Wpis z mikrobloga

Kroniki Gothic II Noc Kruka – część III (Stan postaci poziom 4 – obywatel Khorinis)

Jeśli chcesz być wołany do następnych kronik, plusuj komentarz na dole!

Dla nieświadomych #gothickroniki to autorski tag, w którym dzielę się wrażeniami z gry Gothic (obecnie Gothic II), którą mnóstwo osób zna na pamięć, a je przechodzę ją pierwszy raz.

Na początku DISCLAIMER: Prosiłbym abyście powstrzymali się od komentarzy dotyczących dalszej części rozgrywki, tak jak np. te dotyczące miejsca pobytu jakichś postaci, czy gdzie mam znaleźć broń orka. Psuje to trochę rozgrywkę, a zależy mi na tym by jednak mieć to doświadczenie jak najlepsze. Rozumiem ogólne rady w stylu wydawania punktów nauki, czy tego, bym zostawił sobie smoczy korzeń na koniec. Ale w ostatnich kronikach pojawiło się wiele głosów, które sugerowały bym przestał czytać komentarze, wobec czego apeluję o ostrożność w ich formułowaniu ;)
Chciałem też poinformować, że od dzisiaj tag #gothickroniki jest oficjalnym tagiem autorskim, wobec czego przydałoby się jakieś fajne logo dać. Jeżeli wśród was jest ktoś z dużą ilością wolnego czasu i hobbystycznym zacięciem graficznym, to może uda się coś skonstruować? ;)

Wizyta w porcie Khorinis utwierdziła mnie tylko w przekonaniu jak wielkie jest to miasto. Chyba większe niż wszystkie 3 obozy z poprzedniej gry razem wzięte. A moja potrzeba porozmawiania ze wszystkimi osobami naraz sprawiła, że mój poprzedni wpis to był jeden wielki misz masz. Dlatego obecnie będę sobie dawkował rozgrywkę na inny sposób, przyjemniejszy pisaniu i bardziej zwięzły.

