#anonimowemirkowyznania Wiem, że zaraz mnie zjedziecie że odkrywam świat itp., ale mniejsza o to, chcę się komuś wyżalić. Mieszkam w mieście powyżej 500k ludności. Wychodzę z domu i co widzę? W komunikacji miejskiej menele, brudasy, patologia krzycząca, płaczące dzieci madek oraz grażynki gadające przez telefon. Co widzę w mieście w weekend? Roznegliżowane, palące, wytatuowane, wymalowane "kobiety, dziewczyny" i ich wiernych patusków przeklinających i wyjących do księżyca. Kiedy tylko jest wolne kolejki do żabki są kilometrowe; słyszę tłukące się butelki i wycie pijanych studentów, roboli. Poznaję jakiegoś człowieka i mówi mi jak mam żyć i co jest w życiu dobre, a co złe. Rozmowa to monolog z jego strony z radami życiowymi. Nieważne czy jest ode mnie młodszy czy starszy. Widzę pijaństwo, dziwkarstwo, madki, emerytów i żuli. Absolutnie zwyczajni, normalni ludzie są w mniejszości. Powiecie: zajmij się swoim życiem. Próbuję, ale jak mam się zając swoim życiem kiedy w komunikacji miejskiej patusy drą ryja? Jak mam się zająć swoim życiem, gdy przechodzę przez pasy, a patusy bujają się jak goryle i zawadzają o mnie. Jak mam się zając swoim życiem, kiedy idąc na spacer słyszę trzask pękających butelek i wulgaryzmy oraz wycie? I w końcu jak mam się zająć swoim życiem skoro to całe życie towarzyskie meneli, patusów i studentów, a także byt madek i emerytów zrzędzących jest sponsorowane z moich podatków? Ostatnio jest takim wysyp menelstwa i patologii, że boję się o własne życie. Jak przetrwać wśród takich zwierząt? #patologiazmiasta ##!$%@? #karyny #patologia #spoleczenstwo #psychologia #kiciochpyta #problemy #zycie #przegryw
@AnonimoweMirkoWyznania: u mnie to raczej ten patus miał gonitwę tysiąca myśli bo chyba nie spodziewał się, że zrobi na mnie wrażenie. Mieliśmy oczy na tej samej wysokości. Przy czym ja stałem na półpiętrze, a on na schodku wyżej... xD
Wiem, że zaraz mnie zjedziecie że odkrywam świat itp., ale mniejsza o to, chcę się komuś wyżalić. Mieszkam w mieście powyżej 500k ludności. Wychodzę z domu i co widzę? W komunikacji miejskiej menele, brudasy, patologia krzycząca, płaczące dzieci madek oraz grażynki gadające przez telefon. Co widzę w mieście w weekend? Roznegliżowane, palące, wytatuowane, wymalowane "kobiety, dziewczyny" i ich wiernych patusków przeklinających i wyjących do księżyca. Kiedy tylko jest wolne kolejki do żabki są kilometrowe; słyszę tłukące się butelki i wycie pijanych studentów, roboli. Poznaję jakiegoś człowieka i mówi mi jak mam żyć i co jest w życiu dobre, a co złe. Rozmowa to monolog z jego strony z radami życiowymi. Nieważne czy jest ode mnie młodszy czy starszy. Widzę pijaństwo, dziwkarstwo, madki, emerytów i żuli. Absolutnie zwyczajni, normalni ludzie są w mniejszości. Powiecie: zajmij się swoim życiem. Próbuję, ale jak mam się zając swoim życiem kiedy w komunikacji miejskiej patusy drą ryja? Jak mam się zająć swoim życiem, gdy przechodzę przez pasy, a patusy bujają się jak goryle i zawadzają o mnie. Jak mam się zając swoim życiem, kiedy idąc na spacer słyszę trzask pękających butelek i wulgaryzmy oraz wycie? I w końcu jak mam się zająć swoim życiem skoro to całe życie towarzyskie meneli, patusów i studentów, a także byt madek i emerytów zrzędzących jest sponsorowane z moich podatków? Ostatnio jest takim wysyp menelstwa i patologii, że boję się o własne życie. Jak przetrwać wśród takich zwierząt?
#patologiazmiasta ##!$%@? #karyny #patologia #spoleczenstwo #psychologia #kiciochpyta #problemy #zycie #przegryw
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
A, nie czekaj. Na podlasiu nie ma miast > 500k