Wpis z mikrobloga

@stan-tookie-1 Kiedy ja byłem na studiach autocad nie był przez większość kadry akceptowany. Całe szczęście wymagany był ołówek,bez rapidografu, nie mniej zawsze znalazł się skurczybyk,który robił „poprawki” na rysunku długopisem. Wystarczył jeden błąd choćby niewielki i wszystko do narysowania od nowa. Z jednej strony uczyło to dokładności z drugiej było tak jałowym i bezproduktywnym zajęciem.
@lanekrasz chodzilo mi glownie o to, ze rysowanie to nie jest to samo co projektowanie. Szkoda czasu projektanta na siedzenie przy rysunkach. Od tego byli i są kreślarze dlatego nie widzę zupełnie tego, że ktoś robi rysunki ręcznie a potem ktoś inny to musi przerysować w cadzie, bo krok rysowania ręcznego można tu zupełnie pominąć z wykorzystaniem skończonej liczby studentów.