Wpis z mikrobloga

@Precypitat: Po 1. gdybys jeszcze tego nie odkryl to slonie nie wystepuja naturalnie w Europie, wiec czemu mialbym przed nimi uciekac? Po 2. "Speedy elephants use a biomechanical trick to 'run' like Groucho. A study published in the April 3 issue of Nature solves a longstanding mystery about elephant speeds by clocking the animals at 15 miles per hour." 15*1,6=24km/h. W moim przypadku nie znam swojej vmax, ale jestem wysportowany i
@Smjiq6968: #!$%@?, typie idź kręć sobie gównoburzę ze słoniami, albo bez gdzie indziej xD człowiek wrzuci jakąś gównociekawostkę na wypok, to nie od razu przyjdzie jakiś wykopek z ciśnieniem w gaciach i się będzie pruł ile biegają słonie. Portal dla debili, #!$%@?
@Precypitat: przyznajesz sie ze jestes debilem? Piszesz debilizmy ze slonie biegaja 40kmh co jest nieprawda i jeszcze tworzysz jakies teorie ze od tej zawrotnej predkosci (ktora sie jedzie jeszcze na drugim biegu) w krajach zsrr mowia na gonca slonXD
@Smjiq6968: https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Predkosc-poruszania-sie-niektorych-zwierzat;447051.html

jakbyś nie wiedział, to zwierzęta nie działają na benzynę i to dość spora prędkość jak na takiego bydlaka. Po drugie, to nie jest meritum sprawy, odnoszę się do szału słoni bojowych, które galopując potrafiły #!$%@?ć armie- czy to swoje czy obce. https://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82o%C5%84_bojowy#Problemy Więc owszem, może się kojarzyć z tą figurą szachową. I wątpię, że byś wyrobił kondycyjnie z takim słonikiem, a już ustaliliśmy że boltem nie jesteś. A i
@Precypitat: od kiedy Bolt jest wyznacznikiem kondycji? sprinterzy nie potrzebuja kondycji tylko szybkosci. Słonie nie sa przystosowane do biegania dlugodystansowego, wiec wiekszosc ludzi trenujaca bieganie by z nimi kondycyjnie na spokojnie wygrala. Skojrzarzenia to juz kwestia "gustu" i wyobrazni, imho sloń sie tak srednio kojarzy z ruchami gonca ktory moze sobie smigac miedzy figurami, a wlasnie wieza jest toporna i zazwyczaj jako ostatnia wychodzi do walki bo jest zablokowana przez wlasne
@Smjiq6968: jakby to dotyczyło meritum, to może bym i sięgał do źródeł. W dyskusjach nt. dajmy na to chemii mogę się podpierać, bo się na tym znam.

Tutaj rzuciłem skąd podejrzewam, że wzięła się dana nazwa, a podejrzewam własnie skojarzenie. Czyli coś, co niekoniecznie musi się podpierać (zwłaszcza) najnowszymi badaniami, skoro nazwa powstała X lat temu. I nie będę tego bronił, nie robiłem z tego studiów, nie znam się na