@Roger_Casement: w jakim wieku jesteś? Moja córka źle zniosła tę lekturę. Za to na nieco późniejszy etap edukacji bardzo nadają się niektóre dzieła Kurta Vonneguta, Paragaf 22 Josepha Hellera itp. Zresztą - w niektórych liceach to było lekturą i ~25 lat temu (np tam gdzie program bardziej autorski)
@Roger_Casement: a jej nie chodzi może o to, że spis lektur jest gówniany? Trochę adwokat diabła, ale nie dałeś żadnego źródła, to zakładam sobie, że ona nie jest idiotką, jak to próbujesz przestawić.
@uhu8: Gdy pierwszy raz czytałem książkę Molnara, byłem w 4 bądź 5 klasie podstawówki (czyli pewnie 11-12 lat), myślę, że to już wystarczający wiek dla tej książki (zwłaszcza, że 2-3 lata wcześniej lekturą była książka "O psie, który jeździł koleją"). Dla mnie to najlepsza książka z czasów szkolnych (obok "Zbrodni i Kary"), Twoja córka źle zniosła książkę z jakiego powodu? Chodzi o losy Nemeczka? Dzieci w tym wieku są chyba
@Roger_Casement: Są po prostu lepsze tytuły. Lekturami powinny być takie książki jak: It Walks By Night' Johna Dicksona Carra, No Longer Human, autorstwa Osamu Dazai czy też On Decadence, autorstwa Ango Sakaguchi.
@Roger_Casement: Nie przepadam osobiście za lekturą Chłopcy z Placu Broni. Drażniły mnie szczególnie metody jakie stosowali na Polakach, którzy współprawcowali z Niemcami. Dlatego też gardzę tymi 'bohaterami'.
@klaudiaxx21: 2 klasa liceum (przynajmniej wtedy miałem "Pana Tadeusza") to chyba wystarczająco odpowiedni wiek, "dzieci" chyba nie będą zniechęcone do czytania po przeczytaniu tej epopei narodowej, nie sądzisz? :)
Prędzej dałbym przykład "Krzyżaków", omawianych w gimnazjum (1-2 klasa). Za długa, za ciężka, przyznaje się, że sam nie zdołałem przeczytać tej lektury w czasach szkolnych, nadrobiłem to trochę później.
@Croce: Oczywiście, że niektóre książki można pominąć, zamiast czytać 300-400
@Phosphoester: To na szczęście miałem tylko we fragmentach; mam egzemplarz w domu, bo wygrałem w jakimś konkursie szkolnym, ale jakoś nie ciągnie mnie do przeczytania tego, może kiedyś...
@klaudiaxx21: Nie wiem, jak jest teraz, ale ja "Pana Tadeusza" w szkole miałem gdzieś w gimbazie we fragmentach i chyba w całości w liceum. Uważam, że tam wiersz akurat ładnie płynie i nie jest wybitnie ciężką lekturą.
@Roger_Casement: tak wybiórczo to zestawiłeś, bo nie wiesz, jakie lektury ta kobieta ma na myśli. Szekspir oczywiście musi pozostać, ale "Cierpień młodego Wertera" najchętniej bym się pozbył - to jest produkt finalny
@Roger_Casement: w jakim wieku jesteś? Moja córka źle zniosła tę lekturę.
Za to na nieco późniejszy etap edukacji bardzo nadają się niektóre dzieła Kurta Vonneguta, Paragaf 22 Josepha Hellera itp. Zresztą - w niektórych liceach to było lekturą i ~25 lat temu (np tam gdzie program bardziej autorski)
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Prędzej dałbym przykład "Krzyżaków", omawianych w gimnazjum (1-2 klasa). Za długa, za ciężka, przyznaje się, że sam nie zdołałem przeczytać tej lektury w czasach szkolnych, nadrobiłem to trochę później.
@Croce: Oczywiście, że niektóre książki można pominąć, zamiast czytać 300-400
@Nieprzyjazny_Ziemniak: No właśnie o to chodzi, że według niej stare książki są gówniane, bo są stare.
Komentarz usunięty przez autora
@Roger_Casement: tak wybiórczo to zestawiłeś, bo nie wiesz, jakie lektury ta kobieta ma na myśli.
Szekspir oczywiście musi pozostać, ale "Cierpień młodego Wertera" najchętniej bym się pozbył - to jest produkt finalny