Aktywne Wpisy
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Lonate_iS49nTrEiG,q60.jpg)
Lonate +720
Moja mama wie, że ostatnie 2 lata chorowałam na #depresja - leczenie farmakologiczne, psychoterapia. Wczoraj mi powiedziała, że moja niby-depresja to tylko głupia wymówka bo ona miała gorzej w życiu i nie miała czasu na wymyślanie depresji.
Dziękuje mamo, ponownie utwierdziłaś mnie w tym jaką matką dla swojego dziecka nie chcę być.
#dzieci #zalesie
Dziękuje mamo, ponownie utwierdziłaś mnie w tym jaką matką dla swojego dziecka nie chcę być.
#dzieci #zalesie
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/ElLama_HXnQjGHj0W,q60.jpg)
ElLama +775
Dołącz do mnie już dziś, a być może za parę miesięcy będzie stać Cię na taka zagrzybiałą kanapę
#frajerzyzmlm #mlm #bekazpodludzi
#frajerzyzmlm #mlm #bekazpodludzi
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/76677ac3bf190a4c33643a1bac4f0c32fc0d807d2addf792f5f58f8d606e6996,w150.jpg)
https://www.wykop.pl/wpis/40858975/dyzur-18-dzien-1-powod-wezwania-bol-brzucha-wymiot/
jeden z Mirków rozpoczął dyskusję nt. zasadności używania fotelików dla dzieci powyżej 2 lvl, powołując się na źródło
http://pricetheory.uchicago.edu/levitt/Papers/SeatBeltSolution.pdf
gdzie dowodzi się, że ryzyko śmierci jest podobne kiedy dziecko jest w foteliku albo zapięte pasami. Zwracam uwagę że jest to artykuł prasowy, a nie naukowy i najprawdopodobniej żadna niezależna trzecia strona go nie sprawdziła pod względem merytorycznym.
Spójrzmy zatem co na to nauka, np. w następującym artykule recenzowanym
http://sci-hub.tw/10.1001/archpedi.160.6.617
Zachęcam do lektury, skupię się tylko na wnioskach autorów:
- prawidłowo umiejscowione w foteliku dziecko 2-6 lat ma o 28% zmniejszone ryzyko śmierci w porównaniu do dziecka prawidłowo zapiętego w pasy;
- nieprawidłowo umiejscowione w foteliku dziecko 2-6 lat ma o 21% zmniejszone ryzyko śmierci w porównaniu do dziecka prawidłowo zapiętego w pasy;
- wnioski bez poparcia w liczbach - foteliki zmniejszają ryzyko poważnych obrażeń i powinny być promowane.
Mój komentarz, oczywiście subiektywny i niepoparty statystyką: kwestionowanie używania fotelików dla dzieci jest szkodliwe dla społeczeństwa. Foteliki poprawiają bezpieczeństwo i koniec tematu. Jeśli pazerny ojciec i bezmyślna matka podchwycą wątek braku wpływu fotelików na bezpieczeństwo znajdą w nim usprawiedliwienie dla własnej głupoty.
Dodatkowo, mowa jest cały czas o śmierci pasażera. Moim zdaniem zaś bardziej długotrwałe skutki dla rodziców i społeczeństwa może mieć trwałe kalectwo dziecka, które jest obciążeniem dla wielu osób na całe życie. Podkreślam to jest moja subiektywna opinia. Zastanówcie się: wolelibyście żeby Wasze dziecko zaginęło/było porwane bez wiadomości gdzie jest czy zmarło? Wolelibyście żeby cierpiało całe życie czy żeby zmarło szybko i prawie bezboleśnie? Tak, ten akapit to jest granie na emocjach. Ale tak jak nasz mózg produkuje dla nas różne myśli (np. w snach) którymi badamy własne granice, to potraktujcie te kilka zdań jako test Waszych emocji i reakcji na te jakże rzadkie ale ekstremalnie intensywne zdarzenia.
