Wpis z mikrobloga

@Myrzyn: Ja najpierw wysyłam wiadomość (zazwyczaj z prośbą o więcej fotek lepszej jakości na maila), a dopiero potem ewentualnie dzwonię. Dlaczego? Ano dlatego, że też szanuję swój czas, przez telefon nikt mi ani VIN'u nie będzie podawał, ani zdjęć mi nie wyśle. Przez telefon to mogę się umówić na obejrzenie samochodu, bo w zapewnienia sprzedawcy i tak nie warto zazwyczaj wierzyć. A po obejrzeniu lepszych fotek wiem więcej niż po godzinie
@Siemien: jak ktoś robi duże przebiegi po trasie to turbina tak szybko nie wyjdzie .
Zresztą jak miał nowe auto to po 4 latach ma 170 tys nalotu, jak głównie trasy to co najmniej 100 tys przed nim to poważniejszych napraw. Skręci takiego do 60 tys a później na forum ktos płacze że 180 tys i poleciało wszystko
@Myrzyn: Być może, mi się nie zdarzyło pisać,gdy nie jestem zainteresowany :-) Osobiście wolę kontakt pisany - nie dość, że mam wszystko 'na piśmie', to jeszcze odpisuję kiedy mi pasuje. A odpowiedź 'proszę dzwonić' mi zaraz kojarzy się z handlarzami, od których po prostu nie kupuję, bo wszystko co ja lub ktoś ze znajomych kupił od handlarza okazało się być nie do końca tym o czym pięknie opowiadał (a niczego nie
@Myrzyn myślę że o vin i dane do cepik można śmiało pisać. Jest to pierwszy stopień weryfikacji i po sprawdzeniu kupujący wie czy jest zainteresowany. Po co mam Ci zawracać głowę telefonem o nr VIN? Bedziesz miał chwile to odpiszesz, a ja wiadomości nie zgubie tak jak kartki na której bym to zapisał podczas rozmowy ;)
Nie ma vin/lewe tablice CH/auto bez wkładu/nienaturalnie niska cena/przebieg - szkoda sobie dupy zawracać.

Z tymi tablicami to na 500% szkoda sobie dupy zawracać. Nie rozumiem tych ludzi co je zakładają do zdjęć. Wyglądają koszmarnie xd