Wpis z mikrobloga

Cześć!

Dwa lata temu dodałem ten https://www.wykop.pl/wpis/23952283/czesc-wczoraj-zaliczylem-swoj-debiut-na-terapii-ws/wpis opowiadający o rozpoczęciu terapii. Z okazji mojej trzeciej z rzędu trzeźwej majówki postanowiłem napisać kilka słów.

Terapia trwała około 18 miesięcy i w zasadzie wszystko co udało mi się wypracować zawdzięczam właśnie temu. Dodatkowo przeczytałem kilka książek poświęconych alkoholizmowi, oraz starałem się wdrażać w życie to czego nauczyłem się uczęszczając do ośrodka dla uzależnionych. Podczas leczenia na mojej drodze stanęła również depresja, która skończyła się wizytami u psychiatry oraz leczeniem farmakologicznym. Z autopsji mogę powiedzieć, że "zajęcie się czymś" lub "bieganie" nie działały :) Na spotkaniach poznałem masę dobrych ludzi z różnych zawodów, profesji oraz o odmiennym statusie społecznym.

Czy moje życie zmieniło się na lepsze? Z całkowitą świadomością mogę stwierdzić, że tak. Zdrowie psychiczne, fizyczne, finanse, relacje z rodziną, córką - w zasadzie wszystko uległo poprawie. Powoli odzyskując kontrolę nad swoim życiem zmieniłem pracę i rozpocząłem rozwiązywanie problemów od tych najmniejszych. Co prawda dzisiaj mamy 1 maja a ja siedzę sam w mieszkaniu w oczekiwaniu na półfinał Ligi Mistrzów. To taka świadoma samotność jest 100 razy lepsza niż niekontrolowana impreza na mieście.

Cały czas obserwowałem tag #alkoholizm i jeśli ktoś miałby jakieś pytania to chętnie odpowiem.
Miłego wieczoru i wytrwałości dla tych walczących! :)
#mirkogw #alkoholizm #uzaleznienie #depresja
  • 19
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@EmielRegis88:

Z autopsji mogę powiedzieć, że "zajęcie się czymś" lub "bieganie" nie działały :)


Zostało jeszcze "#!$%@?ć Falubaz". Próbowałeś? ;)

Gratulacje i powodzenia!
@EmielRegis88: Moja pierwsza trzeźwa majówka, nie pije od lipca. Zauważyłem, że najciężej jest przetrwać czas, kiedy wszyscy piją i bawią się na melanżu, a ja nawet nie dostałem zaproszenia nigdzie, bo odkąd nie pije, to WSZYSTKIE kontakty mi się urwały, ale mówi się trudno. Wolę żyć z resztką szacunku do samego siebie, niż dać się sponiewierać jakiemuś płynowi.
moje plusy abstynencji:
+ mniej konfliktów
+ lepsze relacje z rodziną
+ brak