#motoryzacja #bezpieczenstwo #dzieci #foteliki
@toporro: czyli tania zagrywka, żeby uzasadnić swój wydatek, który (oby) skończy w pajęczynach na strychu.
Dla twojej wiadomości ziomuś, ludzie giną nie w statystykach, ale w wypadkach. Zmniejszenie prawdopodobieństwa śmierci/kalectwa w wypadku o 10% jest na nic, jak podniesiesz szanse na brak wypadku o 50% nie jeżdżąc jak wariat.
Z tą różnicą, że *potencjalne* zmniejszenie ryzyka urazu kosztuje sporo hajsu, a *realne* zmniejszenie
@wykopyrek: no oczywiscie.
A moze jeszcze ktos celowo po drogach jezdzi niebezpiecznie, zeby zwiekszyc szanse wypadku i straszyc rodzicow, zeby kupowali drozsze rzeczy ( ͡º ͜ʖ͡º)
I tak, droższe. Ten sam proszek do prania z naklejonym dzidziusiem jest o połowę droższy za mniejszą paczkę. No bo od zwykłego proszku dziecku skóra odpadnie i umrze. Lepiej nie ryzykować, trzeba rzucać więcej szekli.
@wykopyrek: zgodze sie, ze na pewno rynek windowany jest za sam fakt przeznaczenia dla dzieci, ale produkty hipoalergiczne, w ktorych rowniez mozesz prac dzieciece ubrania rowniez sa drozsze od standardowych.
I o ile dziecku dwuletniemu skora nie odpadnie, tak noworodkowi moze wyskoczyc wysypka.
Niemniej mozesz kupic zwykle platki mydlane, sa znacznie tansze niz popularne proszki dla dzieci.
Jak ktoś ma skłonności do alergii to wdusza "dodatkowe płukanie" i spokój.
Zamiast za stadem madek kupować jakieś szajsy - płatki mydlane, dzizaz. Pewnie jeszcze "przeprasowujesz" po schnięciu
platki mydlane sa starsze od kazdego proszku, gdybys nie wiedzial.
Zajebiscie, ze Twoje dzieci nie mialy problemow, ale wyobraz sobie, sa takie, ktore maja. I obrazanie ludzi, ktorzy sie o swoje dzieci troszcza dowodzi Twojego ograniczenia, a nie ich.
Podążanie za stadem wystraszonych ignorantów, którzy łykną każdy absurd, bo "jest problem z dzięcię mym, medycyna zawiodła, olaboga".
Wracając do tematu - fajnie jak dzieci jeżdżą w fotelikach, rodzice w pasach, a bagaże nie walają się po kabinie, tylko leżą przypięte
@agaja
@wykopyrek: co złego jest w płatkach mydlanych? :)
A swoją drogą, o ile nie mam 'dziecięcego' proszku do prania, to faktycznie rzeczy bombelka piorę inaczej: wyższa temperatura, proszek non-bio (taki do prania w wyższych temperaturach), soda oczyszczona oraz ocet zamiast płynu do zmiękczania.
@wykopyrek: a no to oczywiscie, ja rowniez tak uwazam.
Ale tez sugerowanie, ze wszystko jest wymyslem markeingu to przegiecie w druga strone.
o co Ci tu chodzi? to
Tylko gratulować.
Jak przypadkiem koszulka mojego syna trafi do zwykłego prania, to od razu młodego cały kark i pól tułowia swędzi. Czasem tubka advantanu to mało by go doprowadzić do normy...
@agaja: są fajne i można z nich robić super bańki mydlane. Rzecz w tym, że jedna pralka + jedna paczka proszku + jeden płyn zmiękczający jest wielokrotnie mniej skomplikowanym systemem niż dodatkowa paczka płatków, dodatkowy płyn, ekstra butelka octu żeby nie brakło do prania (-‸ლ).
Są przypadki