Swoją dzisiejszą przygodę rozpocząłem od rozejrzenia się po portowej dzielnicy. Tam właśnie trafiłem na postać o imieniu Alrik, który organizuje nielegalne walki na „arenie”. Tym samym można nieźle obłowić się na walkach, co też postanowiłem uczynić. Na jednym save spróbowałem więc swoich sił. Okazało się, że bitka poszła mi nadzwyczaj dobrze, bo technika cios, obrona, cios, obrona sprawdzał się znakomicie. Wygrane pieniądze to jednak nie była dostateczna satysfakcja, ponieważ owy Alrik poprosił mnie bym poszedł na targowisko do Jory i spróbował wydobyć od niego miecz, by mógł walczyć ze mną w pełni sił. No spoko ;D
Udałem się więc od razu na targowisko, jednakże po drodze spotkałem gościa o imieniu Alvin, który narzekał na typa walącego cały dzień młotkiem w dom. Poprosił mnie o małą interwencję, w zamian za kasę. W sumie czemu nie, a zwłaszcza wtedy kiedy przekonał mnie, że w porcie żaden strażnik nie ma prawie nic do gadania, więc po bójce powinienem być czysty. Zagadałem więc do Fellana, któremu spuściłem ostry łomot. Dostałem kasę, ale jego żona okazała się być jędzą i naskarżyła na mnie do Lorda Andre, przywódcy straży, wobec czego musiałem zapłacić 50 sztuk złota jako grzywnę. Cóż, kasa poszła, ale przynajmniej jakiś exp wpadł ;) No dobra, to poszedłem więc na targowisko do Jory po miecz alrika. Jednak owy kupiec nie robił żadnych problemów, ba, przez to że poprzednim razem zwróciłem mu skradzione pieniądze oddał mi miecz za darmo! Dlatego też mogłem wrócić się do portu. Jednakże tą walkę, która powinna okazać się trudniejsza, wolałem zostawić sobie na koniec.
Z tego powodu wszedłem więc do najbardziej podejrzanego miejsca w całym Khorinis, czyli baru w porcie, przy którym stał ten typ, który chciał mnie pobić. Tam zagadałem do barmana, który za opłatę 7 sztuk złota udzielił mi paru informacji dotyczącego miasta, zaginionych mieszkańców, oraz zaproponował nico bardziej „cichy” układ związany ze złodziejstwem ;) Nakazał mi zwrócić się do Nagura obok. Opryszek zaproponował mi pewne zadanie, mianowicie miałem zatrudnić się jako posłaniec kupca na targowisku i odebrać zamówienie z farmy Akila. Jednakże zamówienie miało trafić właśnie do Nagura.
Pamiętałem jednak o moim układzie z Lordem Andre, toteż postanowiłem, że wydam tego Nagura policji, co też uczyniłem, dostałem kasę i doświadczenie. A przesyłkę od farmy Akila dostarczę kupcowi jak należy, coś mi się wydaję, że chyba lepiej na tym wyjdę.
Dobra, moja następna przygoda to dalsze zwiedzanie portu. Trafiłem tam na kowala, który może uczyć mnie siły, trafiłem do domu pewnego alchemika, który dał mi zadanie wypróbowania zaklęcia zapomnienia na kimś. Znalazłem tez kobietę, która robi zupę rybną, oraz zamtuz, gdzie mogę spróbować cielesnych rozkoszy :D Ale jeszcze tam nie byłem ;)
Potem spotkałem strażnika, który pilnował zapasów paladyńskich, i zaproponował mi również pewne zadanie, tym razem związane z przeprowadzeniem śledztwa dotyczącego rozkradania zapasów paladynów. Gość ponoć stacjonuje w górnym mieście, więc to zadanie jeszcze musi poczekać. W ogóle wiele zadań musi poczekać xD
Następnie udałem się dalej, aż znalazłem się w głównym porcie, gdzie stacjonował ogromy statek Paladynów, oczywiście strażnicy ani myślą mnie wpuścić… ;( No ale po rozejrzeniu się po okolicy znalazłem na plażach i skrzyniach kolejne zwoje, ryby, a nawet bryłkę rudy, którą można opchnąć za 200 złota!! Jeszcze dalej znalazłem rozbitą łódź, przy której wylegiwał się jaszczur. I ten jaszczur to była rzecz, której nie mogłem sobie odpuścić. Dlatego też wyciągnąłem swoje ostatnie zwoje ognistej kuli i zabiłem gada! Z ciekawości jednak wczytałem grę przed walką bo chciałem sprawdzić jakbym poradził sobie z samym mieczem. Nie trzeba jednak być geniuszem by przewidzieć wynik tego jednostronnego „pojedynku” xD
Okej, zabrałem tam fanty i piracki kordelas, warty dużo pieniędzy! Na razie sobie go zostawię, bo to jednak spoko broń i w dodatku jednoręczna ( a po waszych komentarzach jednak idę w broń jednoręczną). Wróciłem się więc do portu, gdzie zajrzałem jeszcze raz do baru sprawdzić czy tamten fagas tam jest. Okazało się, ze straż już go pojmała, a barman poinformował mnie, że pewien typ, któremu źle z oczu patrzy czeka na mnie za rybim targowiskiem. Wiedziałem już o co chodzi, no #!$%@? wydałem typa to oczywiste, że wynajął jakiegoś pazia by mnie pobić. Uznałem jednak, że spróbuję pojedynku. Poszedłem na miejsce zdarzenia. Czekał już na mnie. Niejaki Atilla! Widać było po nim, że niejednego typa na świecie sprał. I cóż… po wymianie uprzejmości zaczęliśmy pojedynek.
Okazał się być twardym #!$%@?, naprawdę twardym. Do tego stopnia że nie jestem w stanie go pokonać, spróbowałem chyba z 30 razy, ale taktyka na cios, obrona, cios niestety nie zdawała tu większego egzaminu, bo Atilla robił kombosy, które potrafiły mi czasami zabrać nawet całość HP za jednym zamachem. Odpuściłem sobie więc ten pojedynek i postanowiłem, że wrócę tam albo z czarami ognia, albo jak będę silniejszy, o ile gość nie dopadnie mnie wcześniej. Oo albo, na co teraz wpadłem, może jest możliwość doniesienia Andre na niego?
Wracając jednak z portu zaniosłem opisywaną na początku kronik broń dla Alrika, ucieszył się i pozwolił mi jeszcze raz stoczyć pojedynek na arenie. Tym razem pojedynek był ciupkę trudniejszy, ale w porównaniu do tego co toczyłem przed chwilą, pryszcz xD Zdobyłem pieniądze i nie jestem pewien, ale mogę toczyć te pojedynki w nieskończoność? Stoczyłem 4-5 i chyba jak będę miał lepszą broń i więcej siły to będę chyba zarabiał kasę na pojedynkach jeśli można.
Zdecydowałem w tamtej chwili, że pora zrobić zadanie, które wymagałoby wyjście poza miasto. Dlatego też wziąłem do pomocy Bartoka i ruszyliśmy poza miasto..

