Wpis z mikrobloga

WIELKA BRYTANIA: TEST PRENATALNY WYKAZAŁ DZIEWCZYNKĘ? TO BĘDZIE ABORCJA

W tradycyjnych społecznościach imigrantów wiele kobiet przerywa ciążę, jeśli badania prenatalne wykażą, że ma się urodzić dziewczynka - alarmują eksperci.

Rząd musi natychmiast przyjrzeć się temu procederowi i wprowadzić stosowne restrykcje – zżyma się cytowana w BBC laburzystka Naz Shah, minister ds. kobiet i równości w brytyjskim gabinecie cieni.

Proceder, który tak oburza Shah, to wykorzystywanie wczesnych nieinwazyjnych testów prenatalnych do określania płci dziecka. Laburzyści alarmują, że kobiety z rodzin imigrantów, szczególnie pochodzących z Pakistanu, Afganistanu i Bangladeszu, kiedy dowiadują się, że urodzą dziewczynkę, decydują się na aborcję.

Sprostać oczekiwaniom rodziny

Państwowa służba zdrowia daje ciężarnym Brytyjkom możliwość przeprowadzenia testów krwi, żeby sprawdzić, czy dziecko może cierpieć na chorobę genetyczną. Jednak jak opisuje „Independent”, coraz więcej prywatnych klinik oferuje identyczne badania odpłatnie – za 150-200 funtów można dzięki testom sprawdzić płeć dziecka.

Eksperci ostrzegają, że nie chodzi o zwykłą ciekawość przyszłych rodziców – badania są powszechnie wykorzystywane do przeprowadzania aborcji selektywnych, czyli takich, gdy rodzicom nie pasuje płeć potomka.

Shah tłumaczy, że dokonujące zabiegu, kobiety często są pod wielką presją.

– Te kulturowe preferencje w kwestii płci są tak silne, że koniecznie chcą one sprostać oczekiwaniom rodziny i są zmuszone korzystać z takich metod jak testy prenatalne – tłumaczy Shah.

Wtóruje jej Rani Bilkhu, założycielka Jeena International, organizacji pomagającej kobietom ze społeczności imigranckich na Wyspach: – Kiedy po raz drugi albo trzeci mają urodzić dziewczynkę, a rodzina czeka już tylko na chłopca, nic dziwnego, że uciekają się do aborcji, po prostu nie mają innego wyjścia – tłumaczy w rozmowie z „The Independent”. – Nie chcą, żeby rozpadło się ich małżeństwo, nie chcą stracić domu tylko dlatego, że nie udało im się urodzić chłopaka.

Drugi zawsze chłopiec

Głosy, że kobiety z rodzin imigranckich starają się jak najwcześniej określić płeć dziecka, by móc w porę usunąć ciążę, jeśli ma się urodzić dziewczynka, słychać na Wyspach nie od dziś.

Kilka lat temu dziennikarskie śledztwo „Independenta” wykazało, że z powodu aborcji żeńskich płodów wyraźnie zachwiała się proporcja między liczbą urodzonych w rodzinach imigrantów dziewczynek i chłopców.

Dziennikarze ustalili, że wiele aborcji w tych społecznościach przeprowadza się stosunkowo późno – po 13. tygodniu ciąży, czyli wówczas, kiedy płeć dziecka można określić na USG.

Przy czym najczęściej selektywne aborcje wydają się dotyczyć drugiego potomka. Okazuje się, że w rodzinach pochodzących z Azji Południowej, w których pierwszym dzieckiem była dziewczynka, jako drugi podejrzanie często rodzi się chłopiec, czego nie można wytłumaczyć czynnikami naturalnymi.

Podobne badania przeprowadzono kilka lat temu w Kanadzie, gdzie okazało się, że w niektórych grupach etnicznych rodziny są w stanie zaakceptować córkę jako pierwsze dziecko, ale drugi obowiązkowo musi być chłopiec.

Szykuje się raj selektywnych aborcji?

Choć dziś trudno oszacować skalę tego zjawiska, według BBC tysiące ciężarnych Brytyjek rozmawiają na forach internetowych o możliwości wczesnego określenia płci dziecka dzięki badaniom prenatalnym.

Doradzająca rządowi Rada Bioetyki ostrzega, że powszechna dostępność prywatnych badań może sprawić, że Wielka Brytania stanie się „rajem selektywnych aborcji”.

– Kraje takie jak Indie czy Chiny zrozumiały, że mają wielki problem z usuwaniem żeńskich płodów, i zakazały owych praktyk. Jeśli my na to pozwolimy, kobiety zaczną tu przyjeżdżać – niby jako turystki, a faktycznie po to, by sprawdzić, jakiej płci dziecko urodzą – tłumaczy w „Independent” zasiadający w Radzie dr Tom Shakespeare.

