Kompania Leibstandarte w czarnych mundurach, Berlin, 1938 r. Zdjęcie i wpis NIE PROPAGUJĄ IDEOLOGII TOTALITARNYCH.
Na pewno spotkaliście się chociaż raz z obrazkami z wyliczanką ochotników do Waffen-SS i krąglutkim zero przy Polakach. Oraz podpisem, że Polacy nie służyli w SS. Wyliczanka ta, jak większość pseudo-historycznych obrazków w internecie, oczywiście jest nieprawdą. Tak na marginesie, to z niewiadomych powodów w tego rodzaju zestawieniach pomija się jakoś Węgrów, którzy utworzyli dwie pełne dywizje SS - 25. i 26. Dywizje Grenadierów.
Po pierwsze, poza tym, że są tam liczby z czapki, to nie jest prawdą, że Polacy jako jedyni nie mieli swoich jednostek Waffen-SS. Nie mieli ich także Szwajcarzy, Portugalczycy, Irlandczycy, Litwini i Grecy - to tak z ważniejszych. Istniały formacje kolaboracyjne z niektórych tych krajów (jak Litwa, czy Grecja, ale w Polsce także), niebędące jednak częścią SS. Podstawą takich wymysłów była książka Chrisa Bishopa ''Zagraniczne formacje'', w których przy Polakach umieścił on liczbę 0.
Po drugie, nie jest też prawdą, że Polacy w ogóle w SS nie służyli. Zachowały się raporty z 1. Dywizji Pancernej generała Maczka, mówiące o jeńcach wziętych pod Falaise w sierpniu 1944 r. Stoi w nich jasno, że zarówno w LSSAH, jak i 12. DPanc. SS ''Hitlerjugend'' służy pewna liczba Polaków. Skąd się wzięli? W 1944 roku Waffen-SS i Wehrmacht po prostu walczyły o rekrutów i W-SS często... zwyczajnie kradła poborowych do Wehrmachtu, zabierając ich z punktu zbornego do koszar SS. Wśród nich niejednokrotnie zdarzali się wcieleni przymusowo Polacy. Być może byli polscy ochotnicy do SS, ale to kwestia wymagająca dalszego zbadania.
Pomijam oczywiście tutaj kwestię tzw. Goralenvolku, bo nie jest zbyt istotna, a także tzw. Legionu Orła Białego, co do którego istnienia są poważne wątpliwości i w zasadzie brak jakichkolwiek dowodów.
Zresztą, od zawsze jestem przeciwnikiem potępiania kogokolwiek tylko za to, jaki mundur nosił. Potępia się zbrodnie wojenne i inne niegodne czyny, a nie to, że ktoś na mundurze miał jakieś symbole. Zwłaszcza, że spośród 38 dywizji W-SS zbrodnie popełniła mniej, niż połowa (mogę tę kwestię opisać w przyszłości, jeśli będzie życzenie). Przykładowo, estońscy esesmani walczyli o niepodległość swoich krajów, a w 1950 roku nawet USA uznały, że członkowie tych formacji nie byli wrodzy wobec Stanów. Bywało nawet tak, że byli estońscy esesmani... w Norymberdze pilnowali w amerykańskich mundurach zbrodniarzy niemieckich.
Wielonarodowość tej organizacji jednocześnie udowadnia, że Niemcy nie mieli problemu z przyjmowaniem tzw. ''podludzi'' w szeregi swoich elitarnych formacji. Istniała bowiem zarówno białoruska (30.), jak i ukraińska (14.) dywizje SS, byli także Hindusi (Legion Hinduski), Bośniacy (13.), Serbowie (24.), Albańczycy (23.), Rosjanie (RONA), czy Azerowie (Wschodnioturecki Związek Bojowy SS).
@Mleko_O: mieli problem z przyjmowaniem do SS podludzi do momentu kiedy im się w dupach nie zaczęło palić. Wcześniej brałli ambitnych ochotników bo im pasował. A Polacy się brali chociażby ze Śląska czy Wielkopolski gdzie przecież przez lata Ci ludzie uczyli się niemieckiego i byli traktowani jak obywatele z Berlina. Nie raz zresztą w analizach 2 wojny światowej mądrzejsi ode mnie pisali ze gdyby Hitler pozwolił walczyć chociaż części jeńców
Nie raz zresztą w analizach 2 wojny światowej mądrzejsi ode mnie pisali ze gdyby Hitler pozwolił walczyć chociaż części jeńców z Armii Czerwonej którzy nienawidzili Stalina mógłby ta wojnę wygrać.