Wyszliśmy bramą i ruszyliśmy w las. Oczywiście mój kochany przycisk F5 był jak żywe złoto na tę okazję. Otóż Bartok skutecznie wybijał z łuku krwiopijców. Jednakże gdy doszło do starcia z wilkami, to nie było tak kolorowo. Otóż Bartok został przez te wilki zagryziony xD I musiałem wczytać grę, bo co jak co ale 5 wilków na mnie to stanowczo za dużo.
Druga potyczka poszła już lepiej, udało mi się jakoś pomóc Bartokowi. Następnym naszym przeciwnikiem był #!$%@? Cieniostwór, ale w tym momencie to i mi i Bartokowi wszedł krytyk bo powaliliśmy stwora, a ja mogłem wziąć jego skórę! I tak idziemy przez las, idziemy, ja zbieram grzyby i patrzę Bartok wyciąga miecz i idzie (co prawda miał dosyć, ale ja uparty mówię IDŹ!), idzie i patrzę #!$%@? ORK, ten ork o którym wspominali mieszkańcy. Zwiadowca … i patrzę #!$%@? 4 ciosy i Bartok padł… No cóż… mój atak to był tylko samobójczy.
Ale potem było lepiej, bo Bartokowi wpadły obrażenia krytyczne i powalił orka! Ale po tym zdarzeniu już się zlał w gacie i chciał wrócić do miasta. No dobra, ariwederczi roma. Ja natomiast postanowiłem wykorzystać okazję i pozwiedzać wyczyszczony teren. Natrafiłem na bandę goblinów, które to szybko się ze mną rozprawiły, ale w prawo od zagajnika odchodziła pewna dolinka, którą sprawdziłem. Na samym końcu (po drodze jakieś zwoje i mikstury) trafiłem na jaskinię bandytów, których po wielu save’ach udało się rozwalić. Nie było łatwo, musiałem uciekać, wskakiwać na skały, palić ich zaklęciami, ale się udało. Dość stwierdzić, że jak tam przyszedłem to był dzień, jak zabiłem ostatniego to zrobiła się noc ;D Znalazłem tam oczywiście trochę złota, jakieś zaklęcia, mikstury, jabłka, piwo i tym podobne rzeczy. Ale najbardziej martwiła mnie skrzynia, która była zamknięta. Przy tym całym polowaniu zdobyłem poziom, toteż szybko pognałem do stolarza, który nauczył mnie otwierania zamków. I ty sposobem udało mi się, otworzyć pierwszą skrzynię w grze! a jeszcze czekają mnie róóóżne w mieście. Ale mam do was pytanie – czy skradanie pozwoli mi zakradać się do domów gdy mieszkańcy śpią by im opylać skrzynie? Wracając do miasta próbowałem zapuścić się gdzieś w tereny wokół miasta, ale były tam zębacze ;(
Zdobyte trofea podczas polowania postanowiłem wymienić w mieście za cenne złoto oraz punkty doświadczenia. Oddałem orkową broń Haradowi, który docenił moją siłę (hehehe ..heh .h..;(( ) a skóry oddałem Bosperowi. W tym wszystkim postanowiłem, że podoba mi się zdobywanie skór i polowanie, a z pewnością kiedy zdobędę doświadczenie i siłę, to będę mógł udać się na dalsze wędrówki celem zdobyć zwierzęcych trofeów. Dlatego też wybrałem Bospera jako swojego mistrza i od tej chwili postanowiłem dla niego pracować. Moim następnym celem jest więc górne miasto!

