#anonimowemirkowyznania Mirki chcę się z Wami podzielić moją historią, ponieważ nie potrafię już w sobie tego trzymać i przy okazji liczę trochę na takiego emocjonalnego kopniaka. Jeżeli to przeczytacie to nie ograniczajcie się i piszcie szczerze co o tym myślicie.
Wszystko zaczęło się 2 lata temu. Poznałem fajną dziewczynę. Ładna, inteligentna i tak dalej. Od razu się polubiliśmy, a ja ją nawet trochę bardziej. Po kilku miesiącach znajomości postanowiłem się przełamać i zaprosiłem ją na randkę. I w tym momencie zaczyna się moja tragedia. Odmówiła. Powiedziała, że ma zasadę, że z kumplami się nie spotyka, bo potem jak coś nie wyjdzie to traci i faceta i przyjaciela jednocześnie. Powinienem w tym momencie się zawinąć i pójść w stronę zachodzącego słońca, ale nie zrobiłem tego. Powiedzieliśmy sobie, żeby wszystko zostało jak dawniej. Bolało strasznie. Przez 2 tygodnie unikałem spotkania, ale nie wytrzymałem. Nadal się widywaliśmy, a ja ją darzyłem uczuciem coraz bardziej. Nie potrafiłem się zebrać, żeby poderwać inną, a ona mnie całkiem olewała.
Trwało to kilka miesięcy, aż się z kimś związała. A ja nadal nic, nadal żyłem w sferze marzeń i szczerze nienawidziłem tego gościa. Ten ich związek okazał się katastrofą, zostawił ją dla innej po 2 miesiącach. Ktoś musiał zostać poduszką do pocieszania. Z każdym dniem kochałem ją coraz bardziej i coraz bardziej gardziłem sobą. Trwało to kolejne kilka miesięcy. Powiedziałem sobie dość. Postanowiłem poszukać kogoś kto nie będzie mnie tak olewał. Na horyzoncie pojawiła się impreza u jednego znajomego. Ważne jest to, że byliśmy tam obaj. Porządnie zaszalałem, popiłem. Trochę za dużo. Przelizałem się z jakąś przypadkową laską i niestety mój obiekt westchnień wszystko widział. Następnego dnia jak wytrzeźwiałem i zrozumiałem co tak naprawdę się stało to nie mogłem sobie tego wybaczyć. Pojawiły się myśli, że moje szanse u niej z bliskich zeru spadły całkiem do zera. Te wydarzenia nie pozwoliły mi się wyrwać z myśli o niej. Nadal się widywaliśmy i nadal ją kochałem. Jakiś czas po tym wydarzeniu odezwała się do mnie jej najbliższa przyjaciółka. Chciała pogadać. Nie będę opisywać przebiegu całej rozmowy, bo to nie ma sensu. Przywołuję tę rozmowę, bo dowiedziałem się też o drugim powodzie odrzucenia. Niby jestem dla niej za niski, a mam 175cm. Zabolało znowu, wpadłem trochę w kompleksy, tak jak nigdy nie zwracałem na to uwagi to teraz zaczęło boleć mnie to, że nie jestem wyższy.
Dalej żyłem w tej wegetacji. Pojawiła się następna impreza. Znowu byliśmy tam obaj, znowu ostro popiłem, ale nawet w tym stanie pamiętałem co się stało ostatnio i nie zwracałem uwagi na inne obecne tam osoby. Liczyła się tylko ona. Siedzieliśmy obok na kanapie i w tym momencie nastąpiło przeciążenie mojego przegrywu. Przysunąłem się bliżej, oparłem rękę na górze kanapy i zacząłem gładzić ją po włosach. Wyraźnie jej się to nie podobało, bo zaczęła się odsuwać, aż trafiła na koniec kanapy, a ja nadal swoje. Na szczęście nie wpadło mi do głowy, żeby działać dalej, bo jak tylko o tym pomyślę to robi mi się niedobrze. Niby nic wtedy ani później nie mówiła na ten temat, ale jestem pewien, że jej się to nie spodobało. Miało to miejsce miesiąc temu.