Nie, brak zasobów ludzkich nie był wyłącznym powodem przegrania przez Niemców wojny
@Mleko_O: Nie był wyłącznym ale od lat jest to wyraźnie wytykana w analizach, że mieli by od x dywizji więcej (w miejscu x najmniejszą widziałem 20) i przebili by obronę Moskwy. A wtedy mogłoby być już różnie skoro szefostwo nie wiedziało wtedy co się dzieje i bali się, że po stracie stoicy może być krucho.
@Mleko_O: w drugim akapicie sugerujesz,być może nieświadomie, że Polacy mieli organizacyjne kolaboracyjne. Poza tym uznanie SS Rona za Rosjan to jednak dość daleko idące uproszczenie
@supersonicmikeoftheskies: tak, przez trybunał, w którym zasiadały takie tuzy sprawiedliwości i rycerskości, jak Rudenko i Wyszynski. Na tym samym, jakże rzetelnym procesie, Sowieci próbowali Niemcom przypisać winę za Katyń. ( ͡°͜ʖ͡°)
@supersonicmikeoftheskies: uważam, że powoływanie się na wyrok Trybunału Norymberskiego jest mało poważne.
SS była organizacją zbrodniczą, to oczywiste. Ale nie każdy członek tej organizacji był zbrodniarzem. Uważam, że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.
Przykładowo, pułk SS "Dirlewanger" był złożony ze zwykłych kryminalistów i splamił się rozlicznymi zbrodniami i bestialstwem. Jednocześnie, w tej jednostce służyli też karnie żołnierze SS i Wehrmachtu, którzy odmawiali wykonania rozkazu (np. egzekucji), lub komuniści, skierowani tam
@supersonicmikeoftheskies: po pierwsze, zacznij odróżniać Waffen-SS od SS. Po drugie, w jaki sposób jednostki W-SS, którym nie udowodniono żadnej zbrodni wojennej mogą być jednocześnie określane mianem organizacji zbrodniczych? A, i jak tam? W Norymberdze NKWD też uznano za organizację zbrodniczą, czy o jednak podli Niemcy wymordowali polskich oficerów?
@Mleko_O: Abstrahując od faktu, że okupowane przez Niemców terytoria przewyższały możliwościami poborowymi ziemie, które zostały pod kontrolą Sowietów po 1941 r.
Po pierwsze, poza tym, że są tam liczby z czapki, to nie jest prawdą, że Polacy jako jedyni nie mieli swoich jednostek Waffen-SS. Nie mieli ich także Szwajcarzy, Portugalczycy, Irlandczycy, Litwini i Grecy - to tak z ważniejszych.
@Mleko_O: Trochę nie wiem z czym autor walczy, bo "po pierwsze" nijak nie odnosi się do obrazka. Raz, że na obrazku mowa jest o okupancie (Portugalia i Szwajcaria chyba okupowane nie były,
Kompania Leibstandarte w czarnych mundurach, Berlin, 1938 r. Zdjęcie i wpis NIE PROPAGUJĄ IDEOLOGII TOTALITARNYCH.
Na pewno spotkaliście się chociaż raz z obrazkami z wyliczanką ochotników do Waffen-SS i krąglutkim zero przy Polakach. Oraz podpisem, że Polacy nie służyli w SS.
Wyliczanka ta, jak większość pseudo-historycznych obrazków w internecie, oczywiście jest nieprawdą. Tak na marginesie, to z niewiadomych powodów w tego rodzaju zestawieniach pomija się jakoś Węgrów, którzy utworzyli dwie pełne dywizje SS - 25. i 26. Dywizje Grenadierów.
Po pierwsze, poza tym, że są tam liczby z czapki, to nie jest prawdą, że Polacy jako jedyni nie mieli swoich jednostek Waffen-SS. Nie mieli ich także Szwajcarzy, Portugalczycy, Irlandczycy, Litwini i Grecy - to tak z ważniejszych. Istniały formacje kolaboracyjne z niektórych tych krajów (jak Litwa, czy Grecja, ale w Polsce także), niebędące jednak częścią SS.