Wizyta w górnym mieście okazała się jednak mało satysfakcjonująca. Prócz ładniejszych budynków i bardziej butnych obywateli nic tam takiego nie znalazłem. Od zwiedziłem jakieś domostwo, okradłem jakąś skrzynię, znalazłem jakiś ukryty mechanizm ze zwojem na ścianie, no i ukradłem posążek Innosa, którego następnie oddałem pewnej Pani w porcie. Myślałem, że znajdę tam osoby, które albo pomogą mi rozwiązać zadania, albo coś. No cóż, wizyta w górnym mieście w ten sposób przebiegła.
Ale cały czas miałem na sumieniu tą walkę z Atillą, w sensie – chciałem ją wygrać. Dlatego zrobiłem tak: Poszedłem na targowisko, kupiłem dwa zwoje ognistej kuli i owe zwoje wykorzystałem w walce, dzięki temu Atilla startował walkę ze mną z połową życia, i tak 10 walk później w końcu padł. I w ten sposób zdobyłem jego broń, kuszę oraz klucz, który nie wiem gdzie powinien się nadać.
Skoro zostałem obywatelem miasta, to chciałem zobaczyć jak ze strażą miejską, więc udałem się do Andre, ten już z miejsca był gotów mnie przyjąć, toteż zrezygnowałem. Najwyraźniej skoro tu mogę, to spróbuję zaciągnąć się gdzie indziej teraz. W mieście nie mam pojęcia gdzie robić dalsze questy, mimo że mam ich 150, dlatego kupiłem mapę u kartografa i moim następnym celem są najemnicy na farmie Onara oraz tereny w okół Khorinis, by spróbować poczyścić okolicę. Przy okazji będę próbował zwiedzać pobliskie tereny. Choć na tym etapie może być mi cholernie trudno.

Opinia:

Jak na razie gra jest dosyć chaotyczna. W każdym razie mnogość questów, rozmów i informacji trochę rzuciła mnie w tzw. pułapkę sandboxową, gdzie nie mam pojęcia za co się zabrać. Mam 4 poziom i jak na razie jestem słaby by próbować cokolwiek fajnego robić, dlatego moim celem na chwilę obecną będzie wyczyszczenie pobliskich terenów Khorinis z różnych zwierząt, w każdym razie na tyle ile będę mógł. Potem spróbuję porobić questy i następnie udam się do farm, przypuszczam, że to ta wielka na prawym dolnym rogu mapy.
Samo miasto Khorinis ma fajny klimat, choć wkurzają czasami te ciągłe ogłoszenia, czy to Vatrasa czy tego pazia gubernatora na targowisku, czasem było go słychać aż w porcie. Okej, to by było obecnie na tyle, trzymajcie się i do następnych kronik! Oczywiście cały czas uczulam, że kroniki nie będą zawsze pojawiały się codziennie ;)

