Wpis z mikrobloga

@mrocznyprecel: W sytuacji przegrywa odpowiedzialność ma jakieś znaczenie ? Dla mnie to raczej mija się z celem... Nawet jak uda ci się poskładać z czasem wszystko do kupy to i tak nigdy nie powrócisz do stanu sprzed depresji/nerwic...
  • Odpowiedz
@Poliorketes: Jakoś tak dziwnie wyszło, że skasowałem komentarz, wybacz. W sumie trochę jakby dobrze tak na to patrzeć. Chęć powrotu do przeszłości może być szkodliwa, więc lepiej jest zbudować siebie od nowa, świadomie, skupiając się na doborze poszczególnych elementów. Nawet jeżeli ta forma będzie niedoskonała, nadal może być lepsza niż ta wcześniejsza.
  • Odpowiedz
@mrocznyprecel: Ok, tyle, że wcześniejszy Ty to ten w miarę bez ówczesnych problemów, a przyszły Ty to pogodzony z tymi problemami. Różnica jest fundamentalna. To zupełnie jakbyś stłukł porcelanową zastawę, a następnie próbował ją poskładać, różnica będzie widoczna, bo raz, że struktura całości została już naruszona, a więc zwiększyła się podatność na przyszłe uszkodzenia. Po drugie widać, że coś jest poskładane, a po trzecie nigdy już nie wróci się do
  • Odpowiedz
@Poliorketes: Trochę widzę to tak, że te wszystkie przegrywowe przejścia mnie wielu rzeczy nauczyły. O sobie samym, o innych, a także o tym jak funkcjonuje świat. Jestem lepiej przygotowany na to co może mnie spotkać w przyszłości, bo po dupie dostałem już porządnie i niewiele rzeczy może mnie zaskoczyć. Przy czym zgodzę się co do tego, że konstrukcja zostaje naruszona, na pewno nie będę taki beztroski i optymistyczny jak kiedyś,
  • Odpowiedz