Męczę się już 2 lata, więcej z tej znajomości cierpienia niż radości, a pomimo tego nadal nie potrafię jej zakończyć. Chyba potrzebuję poczytać co inni o tym sądzą. Wiem czego mniej więcej mogę się spodziewać, ale innego wyjścia nie widzę. Jeżeli doczytałeś do tego miejsca to bardzo dziękuję. #przegryw #zwiazki
@AnonimoweMirkoWyznania: Zakończ to natychmiast. Ona nie jest warta tego. "Za niski" Ja p------e XDD Wez typie wyjeb ją ze swojego życia. Ból będzie ale chcesz tak żyć dalej? Zrób coś i się pozbądz jej
@AnonimoweMirkoWyznania: Moja psycholog mówi, żeby nie tłumić w sobie emocji, wyrzuć jej, co o niej myślisz. Laski piszą bzdety w stylu "nie jesteś w moim typie", ale chodzi im tylko o wygląd, mają w------e w to, że tobie zależy i byłbyś dla nich oparciem, wskoczą na bolca kolejnego "badboya", a później będą narzekały na facetów
Prawda brutalna jest taka, że jesteś jej emocjonalnym tamponem co najwyżej. Sytuacja klasyczna i jedyne rozwiązanie tej sytuacji padło wyżej - odejść w kierunku zachodzącego słońca.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ciężko znaleźć bardziej podręcznikowy przykład friendzone. Jak wy ludzie możecie w czymś takim tkwić? Rozumiem, że ona wydaje ci się piękna i urodziwa, ale charakter ma okrutny i płytki, jak kałuża po deszczu. Powinieneś dać sobie z nią spokój i uciąć wszelki kontakt, żeby jak najszybciej się z niej wyleczyć.
@AnonimoweMirkoWyznania: ok a po co nam to tu piszesz? Przeciez wiesz co masz robić. Weź sie jebnij w głowę tak mocno żebyś otrzeźwiał bo inaczej za x lat nie będzie czego już zbierać.
@PanDarcy: nie ma płytkiego charakteru. Nie jej wina że zakochał sie w niej gość którego ona tylko lubi. To on powinien otrzeźwieć. Ona już mu wystarczająco dużo razy dała do zrozumienia że nic miedzy nimi nie będzie.
NaćpanaWybranka: Gościu.. 30+ here. Samotny bo kiedyś zakochał sie w dziewczynie i tkwił w tym uczuciu tak długo że zryło mu to czerep do tego stopnia ze woli być już teraz sam. 2 lata to już za długo. Jesteś na skraju mojej drogi. Musisz jak najszybciej zmusić sie do zerwania znajomości i jakiegoś związku. Poza tym weź teraz kartkę i wypisz na niej jej wady i sytuacje w których przez nią
@4pietrowydrapaczchmur: a ja uwazam ze jej wina tez w tym jest. Przecież ona wie ze utrzymywanie kontaktu, pisanie bedzie dalej mu dawac nadzieje i rozbudzac to wszystko. Ja na jej miejscu nie chcialbym z kims takim miec kontaktu
@4pietrowydrapaczchmur: Chodzi o to, z jakich powodów go odrzuciła i że wiedząc o jego uczuciu wykorzystuje go jako tampon emocjonalny. Jeszcze może być tak, że jak go straci to zrozumie, ale wtedy będzie za późno.
Jakbym usłyszał od kogoś, że nie chce być ze mną, bo ryzykuje utratą przyjaciela, to bym ją wyśmiał i jej wygarnął. Jeśli ktoś sugeruje, że chce czegoś więcej, tzn. że już jest za późno i
@PanDarcy: Należy to rozumieć: Lubie ciebie, fajnie mi sie z tobą spędza czas ale nie podobasz mi się, nie pociągasz mnie seksualnie. Jeśli ciężko tobie zrozumieć powyższe zdanie to postaw siebie na jej miejscu i np co byś zrobił gdyby jakaś twoja kumpela (lub kumpel) powiedziała ci że chce czegoś więcej? Lubisz ta osobą i fajnie ci sie spędza z nią czas ale do łóżka byś
Jadę sobie z podejrzeniem złamania ręki do szpitala, bo kierowca nie ustąpił mi pierwszeństwa na rondzie. Uważajcie tam na siebie #szosa #rower #zalesie
Mirki chcę się z Wami podzielić moją historią, ponieważ nie potrafię już w sobie tego trzymać i przy okazji liczę trochę na takiego emocjonalnego kopniaka. Jeżeli to przeczytacie to nie ograniczajcie się i piszcie szczerze co o tym myślicie.
Wszystko zaczęło się 2 lata temu. Poznałem fajną dziewczynę. Ładna, inteligentna i tak dalej. Od razu się polubiliśmy, a ja ją nawet trochę bardziej. Po kilku miesiącach znajomości postanowiłem się przełamać i zaprosiłem ją na randkę. I w tym momencie zaczyna się moja tragedia. Odmówiła. Powiedziała, że ma zasadę, że z kumplami się nie spotyka, bo potem jak coś nie wyjdzie to traci i faceta i przyjaciela jednocześnie. Powinienem w tym momencie się zawinąć i pójść w stronę zachodzącego słońca, ale nie zrobiłem tego. Powiedzieliśmy sobie, żeby wszystko zostało jak dawniej. Bolało strasznie. Przez 2 tygodnie unikałem spotkania, ale nie wytrzymałem. Nadal się widywaliśmy, a ja ją darzyłem uczuciem coraz bardziej. Nie potrafiłem się zebrać, żeby poderwać inną, a ona mnie całkiem olewała.
