Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 500
Nie mogę, odnalazłem Kitku, który zniknął mi ok. 2,5 roku temu. Zaczął pojawiać się u moich rodziców ok. miesiąc temu po nocach wyjadał chrupki, zostawiłem mu jedzenie. Jednak uciekał i trudno było powiedzieć co to za kot. Od tygodnia przychodził w dzień. Z początku widziałem, że podobny ale czarne koty są do siebie podobne. Dzisiaj dał się pogłaskać i nie mam żadnych wątpliwości, 100% to jest on, łasi się tak samo, daje głaskać po brzuszku, ma znaki szczególne wszystko się zgadza ()
Nie mam pojęcia jak udało mu się przetrwać i gdzie był, ale wcina swoją ulubioną karmę jak p------y :3333
Pijcie ze mną mleczko, cuda się zdarzają <3

#koty #kitku #zwierzaczki #pokazkota
LM317K - Nie mogę, odnalazłem Kitku, który zniknął mi ok. 2,5 roku temu. Zaczął pojaw...

źródło: comment_oPtp4z7o8gmmgvHUvAyP6V9dqR3rFlTf.jpg

Pobierz
  • 42
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@LM317K: no, doskonale Cię rozumiem, ja swojego złapałem na działkach skacząc przez płot jak Wałęsa w 89 a potem jak komando foka wiozac go w bagażniku w akompaniamencie miaukow i drapania. Czuję dobrze człowiek jak teraz przychodzi na czochranko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Adom007: ja p------e kiedy ludzie się nauczą że kotów się nie wypuszcza i że koty się sterylizuje xD a potem leżą rozjechane po wiochach albo zatrute przez sąsiada. jak się nie ma pieniędzy to się nie bierze zwierząt pod opiekę. sterylizacja to nie majątek, a co robisz jak koty ci chorują? weterynarz to za droga sprawa? poza tym 3. tydzień ciąży kwalifikuje się do sterylizacji aborcyjnej, bardziej moralne byłoby niedopuszczenie
  • Odpowiedz
@jacieniemog28: jasne, ale ludzie są różni i niewiadomo jak potoczy się los tych kociaków i czy nie skończą na ulicy rodząc kolejne kilka razy w roku. a fundacje to nie jest studnia bez dna i nie są od tego żeby znajdować domy kociakom, które zostały wydane na świat bo komuś szkoda pieniędzy na własnego kota
  • Odpowiedz
@jacieniemog28: no zwykle podpisuje się umowę adopcyjną. ale tak jak pisalam fundacje nie są od tego żeby brać pod swoją opiekę czyjeś koty. co z tego że raz odda kocięta do fundacji jak za kilka miesięcy znów będzie miał kolejne? i tak w kółko
  • Odpowiedz
@LM317K: W zeszłe wakacje po 6 latach od zagubienia (i intensywnych, długich poszukiwań w całej okolicy), wrócił do mnie adoptowany kiedyś kundelek. Znalazł się nagle po 6 latach na stacji PKP i zabraliśmy go do domu. Po 3 miesiącach znów uciekł ( ͡° ͜ʖ ͡°) Znalazł się potem w sąsiednim miasteczku, ale ludziom którzy go przygarnęli (był bardzo miły i pocieszny) uciekł po miesiącu. Ot taki
  • Odpowiedz