Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki jest taka sprawa. Od 2 miesięcy jestem zatrudniony w nowej pracy, ze współpracownikami układa mi się bardzo dobrze, atmosfera raczej luźna. Ale jest jeden problem.
Od jakiegoś czasu jeden z nich (i tylko jeden) zawraca mi głowę i marudzi o "wkupne". Zanim przyszedłem do tej pracy nigdy o czymś takim nie słyszałem ale trochę poczytałem i wiem że chodzi o to bym za pierwszą wypłatę coś postawił w pracy (czyt. wódkę, ciasto, zorganizował imprezę, zaprosił do pubu). Ja jakoś specjalne nie mam ochoty na takie rzeczy i planu na "wkupne" nie miałem bo nie w moim stylu jest kultywowanie jakiś obyczajów z poprzedniej epoki ani kupowanie czyjejś sympatii/szacunku prezentami czy stawianiem, w szczególności że się ledwo jeszcze znamy. Dodam jeszcze że to praca w korpo (biuro, krawaciki i takie tam).
Na początku te jego pytanie o "wkupne" było raczej żartobliwe, lecz po jakimś czasie zrobił się wręcz nachalny. Przy praktycznie każdej okazji pyta się o to, nabierając tonu jakby coś mu się należało, nawet wysłał mi wiadomośc z pytaniem "kiedy wkupne?" na służbowego maila kończąc go "do czasu wkupnego bez poważania".
Poradźcie mi proszę jak to rozwiązać bo praca jest w dość wąskim gronie pracowników i nie chciałbym już na początku wpaść w jakiś bezsensowny konflikt, mimo że mam ochotę mu wygarnąć prosto z mostu co myślę na ten temat i jak bardzo mnie to #!$%@?.

#pracbaza #problemypierwszegoswiata #korposwiat

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie

I tak btw., robiliście "wkupne" u siebie?

  • Tak 8.7% (206)
  • Nie 91.3% (2154)

Oddanych głosów: 2360

  • 76
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:

Na początku te jego pytanie o "wkupne" było raczej żartobliwe, lecz po jakimś czasie zrobił się wręcz nachalny. Przy praktycznie każdej okazji pyta się o to, nabierając tonu jakby coś mu się należało, nawet wysłał mi wiadomośc z pytaniem "kiedy wkupne?" na służbowego maila kończąc go "do czasu wkupnego bez poważania".

dla beki odpisałbym typowi, że jeżeli nie przestanie to pójdę z tym do HRów zgłaszając mobbing. typ się #!$%@?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Nie robiłam tego i nie zrobiłabym tego. Ciasto przyniosłam tylko jak miałam urodziny i jak awansowałam, zrobiłam to bo sama chciałam. Szczerze, wiesz co jak bym zrobiła? Jeśli ta osoba by mnie serio już tym wkurzała i ignorowanie tych dojazdów nie przynosiłoby efektów, to poprosiłabym ją o rozmowę w cztery oczy i wystosowałabym wówczas prosty, oszczędny i lakoniczny komunikat: Nie planuję żadnego "wkupnego" (XD), proszę o to byś przestał czynić takie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie ma u nas żadnych wkupnych, nową osobę oprowadza nie po firmie i miło wita ;). Ciasto ludzie przynoszą jeśli chcą z okazji urodzin, ślubu, czy jak odchodzą ( ͡° ͜ʖ ͡°) a reszta jak reaguje jak słyszy że chce jakiegoś wkupnego?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Jako odpowiedź na maila wklej mu na maila to:

Drogi nowo poznany współpracowniku (lub jego imię).

Zwracam się z prośbą o zaprzestanie nękania mnie pytaniami na temat tzw "wkupnego".
W opisie moich obowiązków w tejże firmie nie ma żadnej wzmianki na temat tejże praktyki i w moim mniemaniu jest ona niczym innym jak twoim/pańskim wymysłem.
Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że nie mam obowiązku podlegać/kultywować/praktykować żadnych wymyślonych przez ciebie/Pana firmowych zwyczajów a
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: oczywiście, że tak!
Bez zbędnych fajerwerków - kilka ciastek i tyle. Dużo mnie nie kosztowało, a ludzi inaczej patrzeli. Taki był zwyczaj urodziny, narodziny dziecka, podwyżka, ślub, etc. zawsze ktoś przynosił coś słodkiego do biura!

Po mnie przyszedł młody, który się stawiał (tak jak ty) i nie miał tak kolorowo. Docinki, komentarze, pomocnych nie było tak dużo - oczywiście po czasie się wszystko uspokoiło, ale smród pozostał ( ͡°
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jprde jakie wy jestescie mentalne ameby i przegrywy bez kultury, od zawsze się tak robiło, pracowałem kiedyś w miejscu gdzie jeszcze kilka lat wcześniej kupne to było postawić litra z ciachem po śniadaniu, a potem już przestali praktykować alkohole bo debile zaczęli z alkomatem chodzić, we wszystkich miejscach pracy jest coś dla świeżaka co musi zrobić i każdy to przechodzi po to żeby rozluźnić atmosferę, czaisz? prawdziwe życie to nie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: w moim teamie (ale z tego co wiem, chyba wszystkie teamy w firmie - korpo IT - coś takiego praktykują) mamy taki zwyczaj, że świętujemy wspólnie co się da - zamawiając pizze

Przyszedł nowy - kupuje pizze
Ktoś odchodzi z zespołu? Pizza
Awans? Pizza
Ślub? Pizza (ewentualnie ciacho)
Urodziny? Pizza (ewentualnie ciacho)
Urodziny potomka? Pizza
Zakup auta? Pizza

U mnie jest 40-45 osób, więc takie standardowe zamówienie jest na 6-8
  • Odpowiedz
f017d6d219: @polecam_poczytac_heideggera: zgłaszanie gdziekolwiek a nawet straszenie przełożonym absolutnie odpada, to wąskie grono ludzi którzy pracują ze sobą od lat (zresztą łatka donosiciela też mi się nie widzi)
jeśli chodzi o proste "#!$%@?" to nawet nie wiesz jak mnie swędzi by mu tak powiedzieć (szczególnie jak mnie się pyta "Czy nigdy wcześniej nigdzie nie pracowałeś?"), ale na początku chciałbym jakiś bardziej dyplomatycznych metod spróbować
@antkowa: ze strony reszty nie
  • Odpowiedz