Wpis z mikrobloga

Co tu się to ja nawet nie

Mam w pracbaza koleżankę z gówniakiem, który od września idzie do podstawówki (fajny, łebski bombel z poczuciem humoru). Dostała właśnie list z przedszkola z "charakterystyką" swojego małoletniego.
Jest tam dużo informacji, że dziecko czyta, liczy, jest inteligentne, przyswaja wiedzę, jest uspołecznione itp.
Również jest zawarta informacja, że młody jest kinetykiem, jest rozwinięty ruchowo, sportowy typ, preferuje zajęcia manualne itd. (co samo w sobie nie jest złe)
Oraz parę zdań nad czym rodzice muszą przez wakacje popracować, żeby dziecko miało podbudowę - choć i tak młody jest do przodu z wieloma tematami, to ma tam lekkie niedociągnięcia, jak każdy w tym wieku ¯\(ツ)_/¯

I o ile na codzień koleżanka jest racjonalnie myślącym #rozowypasek, tak dziś jej odwaliło, bo - jej zdaniem jako #madki - pani, która się opiekuje dzieckiem raptem pół roku, nie zna jej syna (mają nową pedagog) i że trzy godziny dziennie pracy z dzieckiem, to za mało, żeby wydać jakąkolwiek opinię, bo ona ZNA SWOJE DZIECKO PRZECIEŻ xD

No faktycznie, osoba wykształcona w pedagogice ma mniej do powiedzenia na temat dziecka, niż #madka ()
Znaczy wiem, że są osoby wykształcone gorzej, które się do pracy nie przykładają. Ale osoba dobrze przygotowana jest w stanie po kilku godzinach (nie mówiąc już o kilkunastu czy kilkudziesięciu) trafnie zdiagnozować pewne oczywiste rzeczy, takie jak preferencje dziecka czy jego umiejętności. Z tego, co było napisane widać, że nowa pedagog spędziła z młodym dużo czasu, weryfikowała jego talenty, zdolności itd. raczej sumiennie.

Koleżanka siedzi teraz z fochem na cały świat, bo nie dostała na piśmie, że jej dziecko jest wszechstronnym omnibusem xD
(na mnie focha też ma, ale mniejszego, bo pobłażliwie stwierdziła, że
nie znasz się, bo nie masz dzieci_ xDD)
#logikarozowychpaskow #heheszki
  • 38
nie znasz się, bo nie masz dzieci


@Marysienka84: najlepszy argument ever xD Też takich znałem co im gówniak wchodził na głowę a ja z nim nie miałem problemu, ale jak mówiłem im żeby olewali jęczenie typu "bo on coś chce i #!$%@?" o cokolwiek zamiast dawać dziecku sobie wejść na głowę dla świętego spokoju to zawsze padał ten argument. W końcu chyba się przekonali i na początku to była trudna batalia,
@Marysienka84: No rzeczywiście, przecież nauczyciele to elity, kształcone na współczesnych Prometeuszy. X #!$%@? D. Mam dwa takie jak Ty to piszesz "gówniaki". Te karty ocen na koniec przedszkola są bezwartościowe, głównie że są tworzone wg. następującego algorytmu: ctrl+a - ctrl+c - ctrl+v. Jedyną rzeczą jaką nie rozumiem to kwestia czy Twoja koleżanka tego nie wie, a może jest poprostu #!$%@?, przynajmniej tak jak ci co tą kartę wydrukowali i podpisali.
@killzone: @dwa_szopy: oczywiście biorę pod uwagę, że ktoś mógł iść na łatwiznę, ale też znam gówniaka i opis był dość adekwatny.
Część to też na pewno szablon np. charakteryzujący typowego kinetyka czy wzrokowca (co nie znaczy, że jest to szablon wpisywany losowo).

A poza tym nie twierdzę, że taka karta jest najważniejsza na świecie - wręcz uważam, że koleżanka ZBYT dużą wagę do niej przywiązuje. Jest tak przejęta, jakby młodego
@Khraell: chyba tylko niektórym, bo moja Siostra faktycznie, zachwyca się jak jej córka się rozwija (ja też z resztą jako ciocia jestem dumna, bo młoda ma fajne poczucie humoru - trochę taki czarny humor chyba po cioci xD), ale jak młoda #!$%@?, to Siostra wprost mówi, że bywa niegrzeczna, bo to jest tylko dziecko, a nie jakiś piesek, który ma mieć konkretne umiejętności po konkretnym czasie tresury ¯\_(ツ)_/¯
@Marysienka84: Nie no... Mojego ziomeczka dzieciak wszystkich gryzie (Dziadka do krwi ugryzł), bije dzieci w przedszkolu, dziewczynki na placu zabaw, ale #!$%@?, wiadomix, bezstresowo gówniaka trzeba wychować... "Marcelku, nie wolno", to max co mogą z siebie wykrzesać. Nie będę się rozpisywać, ale młody to trochę psychol i chyba lekko niedorozwinięty, ale super extra, bo ogląda bajki po angielsku i łapie słówka, a jakie rzeczy z klocków buduje, o pani złota...
@Marysienka84: To co opisujesz, to właśnie gleba, na której wyrasta sprzeciw wobec strajku nauczycieli. Bo przecież nauczyciele to nieroby i debile, nie znają się, nic nie potrafią, wszystko robią źle, 99% nie nadaje się do tej pracy i nie zasługuje na żadne pieniądze... i tak dalej. Społeczeństwo o takich poglądach wydaje wyroki na kolejne grupy zawodowe. I dlatego u nas nigdy nie będzie lepiej.