Wpis z mikrobloga

Cześć. Mam takie głupie pytanie, trochę wątpliwości. Mirabelki i Mirki z #rower, którzy podróżują #bikepacking #sakwiarze. Chodzi mi o noclegi na polach namiotowych. Zabezpieczacie jakoś rowery? Czy może jest tam zazwyczaj miejsce gdzie można schować jednoślad? Jak to wygląda w praktyce? Głupio byłoby stracić środek lokomocji pierwszego dnia urlopu :D
  • 10
któremu nowego Focusa skroili z pola namiotowego


@galonim: kupa blada. Coraz bardziej rozważam noclegi kompletnie na dziko. gdzieś daleko od ludzi (o ile na mojej trasie takie znajdę). Oj kobieta moja będzie zła :D
@Wycu91: ja bym po prostu omijał noclegi w dużych miastach w parkach ( ͡° ͜ʖ ͡°) w małych miastach albo pod nimi raczej nic ci nie grozi i myślę, że wystarczyłoby zwykłe linkowe zapięcie i drzewo
@Wycu91
@galonim w zasadzie to na polach sypiam baaardzo rzadko, ale to właśnie tam bym myślał o zapinaniu roweru. Miejsc na rowery raczej nie spotykałem, można przypiąć do drzewa, namiotu itp.
Gdy nocuję na dziko, to staram się wybierać takie miejsca, żeby nikt mnie nie niepokoił, więc i rower z założenia jest bardziej bezpieczny. Z tym, że ja raczej tylko nocuję i jadę dalej, przeważnie rozkładam się po zmroku a rano się
@Wycu91: tak jak pisze @galonim: zapięcie i o drzewo, ale to tylko na noc. W ciągu dnia rowery zazwyczaj leżą obok namiotu bo po dużych polach szybciej i łatwiej przemieścić się rowerkiem (np. do kibelka) niż dreptać na piechotę z zastrzeżeniem, że większość wypraw jednak poza polszą.
Nie biwakuję godzinami, a już tym bardziej kilka dni.


@byczys: a w życiu przy noclegu na dziko nie myślałbym o obozowaniu dłużej w jednym miejscu.

Gdy nocuję na dziko, to staram się wybierać takie miejsca, żeby nikt mnie nie niepokoił, więc i rower z założenia jest bardziej bezpieczny.


A jak już cię ktoś zaniepokoi z wiadomym zamiarem, to żadna linka nie pomoże. Prędzej gaz pieprzowy i porządna pała teleskopowa. A i
@Wycu91 niby tak, ale nie będę walczył na jakieś pałki z nieznajomym. Jeśli ktoś już mnie namierzy i będzie próbował siłą zabrać mi rower, to zakładam że jest osobą na tyle zdegenerowaną, że można się po niej spodziewać wszystkiego, więc niech go bierze, a ja dzwonię po służby żeby mieć nadzieję na odzyskanie sprzętu. Nie będę ryzykować zdrowia i życia, bo nie wiem czy jak nie wyciągnę pałki czy gazu, to nie
niby tak, ale nie będę walczył na jakieś pałki z nieznajomym. Jeśli ktoś już mnie namierzy i będzie próbował siłą zabrać mi rower, to zakładam że jest osobą na tyle zdegenerowaną, że można się po niej spodziewać wszystkiego, więc niech go bierze, a ja dzwonię po służby żeby mieć nadzieję na odzyskanie sprzętu. Nie będę ryzykować zdrowia i życia, bo nie wiem czy jak nie wyciągnę pałki czy gazu, to nie zostanę