Wpis z mikrobloga

@waskizlo: 4 lata na rynku dwie zmiany pracy i ze 3 negocjacje bo zazwyczaj bylam zadowolona z tego co mi pracodawca sam oferowal
@piwniczak: ale ciagle nie wiem do czego konkretnie sie odnosisz bo pare moich argumentow padlo
@L_Anarchiste: jasne, domagac sie ma prawo i jesli ma solidne uzasadnienie zeby dostac wiecej to albo dostanie albo znajdzie innego pracodawce ktory bedzie gotow za to zaplacic jesli rzeczywiscie jest tyle
@borjaki:

Wyobraz sobie ze hipotetycznie jest Januszex ktory ma piekarnie w ktorej robie pieczywo #!$%@? jakosci a i tak codziennie ma kolejke 100metrowa i super utarg, a prxy okienku wszyscy mowia "ale pan robisz #!$%@? i drogie pieczywo" ale i tak codziennie wracaja. Myslisz ze kiedy Januszex poprawi swoja jakosc? Ano wtedy kiedy mu kolejka i utarg zmaleja.


Tak to działałoby tylko w idealnym świecie i opowieściach krula prawaków. W rzeczywistości
no jasne to najlepiej za darmo pracować i całować po stopach, że Janusz był łaskawy zatrudnić, w końcu najważniejsze żeby on zarobił. Za mieszkanie i jedzenie zapłacę jego szczęściem ( )

@PanPatolog: No jasne, to najlepiej "Janusz" ma za darmo pracować i całować po stopach, że proletariusze byli łaskawi zatrudnić się, w końcu najważniejsze, żeby zarobili człowieki pracy. Za mieszkanie i jedzenie nie zapłaci nikt, zdechnie
@MangoZjem: Sorki, czytalem z telefonu i myslalem, ze jestes OPem i ze odnosze sie do twojego pierwszego posta. W kazdym razie pisalas gdzies wyzej, ze "szef" (czesto, zwykle?) poswieca duzo wiecej czasu i staran dla firmy, niz pracownik. Wiec to normalne, ze zarabia duzo wiecej.
Zgadzam sie, ze to prawda w przypadku wiekszosci malych i czesci srednich biznesow, ale juz w przypadku duzych biznesow, po pierwsze faktycznym wlascicielem sa akcjonariusze, a
@MangoZjem: godne zarobki to wymog wspolczesnego swiata. Roznic sie moze komfort zycia a nie to czy ktos zdechnie z glodu czy nie. Niewazne czy sprzataczka, kierowca tira czy programista 15k kazdy ma prawo zarobic tyle by miec co jesc, gdzie mieszkac i w co sie ubrac. Przerabiane na zachodzie a polacy wciaz mentalnie w XIXw.
@MangoZjem: sorki,ale myślę że niepotrzebnie włączasz tutaj elementy „słusznosciowe”. Pracownik sprzedaje swoją pracę i chce ją sprzedać jak najdrożej,a pracodawca chce ją kupić jak najtaniej i tyle.
@L_Anarchiste: Z perspektywy gospodarki wyjdzie w zasadzie na jedno. Można też powiedzieć, że wywalczono podwyżki, nastąpiło podrożenie towarów i teraz kogoś nie stać na zakupy. Zmuszanie firmy do wyższych wydatków (na wypłaty pracowników) zawsze odbije się na droższych towarach lub usługach tej firmy. Problem nie tkwi w januszach, złych firmach ani niskich płacach, tylko w tym, że mamy jeszcze słabo rozwiniętą gospodarkę, a zarobione pieniądze są jeszcze pomniejszane o składki i
@L_Anarchiste: ergo kazdy chce zarobic jak najwiecej :) ale boldupia z jakiegos powodu tylko pracownicy
@hohohohoho: no i kazdy tyle zarabia. Tylko jeden je mielonke a drugi kawior i to jest ten komfort o ktorym mowisz. Jeszcze 4 lata temu zarabialam 1200 na reke na stazu. Mialam w co sie ubrac, co zjesc i gdzie mieszkac, czasem nawet na jakies rozrywki starczalo wiec w czym problem?
@piwniczak: masz racje
@Radeg90: @hohohohoho: dokładnie, zarobki są wypadkową wielu czynników a nie tylko widzimisię pracodawcy. Nie da się na chwile obecną zrobić w Polsce tak, żeby podstawowe prace były opłacane tak aby można było się z tego na lajcie utrzymać
@waskizlo: oczywiscie ze oplacalam. Mialam wynajety pokoj. Od rodzicow nie bralam pieniedzy odkad poszlam na studia poza alimentami 300zl i kredytem studenckim 600 wiec wczesniej zylam za jeszcze mniej