Wpis z mikrobloga

@Matidxdt: jak jesteś przystojnym 'chadem' możesz napisac co chcesz(wiem z własnego doświadczenia jak kiedyś zbierałem matche dla sportu). Napisz, że jesteś antynatalistą, jedyne akceptowalne dzieci to adoptowane i zrzucisz ja ze schodów, aby poroniła jeżeli jakimś cudem będzie w ciąży.
@Cauchemar7: Jak ty to widzisz? Mam powiedzmy przez 8 lat budować relację z kobietą, dla której jednym z najważniejszych celów w życiu jest założenie rodziny, okłamywać ją bezwzględnie przez cały czas, ciągle ją zwodzić i starać się wynegocjować przesunięcie zapłodnienia. I jak to się skończy? Albo zrozpaczoną powie, że wóz albo przewóz albo odpuści i całą resztę życia będzie żałować, że nie ma dzieci. To chyba jest mocno średni pomysł na
@Matidxdt: tekst że schodami nie był na miejscu, nie dodałem też, że 'jakby chciała by ją zachować dobrze wiedząc jakie mam poglądy'. Ja wolę dostać info, że mam raka mózgu niż, że zapłodniłem jakąś kobietę. Ale jakbym się znalazł jakimś cudem w takiej sytuacji wcale by mi się to nie podobało, dlatego też nie ma mowy, żebym uprawiał seks z jakąkolwiek kobieta dopóki nie zrobię wazektomii.