Wpis z mikrobloga

@marekrz: Przecież nie można mówić o śmierci kiedy embrion/płód nie ma nawet w pełni wykształconego układu nerwowego. Lepsze chore dziecko w przyszłości? Cierpienie matki? Niewypłacalni rodzice?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 77
@wespazjan: Prolife i katolicy uwielbiają jak inni cierpią. Głębokość d--y w jakiej znajduje się czyjeś życie jest proporcjonalna do religijności takiej osoby i prawdopodobieństwa oddaniu się sekcie.
  • Odpowiedz
@wespazjan:

Przecież nie można mówić o śmierci kiedy embrion/płód nie ma nawet w pełni wykształconego układu nerwowego.


Można, a nawet trzeba ( ͡° ͜ʖ ͡°) Układ nerwowy nic tu nie zmienia, można mówić nawet o śmierci pojedynczej komórki. Inna sprawa, że inaczej odbieramy śmierć rozwiniętego organizmu, a inaczej zarodka.
  • Odpowiedz
@wespazjan:

Biologicznie tak, ale mówienie o "zabijaniu ludzi" to głupota.

Zgoda. Zwracam tylko uwagę, że dyskusji podlega "ludzi", a nie "zabijanie". Faktem jest, że zarodek jest zabijany podczas aborcji. Nie oznacza to automatycznie, że jest to złe - gotując wodę też zabijamy (jakieś drobnoustroje), ale nikt nie ma z tym problemu.
  • Odpowiedz
@marekrz: argumentum ad autoaborcjum: A GDYBY CIEBIE RODZICE USUNĘLI TO BYS NIE ŻYŁ

a gdyby się zabezpieczyli to tez bym nie żyła

albo gdyby nie uprawiali seksu tego dnia

nikt nie jest w stanie zaplanować i zdecydowac czy się urodzi czy nie, to czy przyjdziesz na ten świat zalezy od twoich rodziców i od farta. Bez nich sie nie urodzisz, maja wiec prawo zdecydowac czy chcą Cię na ten świat
  • Odpowiedz