Wpis z mikrobloga

@albert107: Czyli już w ogóle lepiej do Krakowa nie wjeżdżać. Niech wszystko w centrum sobie poupada, a ludzie do sklepów będą jeździli tylko na obrzeża. Luzik, przyzwyczaimy się do nowego Krakowa, rozbudowanego jak obwarzanek z martwym centrum :D
  • Odpowiedz
No i spoko, jak za drogo można się zawsze przesiąść na tramwaj.


@IdzieGrzesPrzezWies: można. Co ciekawe co roku strefa się powiększa na prośbę mieszkańców. Jak tak dalej pójdzie to jeszcze trochę i cały Kraków będzie podzielony za 30 stref. Samochody to nie tylko wożenie dupy i nie zawsze tramwaj jest opcją. A i nie zapominaj o ludziach spoza Krakowa przyjeżdżających załatwić jakieś sprawy.
  • Odpowiedz
Niech wszystko w centrum sobie poupada, a ludzie do sklepów będą jeździli tylko na obrzeża.


@DanekRBI: xDDD Akurat w centrum Krakowa to turyści walą drzwiami i oknami.
  • Odpowiedz
@ponton: Turysta nie pójdzie kupic sobie grzejnika do sklepu instalatorskiego, nie pójdzie do urzędu załatwić sprawę z pozwoleniem na budowę czy planem miejscowym, nie pójdzie do tłumacza przysięgłego itp etc. Nie mówię, że wszyscy, ale może się zdarzyć tak, że część firm się po prostu wyniesie z centrum i zostaną tylko knajpy i muzea.
  • Odpowiedz
@albert107: Ciekawe czy nie skonczy sie jak w UK, lata temu wprowadzono platne parkowanie prawie wszedzie w miastach (ekstra kasa dla council'u i ograniczenie ilosci samochodow) no i teraz tzw "high street" jest w stanie agonalnym, kolejne sklepy/sieci bankrutuja/sa zamykane i tylko amazon i podobne kwitnie, ludzie przerzucili sie na online shopping, komu by sie chcialo dralowac do samochodu, tkwic w korkach, placic kilka £ za h parkingu i biegac
  • Odpowiedz
@DanekRBI Ale wiesz, że w centrum też mieszkają ludzie? Ktoś kto mieszka na Bieżanowie, nie będzie kupował grzejnika w centrum xD nie wszyscy muszą wozić dupy od drzwi do drzwi
  • Odpowiedz
@ponton: Podoba mi się komentarz jednego z uczestników dyskusji, pozwolę go sobie tutaj przytoczyć.

Floriańska jest w ścisłym centrum. Są na niej głównie kebaby, sklepy z ciuchami, pojedyncza biżuteria i knajpy. Tam zawsze są ludzie. W tych sklepach głównie kupują turyści. Przykro mi to mówić, ale odkąd są galerie handlowe to większość woli iść do galerii bo ma większy wybór i jest szybciej. A teraz uważaj: Kalwaryjska to ulica przelotowa.
  • Odpowiedz