#gothickroniki #gothic #gothic2
Pobierz Dziuzeppe - Kroniki Gothic II Noc Kruka – część III (Stan postaci poziom 4 – obywatel...
źródło: comment_28bnGzZAkAaLsTfFXhErn8KcK5ZGZw7R.jpg
  • 63
@Dziuzeppe No pas masz na tym stole gdzie leżały rośliny w wieży Xardasa, jest dość mały więc może go przegapiłeś. Wróć sie i go weź. Przy okazji pogadaj z Xardasem, bonusowy dialog który później znika.
Tutaj masz mapke z roślinami (te ważne to: szczaw królewski (baza do mikstur ze stałymi bonusami), smocze korzenie (siła), goblinie jagody (zręczność). Baza do zwykłych mikstur (życia i many) to rdest polny, ale mikstur do kupienia jest
@kRpt: Oo super, co prawda jak na razie "poznaję grę" i muszę dopakować postać, by móc w miarę spokojnie poruszać się po terenach, polne bestie są utrapieniem. Ale jeszcze przyjdzie czas na zwykłą eksplorację czy grinding. Dziękówa!
@Dziuzeppe Aha jeszcze coś. Nie ważne że grasz pod siłe, bonusy do zręczności polecam zbierać bo można założyć baaardzo dobre miecze jednoręczne. Warto będzie nauczyć się warzyć mikstury zręczności. Módl się przy kapliczce Innosa zawsze jak ją mijasz ALE. Idziesz pod siłe, więc na początku nie wykorzystuj bonusów do siły tylko rozwiń ją punktami nauki aż przeskoczysz któryś tam próg (np 94). Także zapisuj przed modleniem się i rób tak żeby dostać
@kRpt: Widziałem jakąś kapliczkę i składałem z ciekawości ofiarę u maga ognia w Khorinis to dostałem bonusy do punktów życia i chyba many. Tam też jest jakaś matematyczna zasada? Ogólnie jeśli chodzi o bonusy to robię tak ja w GOthicu I, czyli pod koniec dopiero będę tych mikstur używał. Co prawda w poprzedniej części trochę zrypałem z tymi bonusami, ale że G2 jest jednak wyraźnie trudniejszy, co czuję po rozgrywce, to
@Dziuzeppe U tego maga (Daron) na targowisku w Khorinis składasz ofiary tylko po 50 szt. złota bo dostaniesz wtedy więcej bonusów. Warto bo można dostać za to sporo punktów życia. Limit to 1000 szt. złota czyli składasz 20 ofiar po 50szt.
Przeczytaj sobie ten spis bonusów.
@Dziuzeppe: pamiętaj że zanim dołączysz do kogokolwiek to najpierw pójdź też na farmę onara - ważna kwestia, nie idź tam z laresem, chyba że masz wgrany tzw service pack(nie mylić z system packiem) gdzie jest bug naprawiony, dopiero jak tam wykonasz wszelkie questy zdecyduj do kogo chcesz dołączyć, i zanim to zrobisz to daj też daronowi te 1000 szt złota 50 razy po 20, więcej hp będziesz miał
@Dziuzeppe: jest jeszcze jedno ukryte miejsce w grze, które ciężko ci samemu będzie znaleźć, więc podpowiem tylko, że minąłeś je zanim po raz pierwszy jeszcze przekroczyłeś bramy miasta, a prócz jaszczurów najciekawsze co tam znajdziesz to naszyjnik, który respi się dopiero po dołączeniu do jednej z 3 głównych gildii oraz jest zależny od tejże
@Dziuzeppe: Nocna "wycieczka" po Khorinis, gdy wszyscy śpią to obligatoryjny punkt każdej rozgrywki w G2. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tylko nie sprzedawaj krwawych pucharów, pewnie kilka już tam znalazłeś, przydadzą się później.
@Dziuzeppe: i tak nie warto przed dołączeniem do którejś gildii, bo byś się musiał wracać, a jak dołączysz już do którejś to będziesz mieć lekko podpakowaną postać dzięki questom na farmie onara + wybicia dużych ilości mobów po drodze i nie tylko.

Ps polecam się przy drugiej bramie dobrze porozglądać to o ile wpadniesz jak to free 300exp dostaniesz
@Pyrkasz: Od Nagura z tego co pamiętam dostaje się 120 sztuk złota, tylko trzeba z nim wynegocjować dzielenie się łupem po połowie ;) A Lord Andre za złodzieja nie płaci 50, a nie 100 sztuk złota? Bo pamiętam, że to kiedyś sprawdzałem i wyszło mi, że bardziej opłaca się zanieść paczkę Nagurowi niż łącznie zgarnąć za niego kasę od Andre i za paczkę od Baltrama (który daje za nią jakieś grosze).
@Davos87: to ja też tak samo sprawdzałem i mi wyszło, że bardziej opłaca się go wkopać xd dobra, od 4miechów nie grałem to pora znów odpalić grę xd a jeżeli chodzi o okradnięcie go to można to wcześniej zrobić przed wydaniem
@Pyrkasz: Ale żeby móc nauczyć się kradzieży kieszonkowej, trzeba dołączyć do gildii złodziei, a żeby to zrobić, trzeba wcześniej wykonać questa dla Nagura (lub go wkopać) :P No chyba, że da się dołączyć do gildii po interakcji z Rengaru i z osobą, do której OP jeszcze nie dotarł. Ja zawsze myślałem, że Nagur jest tu konieczny, ale może wystarczy tylko pozostała dwójka, żeby pojawił się Attila?