Wiele osób narzeka, że na lekcjach z angielskiego, a nawet na maturze, muszą słuchać kasety ze starego, pierdzącego magnetofonu. Dopiero za kilka docenią te ćwiczenia, gdy w swojej pracy w korpo będą musieli zrozumieć Anglika podczas telekonferencji przez tani chiński zestaw głośnomówiący.
@ponton: Ja mam zawsze problem z konferencyjną rozmową z Craigavon. Wiem, że to kwestia osłuchania itd..., angielski znam dobrze, ale za każdym jeb...nym razem...
@ponton: U mnie jest najgorzej jak muszę gadać z hindusem. Wtedy zawsze na koniec rozmowy mówię, żeby mi wysłał na maila wszystkie nasze ustalenia, żebym nie zapomniał. Wcale nie dlatego, że nic nie zrozumiałem co mówi xD
IMO mit, po prostu dużo trudniej im się nauczyć angielskiego ze względu na różnice między językami. W dodatku w szkołach publicznych często nauczyciele angielskiego mają tragiczna wymowę.
oho, znowu temat o angielskim, o tym jak nikt nie daje #!$%@? o gramatyke, jak najwazniejsze zeby zrozumieli, ze akcent sie nie liczy...no chyba, ze ci #!$%@? hindusi, albo anglicy, albo afrykanczycy, albo dzordi, albo szkoci...no ogolnie wszyscy sa #!$%@?, tylko z polakiem sie idzie dogadac, bo nie #!$%@? z jakimis #!$%@? formami gramatycznymi czy zwrotami xD ajem, ju ar. maj nejm mirek, najs tu miting you, sinsereli jors. oczywiscie to nie
@ponton: Anglik jak Anglik. Ja mam teraz w pracy całą gamę z wysp. Walijczyków, Irlandczyków i Szkota. Czasami sam mam wrażenie, że do końca nie rozumieją co inni mówią.
@ponton: Żadne pierdzące radio nie jest w stanie przygotować na zderzenie ze Szkotami, scousersami, travelersami, cieciami z Newcastle albo starszymi ludźmi z Yorkshire (oni sami siebie nie rozumieją taką mają zajebistą wymowę - a dialekt Yorkshire to tak jak u nas kaszubski). Manchester to też rak. Tak na dobrą sprawę poza Londynem jedyne w miarę normalne akcenty to southern English (patrz Gra o Tron) i akcent West-Midlands zwany potocznie brakiem
@MirekWyznajeAnonimowo: Mirek #!$%@? - oni sami mają problem ze zrozumieniem siebie nawzajem i się z tym specjalnie nie kryją :) Anglik z południa próbujący dogadać się ze Szkotem (który przecież też mówi po angielsku) jest większą parodią niż Warszawiak próbujący się dogadać ze Ślązakiem posługującym się gwarą. Ale nie polaczki pitu pitu (✌゚∀゚)☞
@Marrond: sam #!$%@?. przeciez moja wypowiedz nie sprowadzala sie do tego (-‸ლ) kolejny #!$%@? szpecjalista od akcentow, jezykoznawca z ukeja. sam lepiej wie kto kogo jak rozumie na wyspach xD
@MirekWyznajeAnonimowo: twoja wypowiedź sprowadza się do tego że hue hue hue ponglish iksde. A to, że Amerykanie, Szwedzi, Norwegowie, Niemcy czy właśnie Anglicy z południa mają dokładnie takie same zażalenia w tym temacie to tylko zbieg okoliczności i w sumie to się nie liczy ( ͡°͜ʖ͡°)
tylko z polakiem sie idzie dogadac, bo nie #!$%@? z jakimis #!$%@? formami gramatycznymi czy zwrotami xD ajem, ju ar. maj nejm mirek, najs tu miting you, sinsereli jors.
Nie chodzi o gramatykę czy słownictwo tylko o wymowę. Do odmiennego akcentu trzeba się przyzwyczaić; jak w języku polskim zmienisz głoski w niektórych wyrazach to też będzie trudno zrozumieć interlokutora.
#matura #korposwiat
@ponton: Ja mam zawsze problem z konferencyjną rozmową z Craigavon. Wiem, że to kwestia osłuchania itd..., angielski znam dobrze, ale za każdym jeb...nym razem...
@dump: kali znać, kali umieć, kali walić w popołudnie. Może niejeden specjalista nie ma ochoty na karierę jako manager? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@NieRozumiemIronii: https://www.youtube.com/watch?v=U_u3BpBRSyc xD
oczywiscie to nie
@dump: *nie dotyczy Hindusów
@fledgeling: 100% uzywam tego tekstu nastepnym razem jak ktos napisze 'i am afraid' xD
Nie chodzi o gramatykę czy słownictwo tylko o wymowę. Do odmiennego akcentu trzeba się przyzwyczaić; jak w języku polskim zmienisz głoski w niektórych wyrazach to też będzie trudno zrozumieć interlokutora.