Trwało to kilka miesięcy, aż się z kimś związała. A ja nadal nic, nadal żyłem w sferze marzeń i szczerze nienawidziłem tego gościa. Ten ich związek okazał się katastrofą, zostawił ją dla innej po 2 miesiącach. Ktoś musiał zostać poduszką do pocieszania. Z każdym dniem kochałem ją coraz bardziej i coraz bardziej gardziłem sobą. Trwało to kolejne kilka miesięcy. Powiedziałem sobie dość. Postanowiłem poszukać kogoś kto nie będzie mnie tak olewał. Na horyzoncie pojawiła się impreza u jednego znajomego. Ważne jest to, że byliśmy tam obaj. Porządnie zaszalałem, popiłem. Trochę za dużo. Przelizałem się z jakąś przypadkową laską i niestety mój obiekt westchnień wszystko widział. Następnego dnia jak wytrzeźwiałem i zrozumiałem co tak naprawdę się stało to nie mogłem sobie tego wybaczyć. Pojawiły się myśli, że moje szanse u niej z bliskich zeru spadły całkiem do zera. Te wydarzenia nie pozwoliły mi się wyrwać z myśli o niej. Nadal się widywaliśmy i nadal ją kochałem. Jakiś czas po tym wydarzeniu odezwała się do mnie jej najbliższa przyjaciółka. Chciała pogadać. Nie będę opisywać przebiegu całej rozmowy, bo to nie ma sensu. Przywołuję tę rozmowę, bo dowiedziałem się też o drugim powodzie odrzucenia. Niby jestem dla niej za niski, a mam 175cm. Zabolało znowu, wpadłem trochę w kompleksy, tak jak nigdy nie zwracałem na to uwagi to teraz zaczęło boleć mnie to, że nie jestem wyższy.
Dalej żyłem w tej wegetacji. Pojawiła się następna impreza. Znowu byliśmy tam obaj, znowu ostro popiłem, ale nawet w tym stanie pamiętałem co się stało ostatnio i nie zwracałem uwagi na inne obecne tam osoby. Liczyła się tylko ona. Siedzieliśmy obok na kanapie i w tym momencie nastąpiło przeciążenie mojego przegrywu. Przysunąłem się bliżej, oparłem rękę na górze kanapy i zacząłem gładzić ją po włosach. Wyraźnie jej się to nie podobało, bo zaczęła się odsuwać, aż trafiła na koniec kanapy, a ja nadal swoje. Na szczęście nie wpadło mi do głowy, żeby działać dalej, bo jak tylko o tym pomyślę to robi mi się niedobrze. Niby nic wtedy ani później nie mówiła na ten temat, ale jestem pewien, że jej się to nie spodobało. Miało to miejsce miesiąc temu.
Męczę się już 2 lata, więcej z tej znajomości cierpienia niż radości, a pomimo tego nadal nie potrafię jej zakończyć. Chyba potrzebuję poczytać co inni o tym sądzą. Wiem czego mniej więcej mogę się spodziewać, ale innego wyjścia nie widzę. Jeżeli doczytałeś do tego miejsca to bardzo dziękuję.
#przegryw #zwiazki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@AnonimoweMirkoWyznania: Od samego początku były na poziomie zera, a nie, że bliskie.
Prawda brutalna jest taka, że jesteś jej emocjonalnym tamponem co najwyżej. Sytuacja klasyczna i jedyne rozwiązanie tej sytuacji padło wyżej - odejść w kierunku zachodzącego słońca.
Rozumiem, że ona wydaje ci się piękna i urodziwa, ale charakter ma okrutny i płytki, jak kałuża po deszczu. Powinieneś dać sobie z nią spokój i uciąć wszelki kontakt, żeby jak najszybciej się z niej wyleczyć.
2 lata to już za długo. Jesteś na skraju mojej drogi. Musisz jak najszybciej zmusić sie do zerwania znajomości i jakiegoś związku. Poza tym weź teraz kartkę i wypisz na niej jej wady i sytuacje w których przez nią
Jakbym usłyszał od kogoś, że nie chce być ze mną, bo ryzykuje utratą przyjaciela, to bym ją wyśmiał i jej wygarnął. Jeśli ktoś sugeruje, że chce czegoś więcej, tzn. że już jest za późno i
@PanDarcy: Należy to rozumieć: Lubie ciebie, fajnie mi sie z tobą spędza czas ale nie podobasz mi się, nie pociągasz mnie seksualnie. Jeśli ciężko tobie zrozumieć powyższe zdanie to postaw siebie na jej miejscu i np co byś zrobił gdyby jakaś twoja kumpela (lub kumpel) powiedziała ci że chce czegoś więcej? Lubisz ta osobą i fajnie ci sie spędza z nią czas ale do łóżka byś