Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Tl;dr: Kolega ukradł mi temat pracy inżynierskiej. Musi oddać ją do poniedziałku, jeśli tego nie zrobi to obrona dopiero za rok. Przyszedł do mnie z prośbą o pomoc, sam nawet połowy nie zrobił. Pomoglibyście mu na moim miejscu?

Dłuższa wersja: Studiuję informatykę i mam zainteresowania oraz doświadczenie dość mocno rozwinięte w jednej dziedzinie. W styczniu zeszłego roku wymyśliłem sobie temat pracy inżynierskiej i wstępnie zgłosiłem go u promotora.
Procedura zapisywania się na tematy prac wygląda tak: promotorzy zgłaszają tematy, lista jest publikowana przez dziekanat, studenci zgłaszają się do kierownika katedry i wpisują się na temat.
Jeden z kolegów z grupy w rozmowie ze mną stwierdził, że mój temat jest fajny i w sumie też go to interesuje. Zarezerwował sobie go u kierownika katedry. Próbowałem wyjaśniać sytuację, mój niedoszły promotor również, ale kierownik stwierdził, że to jest słowo przeciw słowu i skoro kolega się już zapisał to jest jego temat. Koniec końców wziąłem inny temat z listy, pracę obroniłem w terminie i od marca zaczynam magisterkę.
Kolega nie obronił się w terminie. Do końca lutego ma jeszcze szansę na obronę, pod warunkiem, że odda pracę do tego poniedziałku. Przyszedł do mnie dziś do akademika z prośbą o pomoc, bo jest w czarnej dupie (połowa pracy nawet nie jest napisana), a skoro ja się na tym znam to wg. niego żaden problem żebym mu pomógł. Powiedziałem mu, że ni #!$%@?, bo po pierwsze ukradł mi temat a po drugie zostały 3 dni i żeby to sensownie napisać to trzeba by było siedzieć praktycznie od świtu do późnej nocy. Potem do mnie wydzwaniał i wypisywał na fejsie, proponując za każdym razem więcej pieniędzy za pomoc (dobił do 1000 zł, więc chyba faktycznie jest zdesperowany). Co byście zrobili na moim miejscu?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok

Pomoglibyście?

  • tak 3.4% (140)
  • nie 96.6% (3998)

Oddanych głosów: 4138

  • 104
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ja tylko dodam, że 1000 zł za pracę inżynierską na studiach technicznych to jest typowa cena, że się tak wyrażę. Zależnie od złożoności tematu ceny idą w górę (zwłaszcza jak dotyczy to specjalistycznej wiedzy). A kiedy pomoc potrzebna jest na już i taka lama zgłasza się na tydzień przed terminem to cena leci w górę znacząco, nie ma zmiłuj. Więc serio, słaby deal :D

Koleżanka mi mówiła, że tak to
  • Odpowiedz
Pisanie pracy nie jest przestępstwem. Sprzedawanie też nie. Ale kupowanie już tak (nawet nie kupowanie tylko przedstawienie jej jako własnej). Nawet jakby znajomy chciał OPowi zrobić problem, to wystarczy że OP powie że tylko udzielał konsultacji, a przecież praca była zrobiona wcześniej i zajmował się korektą. Albo w ogóle może się wyprzeć jeśli nie ma śladów na piśmie.

Ale i tak uważam, że gra nie warta świeczki i nerwów i nie ma
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: hehe jakbym pisał o sobie ( ͡° ͜ʖ ͡°) też miałem takiego kolesia na roku, nie pomogłem mu oczywiście 2 rok z rzędu musiał zapłacić 2tys za powtarzanie semestru, żeby mieć możliwość obrony, a oczywiście nic nie napisze bo jest głąbem i mam cichą satysfakcję z tego ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania nie pomagać, zebrać i zarchiwizować dane odnośnie próby nabycia usługi dokończenia pracy mgr. następnie kopie dowodów dostarczyć do kierownika katedry.
Żaden to kolega twój drogi Mirku tylko nędzny karaczan bez pomysłu na siebie wiecznie usiłując się ślizgać na tyłka h innych. Jaką trzeba być perfidną i wyrachowaną k***ą by wpierw ukraść komuś pomysł na pracę mgr a następnie przebimbać cały czas na napisanie pracy po czym mieć czelność proponować 1k cebuli
  • Odpowiedz
ja kiedyś dałem koledze zerknąć na moją pracę zaliczeniową, a później siedziałem 3h na "przesłuchaniu" u różnych wykładowców w sprawie plagiatu. Ja bym #!$%@? podziękował xD


@desensitization: w sumie ciekawa sprawa, bo jaką licencję ma ta praca zaliczeniowa? Jeśli jesteś autorem to możesz udostępnić ją za darmo, wszystko zależy od regulaminu studiów / laboratorium
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ja bym podbił stawkę i napisał. Skoro się na tym znasz to czemu nie, stawka 100zł/h raczej zachęca. Ja bym zrobil jakieś konto (na jakiegoś hindusa xD) na githubie, wrzucił tam kod, nikt się nie może przyczepić do Ciebie że ktoś ściągnął swoją inżynierkę z publicznego repozytorium z którym Ty nie masz nic wspólnego. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz