Wpis z mikrobloga

  • 1732
Zaburzenia psychiczne.
Widziałem wiele ciekawych sytuacji. Jedno z wezwań brzmiało: bije głową w chodnik. Na miejscu okazało się, że pacjentowi wydaje się, że radio mu gra w głowie i waląc głową w chodnik chciał je wyłączyć. Zabrany do szpitala.

Kolejne wezwanie dotyczyło kobiety o dziwnym zachowaniu. Wchodzimy do mieszkania, a babka myje podłogę w łazience. WTF? Co my tu robimy? A mąż mówi, że ona tak od 3 dób non stop myje łazienkę. Zostawiona w domu.

Wezwanie do TVN. Przyszedł gość i mówi na recepcji, że jest z Ewą Drzyzgą umówiony. Pokazywał nawet sms od niej. Ochrona nas wezwała, bo gość był dziwny, a pani Ewy nawet nie było w budynku. Sprawdzam telefon, a tam faktycznie sms-y od Drzyzgi. Tak były podpisane. Normalna korespondencja dwóch osób. Tylko, że sms przychodzące były wysyłane z bramki internetowej. Zabrany do szpitala.

Inne wezwanie. Policja na miejscu. Na ulicy. Facet zadzwonił, że jest z wywiadu i został zdemaskowany i potrzebuję pomocy. Przyjeżdżamy, a gość opowiada bardzo logiczną historię o tym, że ścigają go wywiady innych państw, że jest w dużym niebezpieczeństwie. I żeby go gdzieś ukryć. Ukryliśmy go w szpitalu psychiatrycznym. Zabrany do szpitala.

Często zdarzają się wezwania do kościołów lub w ich okolice. Raz zabraliśmy faceta, co ponad dobę klęczał i modlił się na ulicy obok kościoła. Innym razem starszą babkę, co w kaplicy w której była całodobowa adoracja sakramentu, spędziła prawie dwie doby.

Albo facet, który ukręcił łeb kotu, bo go coś w głowie mu kazało to zrobić.

Niby śmieszne ale każdy z tych przykładów to ludzka tragedia. Dla pacjenta i rodziny.

#wejsciesilowe #999 #ratownikmedyczny
  • 101
  • Odpowiedz
@Korba112:

Inne wezwanie. Policja na miejscu. Na ulicy. Facet zadzwonił, że jest z wywiadu i został zdemaskowany i potrzebuję pomocy. Przyjeżdżamy, a gość opowiada bardzo logiczną historię o tym, że ścigają go wywiady innych państw, że jest w dużym niebezpieczeństwie. I żeby go gdzieś ukryć. Ukryliśmy go w szpitalu psychiatrycznym.


Przyznaje, że lekko z końcówki prychłem ((oo))
  • Odpowiedz
@Korba112: Z czystej ciekawości, kto podejmuje decyzję o zabraniu? czy są na to jakieś procedury? (jakie?) (oczywiście nie piszę o przypadkach zagrażających życiu).
  • Odpowiedz
pacjentowi wydaje się, że radio mu gra w głowie i waląc głową w chodnik chciał je wyłączyć


@Korba112: Widocznie był wcześniej w sklepie gdzie w radiu leciało coś Elektrycznych Gitar. To gówno się strasznie przykleja.
  • Odpowiedz
Babka z łazienki była w pełni logiczna, spokojna, nie zagrażała nikomu i niczemu. Nie zgodziła się na szpital. Nie mam prawa zabrać takiej osoby bez jej zgody, a na przymus nie ma uzasadnienia. Ci spod kościołów sami się zgodzili jechać. Czasem wystarczy dłuższa rozmowa.


@Korba112: W jaki sposób była logiczna? Co jest logicznego w myciu czystej łazienki? Jak to argumentowała?
  • Odpowiedz
@Namarin: Reguluje to Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego.

Przymus bezpośredni wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, przy

wykonywaniu czynności przewidzianych w niniejszej ustawie, można stosować tylko

wtedy, gdy przepis niniejszej ustawy do tego upoważnia albo osoby te:

1) dopuszczają się
  • Odpowiedz
  • 5
@kakkerlak
@Namarin

Warto dodać, że do przymusu jest specjalna dokumentacja medyczna. W trzech kopiach. Jedna zostaje w szpitalu, druga w naszej dokumentacji, a trzecia idzie do Konsultanta Wojewódzkiego w dziedzinie psychiatrii.
I co ważne, kartę przymusu przegląda sąd na posiedzeniu o leczeniu bez zgody.
  • Odpowiedz
  • 5
@Hound Odpowiadała na pytania o dane osobowe, datę, miejsce w którym się znajdowała. Była spokojna, twierdziła że myje łazienkę, że jest we własnym domu, że ma do tego prawo itp.

Nie zostawiliśmy ich bez pomocy. Dokładnie wytłumaczyłem mężowi co ma dalej robić i jak postępować.
  • Odpowiedz