Podstawą takich wymysłów była książka Chrisa Bishopa ''Zagraniczne formacje'', w których przy Polakach umieścił on liczbę 0.
Po drugie, nie jest też prawdą, że Polacy w ogóle w SS nie służyli. Zachowały się raporty z 1. Dywizji Pancernej generała Maczka, mówiące o jeńcach wziętych pod Falaise w sierpniu 1944 r. Stoi w nich jasno, że zarówno w LSSAH, jak i 12. DPanc. SS ''Hitlerjugend'' służy pewna liczba Polaków. Skąd się wzięli? W 1944 roku Waffen-SS i Wehrmacht po prostu walczyły o rekrutów i W-SS często... zwyczajnie kradła poborowych do Wehrmachtu, zabierając ich z punktu zbornego do koszar SS. Wśród nich niejednokrotnie zdarzali się wcieleni przymusowo Polacy. Być może byli polscy ochotnicy do SS, ale to kwestia wymagająca dalszego zbadania.
Pomijam oczywiście tutaj kwestię tzw. Goralenvolku, bo nie jest zbyt istotna, a także tzw. Legionu Orła Białego, co do którego istnienia są poważne wątpliwości i w zasadzie brak jakichkolwiek dowodów.
Zresztą, od zawsze jestem przeciwnikiem potępiania kogokolwiek tylko za to, jaki mundur nosił. Potępia się zbrodnie wojenne i inne niegodne czyny, a nie to, że ktoś na mundurze miał jakieś symbole. Zwłaszcza, że spośród 38 dywizji W-SS zbrodnie popełniła mniej, niż połowa (mogę tę kwestię opisać w przyszłości, jeśli będzie życzenie). Przykładowo, estońscy esesmani walczyli o niepodległość swoich krajów, a w 1950 roku nawet USA uznały, że członkowie tych formacji nie byli wrodzy wobec Stanów. Bywało nawet tak, że byli estońscy esesmani... w Norymberdze pilnowali w amerykańskich mundurach zbrodniarzy niemieckich.
Wielonarodowość tej organizacji jednocześnie udowadnia, że Niemcy nie mieli problemu z przyjmowaniem tzw. ''podludzi'' w szeregi swoich elitarnych formacji. Istniała bowiem zarówno białoruska (30.), jak i ukraińska (14.) dywizje SS, byli także Hindusi (Legion Hinduski), Bośniacy (13.), Serbowie (24.), Albańczycy (23.), Rosjanie (RONA), czy Azerowie (Wschodnioturecki Związek Bojowy SS).
Autor postu: II wojna światowa w kolorze
#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Oraz obrazek o którym mowa
A o jakieś bardziej ludzkie wersje tych materiałów musisz pytać autora
@maku93: Obserwuj tag, ja nie jestem fanem spamlisty
A Polacy się brali chociażby ze Śląska czy Wielkopolski gdzie przecież przez lata Ci ludzie uczyli się niemieckiego i byli traktowani jak obywatele z Berlina.
Nie raz zresztą w analizach 2 wojny światowej mądrzejsi ode mnie pisali ze gdyby Hitler pozwolił walczyć chociaż części jeńców
Nie, brak zasobów ludzkich nie był wyłącznym powodem przegrania przez Niemców wojny
@piastun: Nie ma to jak zastąpić jedno kłamstwo drugim
Komentarz usunięty przez autora
SS była organizacją zbrodniczą, to oczywiste. Ale nie każdy członek tej organizacji był zbrodniarzem. Uważam, że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.
Przykładowo, pułk SS "Dirlewanger" był złożony ze zwykłych kryminalistów i splamił się rozlicznymi zbrodniami i bestialstwem. Jednocześnie, w tej jednostce służyli też karnie żołnierze SS i Wehrmachtu, którzy odmawiali wykonania rozkazu (np. egzekucji), lub komuniści, skierowani tam
@Mleko_O: Trochę nie wiem z czym autor walczy, bo "po pierwsze" nijak nie odnosi się do obrazka. Raz, że na obrazku mowa jest o okupancie (Portugalia i Szwajcaria chyba okupowane nie były,