Aborcje ze względu na płeć są nielegalne w Wielkiej Brytanii i wielu innych krajach, co nie znaczy, że się ich nie przeprowadza. W Indiach i Chinach, choć takie zabiegi są niezgodne z prawem, na 100 urodzeń dziewczynek przypada 120-140 narodzin chłopców.

#aborcja #rozowepaski #dyskryminacjakobiet #feminizm #uk #wielkabrytania #europa #swiat #lewackalogika
  • 15
@Piekarz123: ja pierniczę mieszkańcy południowej Azji to jacyś niedorozwoje! () Już mają ogromną nadwyżkę młodych mężczyzn względem kobiet. Urodzenie kolejnego mężczyzny sprawia, że istnieje duża szansa, że stanie się jakimś frustratem seksualnym, który będzie musiał szukać żony za granicami kraju, albo porywać i gwałcić, co stało już się tam powszechne.

Doradzająca rządowi Rada Bioetyki ostrzega, że powszechna dostępność prywatnych badań może sprawić, że Wielka Brytania stanie się
Chwila, chwila - to już nie "jej ciało, jej sprawa"? Jak to tak?


@Yukio_Mishima: to zjawisko ma raczej mało wspólnego z "prawem do aborcji". Presja na urodzenie chłopców stwarza problem społeczny, w którym dwa najludniejsze kraje globu wyprodukowały sobie nadwyżkę samotnych mężczyzn i eksportują ich teraz za granice swoich państw (w tym już powoli do Polski) w celu znalezienia sobie żony.
to zjawisko ma raczej mało wspólnego z "prawem do aborcji". Presja na urodzenie chłopców stwarza problem społeczny, w którym dwa najludniejsze kraje globu wyprodukowały sobie nadwyżkę samotnych mężczyzn i eksportują ich teraz za granice swoich państw (w tym już powoli do Polski) w celu znalezienia sobie żony.


@Alex_Krycek: No dobra, ale co z hasłem "jej ciało, jej sprawa"? Zwracam tutaj uwagę na to jak płytkim podejściem do tematu aborcji w obliczu
@lavinka: Badanie krwi pozwala określić płeć dziecka od 7 tygodnia.

https://en.wikipedia.org/wiki/Prenatal_sex_discernment#Methods

Prenatal sex discernment can be performed by preimplantation genetic diagnosis before conception, but this method may not always be classified as prenatal sex discernment because it's performed even before implantation.


- Cell-free fetal DNA testing, wherein a venipuncture is performed on the mother to analyze the small amount of fetal DNA that can be found within it. It provides the
Jej ciało to jej sprawa, no chyba że chce być w ciąży i chce dziecka, tylko rodzina zmusza ją do przeprowadzenia aborcji, bo oni chcą mieć chłopca xD Coś takiego to nie jest prawo wyboru czy chcesz być w ciąży czy nie.


@MinnieMouse0: a jeśli sama nie chce dziewczynki, to powinna mieć prawo do aborcji, czy nie? Zakładając, że Wyznajesz ideologię "jej ciało to jej sprawa".

Dodatkowo, rodzina może zawsze do
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Piekarz123: Nikt tego nie robi, a przynajmniej nie na standardowym badaniu. Ja poznałam płeć dziecka w 21t, inna znajoma miała urodzić chłopca, wszystkie usg chłopak, a urodziła dziewczynkę.W PL jak i w innych krajach płeć się robi z usg na oko.
Jej ciało to jej sprawa, no chyba że chce być w ciąży i chce dziecka, tylko rodzina zmusza ją do przeprowadzenia aborcji, bo oni chcą mieć chłopca xD Coś takiego to nie jest prawo wyboru czy chcesz być w ciąży czy nie.


@MinnieMouse0: W Chinach też rodzina zmusza? Zrozum, że pod względem ekonomicznym dla tych ludzi po prostu chłopiec jest więcej warty niż dziewczynka. Mnóstwo tych kobiet sama się na to
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Levetiracetam: Może w UK to standardowe badanie, ale szczerze to wątpię, bo tam trudniej o usg niż w Polsce, trzeba się specjalnie zapisać. Może ichnie panie własnie wnioskują o to badanie poza standardem. Zwykłe usg nigdy ci nie da pewności do 16 tygodnia, bo niektórym chłopakom siusiak rośnie później. No i jestem ciekawa rzekomej dysproporcji urodzeń, czy taka sama ściema jak z Indiami, gdzie chłopców rodzi się tylko 1% więcej niż