Wpis z mikrobloga

Kontynuując ten wpis.

Nie pamiętam już skąd się wziął pomysł, na pewno jakiś udział w tym miał Kuba Terakowski i Alistair Humphreys. Kuba szedł w jeden dzień, ja trasę potraktowałem bardziej 'turystycznie', dzieląc ją na dwa dni (pierwszego 60 i drugiego 30 km) i starając się iść w miarę możliwości odcinkami nieasfaltowymi (których wyszło ponad 30 km, czyli 1/3 trasy) i drogami o niskim natężeniu ruchu.

Starałem się trzymać z grubsza granicy administracyjnej, nieco tylko ściąłem ją ze wschodu. Nie sprawdziłem dokładnie i wydawało mi się, że przebiega bliżej.

Z planu nie wyszedł tylko odcinek pomiędzy mostem kolejowym na Wiśle a Grabiem. Chciałem iść ścieżką po wale, niestety, ten był zarośnięty trawą po pas. Nie miałem ochoty mozolnie się przez nią przedzierać i musiałem kilka kilometrów przejść po asfalcie. Do tego w dwóch miejscach, przechodząc ze Szczyglic do Rząski i schodząc z Bosutowa nad Dłubnię, musiałem ściąć krótkie odcinki na przełaj zarośniętą łąką.

Łikend był upalny, nie było jednak źle, rankami był przyjemny chłodek, w sobotę wieczorem pojawiło się zachmurzenie, a długie odcinki trasy szły w cieniu. Ale było parno i mocno się wypociłem, łącznie na trasie wypiłem ponad 8 litrów napojów i zjadłem cztery lody na patyku. Stałe, jednostajne tempo marszu w sumie mnie nie męczyło i fizycznie zniosłem trasę lepiej, niż się spodziewałem. Mocno tylko ucierpiały stopy. Decyzja o odbyciu wycieczki była spontaniczna i jedyne buty jakie miałem na takie przejście miały bardzo słabą amortyzację. Chciałem temu zaradzić wkładając do butów drugą parę wkładek, niestety, zrobiło się za ciasno i szybko je wyjąłem. Cienka podeszwa, upał i gorący, twardy asfalt czy beton chodników to kiepskie połączenie, które przysporzyło mi sporo odcisków i bólu, stając się bardzo uciążliwym i nieprzyjemnym elementem wycieczki.

Na większości trasy, szczególnie na terenach podmokłych których było sporo, dokuczały komary, dużo ich w tym roku. Pod koniec, w lesie pod Tyńcem musiałem nawet sikać w marszu, tak agresywnie cięły. #!$%@? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Z wycieczki jestem bardzo zadowolony. Zobaczyłem dużo podmiejskich rejonów których inaczej pewnie bym nigdy nie odwiedził (np. pola szczypiorku za Nową Hutą), przeszedłem sporo obcych mi przyjemnych terenów zielonych (m.in. koło Pasternika, nad Dłubnią i Bibiczanką, Przylasek Rusiecki), sporo się naoglądałem widoków na nieznane części miasta, szczególnie idąc przez wzgórza za Bibicami. Zwiedziłem także Fort Rajsko, w którym wcześniej nie byłem. Najgorsze wrażenie zrobiły na mnie nowe osiedla budowane na południu miasta, tuż przy obwodnicy, bez żadnej bariery akustycznej ani nawet wizualnej.

Ogólnie uważam, że każdy lokalny polityk powinien obowiązkowo odbywać tego typu przechadzkę żeby wiedział, czym tak naprawdę zarządza ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#krakow #spacer #spacerujzwykopem #turystyka
  • 4