oraz darmowe usługi medyczne dla emerytów po 2011 bodajże.
Bo to klamstwo. Wizyta u dentysty kosztuje $100 ale sa w tym kraju ludzie dla ktorych to duzo.
@Aedemkun: no większość pewnie tak ale to nadal jest 330mln osób, dla 20% z nich podstawowym językiem nie jest angielski to nie czerpią z "amerykańskich wzorców"
Tak dziala prawica. Trump obiecal przed wyborami ze zlikwiduje ACA i zlikwidowal. Nie ma juz powszechnego ubezpieczenia.
Powinni się uczyć od Polski: ubezpieczenie płaci każdy a za dentysta czy lekarza profesjonalistę i tak się płaci i korzysta prywatnie.
@UberWygryw: co niby masz w wizycie za $100? przegląd z rentgenem? Bo na pewno żaden zabieg.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@Shatter: Uważam że nawet "nieroby" (btw, brak pracy to nie tylko z powodu lenistwa) zasługują na opiekę medyczną
Komentarz usunięty przez autora
zawsze żenują mnie te akcje. zamiast podejść całościowo do zdrowia to robią jakies wyrywkowe akcje z łapanki, czemu to ma niby służyć, kogo uratować? akurat tą jedną chorą osobę która przypadkiem wpadnie na ten autobus? sama koncepcja jest poroniona
Tylko kretyn moze uwazac ze brak powszechnego dostepu do lekarza to dobra rzecz dla spoleczenstwa.
@animuss: Ubezpieczenie Dental kosztuje mnie za 4 os. rodzine $27/mc. Przeglad z rentgenem, usuwanie kamienia jest dwa razy w roku bezplatny. Za $100 (po ubezpieczeniu) mam plombe ze znieczuleniem, bez ubezpieczenia to koszt ok. $300-$400.
Komentarz usunięty przez autora
Lzesz jak typowy Polaczek
Komentarz usunięty przez autora
Lzesz Polaczku
@kielbasazdzika: a to ciekawe, nie wiem ile moja firma płaci za moje ubezpieczenie, kamień bezpłatnie ale za przegląd muszę zapłacić copay $20 około. Plomb nie robiłem więc nie znam cen.