Wpis z mikrobloga

TL;DR
Prawdopodobnie zapobiegłem wczoraj tragedii, może nawet uratowałem komuś życie.

Dopadła mnie chandra wczoraj wieczorem, więc postanowiłem wsiąść w samochód i sobie pojeździć. Było ok godz. 23, miasto zrobiło się ciche, mało ludzi na ulicach, w sam raz na przejażdżkę. W pewnym momencie widzę idącą chodnikiem kobietę, dobrze ubrana, wysoka i zgrabna...z rękawiczkami na dłoniach. Myślę sobie "gratuluję kuźwa pomysłu idiotko" i jadę dalej. Jakieś 50-60 metrów dalej widzę szesnastu kolesi, którzy idą w tym samym kierunku co babka w rękawiczkach. Zapaliła mi się czerwona lampka w głowie i postanowiłem zawrócić. Najpierw przejechałem powoli obok kolesi, okazało się że Polacy. Zapaliła mi się druga czerwona lampa, pojechałem dalej, wyprzedziłem babkę, stanąłem nieopodal, wysiadłem, schowałem berettę do rękawa i idę jej naprzeciw. Starałem się trzymać oświetlonej drogi, żeby mnie było dobrze widać. Jak byłem wystarczająco blisko i mnie zauważyła, pokazałem jej żeby ściągnęła rękawiczki. Trochę się przestraszyła, więc objąłem ją i gestem pokazałem że mam pistolet, żeby się uspokoiła. Jednocześnie obserwowałem co robią kolesie i chyba nie byli zbyt inteligentni, bo stanęli, odpalili fajki i zaczęli ze sobą rozmawiać xD O ile do pory tylko podejrzewałem, że coś jest nie tak, to teraz byłem przekonany, że babka jest w niebezpieczeństwie.

" - Nie bój się, zauważyłem Ciebie jak przejeżdżałem i zwróciłem uwagę, że masz rękawiczki. To proszenie się o kłopoty.
- Cały czas w ten sposób chodzę i nic mi się nie stało.
- Odwróć się.
- Yyyy...
- Znasz ich?
- Nie.
- Szli za tobą, zatrzymali się gdy do ciebie podszedłem. To Polacy.
- To nie wygląda najlepiej, prawda?
- Nie, nie wygląda. Jeśli chcesz, mogę cię podrzucić gdziekolwiek idziesz, przynajmniej bezpiecznie dotrzesz.
- No nie wiem, ta sytuacja jest dziwnie podejrzana.
- Rozumiem, masz rację. Wyciągnij telefon, tak żeby widzieli i zadzwoń na policję, mów jak najgłośniej możesz. Nazywam się tak i tak, powiedz policji."

Po chwili kolesie się zmyli za pierwszym zakrętem, ale nie ze mną takie numery. Powiedziałem że poczekam z nią na policję. Poszedłem do samochodu, schowałem Berettę, wyciągnąłem dowód z portfela i wróciłem do niej. Zadzwoniła do kogoś tam, powiedziała jak sprawa wygląda, pogadaliśmy, bo była roztrzęsiona i po ok 15 minutach przyjechał patrol. Z jakiegoś powodu podniosłem ręce do góry xD, w dłoni trzymałem swój dowód. Policjant mnie wylegitymował, policjantka zajęła się babką, wyjaśniłem co się dzieje, babka potwierdziła, sytuacja się uspokoiła. Policjant poszedł na szybki zwiad, poświecił latarką tu i tam, okazało się że Polacy ukryli się w bagażniku swojego malucha. Zostali aresztowani i postawiono im zarzutu usiłowania gwałtu. Pogadaliśmy jeszcze chwilę, wszyscy mi podziękowali, wsiadłem do samochodu, a policja zabrała babkę, pewnie ją odwieźli do domu.

Daleko mi do białorycerza, nawet bardzo daleko, ale #czujedobrzeczlowiek.

Apel do #rozowepaski: nie chodźcie nocą w rękawiczkach! Robicie z siebie łatwy cel, po co?

#truestory #uk #logikarozowychpaskow #zalesie #gorzkiezale #bron #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #ciekawostki
  • 26
@Jednorybek: Kiedyś jeden Mirek się chwalił jakim jest kozakiem, bo laska szła w słuchawkach (a to proszenie się o kłopoty) a za nią szło dwóch ciapatych, więc typ wyjął pałkę teleskopową z samochodu, podbił do laski i zaczął gadkę o tym, że te ciapaki chcą ją zgwałcić. Ogólnie wyszedł na creepa ale był z siebie dumny jak paw, bo zapobiegł wydarzeniu które działo się tylko w jego głowie xD Ta pasta