Wpis z mikrobloga

@dzikireks: Dużo w polsce januszy biznesu, którzy nawet w budce z lodami potrafią dać dziewczynie 5 zł/h, ale uwierz że w sezonie w lepszych lokalach w Sopocie czy Gdańsku pcha się tyle ludzi na kelnerkę że mogą nawet za darmo pracować bo są tak wysokie "tipy". Dlatego oni płacą najniższą krajową, albo zatrudniają nawet na czarno za 7 zł/h. Poza tym w niektórych lokalach cała obsługa zna kody serwisowe do
  • Odpowiedz
@SiDi mieszkałem tam w 2017, wiec chyba nie tak dawno. W Polsce tez znajdziesz takie miejsca. Z doświadczeń z Węgier mogę powiedzieć, że byli kelnerzy, którzy poczęstowali fajkiem, bo tam po 22 papierosów nie kupisz. Oni oczywiście napiwek dostawali. Raz nie miałem forintów w banknotach to dałem w złotówkach ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
nie chce mnie się czytać tych wielostronicowych wypocin, sprawa prosta: w USA jest zwyczaj dawania napiwków, w UK już niekoniecznie, dasz to dobrze nie dasz też OK, szczególnie że w UK niektórzy brytyjscy Janusze w droższych restauracjach okradają staff z tego napiwku, w PL też nie ma przyjętego zwyczaju jak w USA, dasz OK, nie dasz, też OK.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Listonosz u mnie na wsi rozwoził kiedyś starym babciom emerytury i każda z nich zawsze dawała mu jakieś pieniądze. Nigdy tego nie rozumiałam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
pani w osiedlowym podaje towar i tyle, tak samo jak pracownicy w maku. Jednak są restauracje w których dba się o dobrą obsługę klienta, a nagrodą za to są właśnie napiwki.


@Wykuwrizator: a pan w restauracji podaje jedzenie i tyle, tak samo jak pani w w sklepie podaje towar i tyle. Wytlumacz mi roznice, dlaczego dajesz napiwek w restauracji a w sklepie nie?
Przecjec obydwoje moga byc mili albo nie, obsluga klienta z ich strony moze byc dobra albo nie dobra.

Dodam, ze np w USA napiwki to juz taki rak ze ja #!$%@?. Idziesz do chonczyka i jak nie dasz napiwku to sa tak #!$%@? ze potrafia sie o niego upomniec. Potrafia tez doliczyc napiwek do rachunku, mimo, ze nic nie ma o tym napisanego
  • Odpowiedz
Zawsze mnie śmieszy ta gimnastyka intelektualna żeby zracjonalizować swoje robactwo xD nie dajesz napiwków - spoko, twoja sprawa, to tak jak z bekaniem przy stole albo pierdzeniem w miejscach publicznych, kwestia konwenansu bez jakichś szczególnych korzeni w racjonalnej kalkulacji, po prostu łamiąc te konwenanse zachowujesz się jak burak i tyle, pogódź się z tym i nie ma co intelektualizować, widocznie tyle jest dla ciebie warte te 10 złotych.
  • Odpowiedz
@Czarny_Kot_: chciałem coś odpisać, ale Twój komentarz jest tak głupi, że autentycznie nie wiem co. Robactwem jest dla Ciebie dopłacanie ekstra do rzeczy za którą już zapłaciłeś i to kelnerów, który ma najmniejszy udział we wszystkim? Czemu nie kierownikowi sali, który ogarnia cały burdel albo kucharzowi, który zrobił danie. No i jeszcze właścicielowi obiektu, za to, że Ci go udostępnił. Prubujesz na siłę usprawiedliwiać jakąś głupotę a brak argumentów wyskakujesz,
  • Odpowiedz