Aktywne Wpisy
KRZYSZTOF_DZONG_UN +156
Larsberg +72
Obecne czasy to jest jakaś masakra. Abstynencja seksualna wywalona ponad skale. Same prawiczki i kawalery po wsiach. Nikt z młodych praktycznie nie rucha. Zero null. Może jedynie jakieś mityczne chady w miastach wojewódzich ale ich jest pewnie garstka. Stare Janusze co się pożenili w czasach gdy była bida mają #!$%@? z Grażynami a ich synom zostaje tylko walenie do porno xDDD
Ten kraj zdechnie jeszcze w tym stuleciu.
#przegryw
Ten kraj zdechnie jeszcze w tym stuleciu.
#przegryw
Oceńcie czy to ja się czepiam i powinienem sobie dać siana, czy jednak mam rację i taką mentalność powinno się piętnować.
Czy naprawdę szczytem marzeń polskiego mężczyzny po pracy to #!$%@? czteropaka bronksa i sen przed telewizorem? To miałbym jeszcze w dupie, ale jeśli ja mam trochę więcej ambicji i coś robię, a moje zachowanie spotyka się z szyderstwem to już zaczyna mnie to #!$%@?ć.
Mam dosyć specyficzną pracę, w której jedną z głównych cech jest konieczność częstego podróżowania, co mi bardzo odpowiada bo zawsze byłem ciekawy świata. Latamy na serwisy po Europie, ale również i poza. Pracuje z samymi facetami, solidne chłopy, na robocie się znają, pogadać też idzie, ale jeśli chodzi o formę spędzania wolnego czasu to jest jedna- najbliższy supermarket, czteropak albo kilka lokalnego browara, ewentualnie jakaś flacha, #!$%@?ć się wieczorem i w kimę. Ja również lubię od czasu do czasu wypić w towarzystwie, ale absolutnie nie traktuje tego jako podstawowej formy rozrywki. Często jesteśmy w różnych fajnych miastach, bywa że i kilka dni nie mamy roboty bo nie doszły części, albo nie ma pozwolenia i wtedy siedzimy w hotelu. Ja w tym czasie lubię przejść się po mieście, wypić piwko w klimatycznym pubie, zobaczyć starówkę, park, muzeum, galerię sztuki. Lubię poczytać o miejscu w którym się znajduje, dowiedzieć się co nieco o historii.
Gdy ostatnio przy śniadaniu, na pytanie gdzie byłem całe popołudnie, odpowiedziałem zgodnie zgodnie z prawdą, że zwiedzałem miejskie muzeum (nawet za wejściówkę nie płaciłem) to myślałem że z beki padną. "O, koneser się znalazł." I tym podobne. Nie chciałem robić kwasu, ale miałem w głowie kilka ripost. Dałem sobie spokój. To nic, że będąc w x mieście i y państwie jedyne co zobaczyli to pobliski supermarket, ale skąd się bierze to prześmiewcze podejście do odmienności (gdzie normalnością jest konsumpcja alkoholu). Może ktoś mi wyjaśnić?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
Komentarz usunięty przez autora
- Tak.
- Jak najbardziej.
Powody takiego zachowania współpracowników są zasadniczo 2:
1) Widzieli już kawał świata i ich te podróże mocno nudzą.
2) Jako jedyny/mniejszość towarzystwa jesteś nieżonaty.
To sie nazywa " stan świadomości".....Nie walcz z tym, rób swoje.