Wpis z mikrobloga

dlaczego? Frajda jak cholera :D


@DoItAgain: pewnie na takiej samej zasadzie jak jedni lubią jak im cyganie grają, a drudzy jak im nogi śmierdzą. Ot nienawidzę. Brudno, mokro, zimno, rower zaraz rzegocze, potem trzeba go czyścić, smarować. Przemakają buty szosowe i je trzeba dokładnie wysuszyć, żeby nie śmierdziały. Ślisko, niebezpiecznie. Nie widzę ani jednego plusu.
  • Odpowiedz
@metaxy: pierwsza moja szosowa wycieczka ponad 200km to 80km podczas burzy, chwilami musiałem się zatrzymać bo nie widziałem po czym jadę czy po asfalcie czy już zjechałem na pole - tylko było lekko cieplej :)
  • Odpowiedz
#gravel > #szosa


@SnikerS89: w przypadku gdy Twój nie ma błotników to nie widzę związku z deszczem. No ok, ma tarczówki i ma szersze opony, ale dla mnie to nadal taplanie się w wodzie. Bo że ogólnie gravel może być lepszy to i owszem, ale w temacie jazdy w deszczu nadal bleh. Najeździłem się na wyprawach swoje w deszczu i szczerze tego nienawidzę. Choć koło domu jak ma się pralkę itd.
  • Odpowiedz
@metaxy: Nie no, wyprawa to zupełnie inna sprawa niż zwykłe jazdy. A i tak po każdej trasie wrzucam do pralki, więc tutaj żadna różnica dla mnie. Zresztą w 2 części dnia wyszło trochę słońca, to szybko przeschło, z suchego piachu otrzepałem i jak nowe xD Najmocniej buty dostały, no ale mokre chusteczki w ruch i jakoś to wyglądało, że nawet nie wstyd było zajść do restauracji na obiad ;) Plus zapasowe
  • Odpowiedz