Wpis z mikrobloga

@susuke15: Żeby nie ukończyć Runmageddonu, to by się chyba trzeba połamać na tej trasie... Tam startują ludzie, co w ogóle nie biegają, a idą tylko dlatego, że znajomi z pracy się pozapisywali.
Nikt nie pilnuje pokonywania przeszkód, limitów czasu, itp.

Spokojnie, możesz przez te 2 miesiące nic nie trenować na i tak zrobisz ten Runmageddon.
  • Odpowiedz
@susuke15: Na tym, którym ja byłem, był taki właśnie chaos (Kryspinów pod Krakowem). Do tego masa kolejek przed niektórymi przeszkodami. Na skok na linie do wody trzeba było chyba z 5 minut poczekać.
Niestety, Runmageddon to jest taka masówka, żeby się potaplać w błotku i dobrze pobawić. Może 5% tam dla sportu startuje, reszta po prostu idzie spędzić czas ze znajomymi.
  • Odpowiedz
@susuke15: @hard1: Byłem teraz w Knurowie. Sporo uczestników skracało sobie trase zwłaszcza tam gdzie się biegało pod hałdę i z hałdy. Biegałem kumplem z pracy i dwie z biura ode mnie z pracy. Dwa razy je wyprzedzaliśmy one nas ani razu. A na mecie i tak były szybciej od nas
  • Odpowiedz