Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Totalnie nie wiem jak pomoc #rozowypasek. Poszła do nowej #pracbaza i jest załamana i po 8 dniach pracy chce się zwalniać. Jest ofiarą własnych ambicji i braku wdrożenia. Panika. Nie je, nie pije, musze w nią wmuszać. Schudła już 2 kg a i tak ważyła 50kg. Nie śpi po nocach, nie może zasnąć, płacze ciągle. I nie ma mowy o lekarzu czy tabsach na uspokojnenie "bo nie". Jak wraca z pracy to jej słucham i rozumiem bo podobne odczucia miałem, gdy sam zmieniałem stanowisko w firmie. Myślałem, że sobie nie poradzę ale dałm sobie miesiąc, drugi, trzeci i zleciały 2 latka a do roboty chodzę już w boss mode. I rozumiem jej uczucia ale nie mogę patrzeć jak cierpi z powodu własnej ambicji by od 1 dnia wszystko umieć i ogarniać. No kurde nie wiem jak pomóc, jak zracjonalizować. Nie łatwo jest patrzeć na cierpienie kogoś kogo się kocha. Obiektywnie jednak jest luz. Bo ani przełożona nie ciśnie, ani nie ma presji z zewnątrz. Niestety nie ma też wsparcia. Odchodzący pracownik zabrał wiedzę, chociaż jest o tyle dobrze, że moja różowa może dzwonić w tych sprawach do poprzedniczki kiedy tylko zechce i uzyska odp. Na pytania.

Ja to wszystko mówię, pokazuję dobrą stronę, namawiam na luz ale nic nie mogę zdziałać. Rano kokon, płacz i "ja nie chce tam pracować". I mówię, że jak oleje tą pracę to ja nie będę zły ale, że i tak okres wypowiedzenia jest od 1 maja więc do czerwca musi dać radę. A jak tak dalej pójdzie to do czerwca będę miał anorektyczkę w głębokiej depresji. Nie chcę tak. Ja już wiem, że praca to tylko praca i sprzedaję swój czas i umiejętności a jak przestanę być wystarczająco dobry to wylecę i #!$%@? ale świat dalej będzie się kręcił.

Jak jej pomóc???

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 7
BiałaBabcia: @trollik: Tak robię. Darowałem sobie jakieś puste słowa. Robię w chacie wszystko (bo ona tylko leży i płacze), analizuje z nią pod kątem takim, by wrzucić coś pozytywnego, wyciągam na jakiś spacer czy coś. Czasem jest już lepiej to chociaż coś zje ale tak to ściśnięty żołądek, ból brzucha i elo.

Ona nie chce się zwolnić, bo na rozmowie o przeniesienie była zapytana, że ma krótki staż w obecnym
@AnonimoweMirkoWyznania: Wiem, że chcesz jej pomóc z dobrego serca i doceniam to, ale to karmienie jej na siłę, robienie wszystkiego za nią, a ona tylko leży i płacze nie prowadzi do niczego, a nawet ją umacnia w tym stanie. Postaw sprawę jasno, jak Wam nie ma biedy to niech się zwolni i albo idzie do psychologa i równocześnie albo za jakiś czas poszuka mniej obciążającego zajęcia dopóki nie nabierze "odporności". Inaczej