Wpis z mikrobloga

Zwykle na #postkomunistycznepanstwomafijne wrzucam ujęcia "makro". Tym razem jednak będzie mini-dokument "Guardiana", w którym mieszkający w Londynie syn wraz z ojcem, który po latach londyńskiej emigracji wrócił do Węgier, przemierzają (taka "sentymentalna podróż") wspólnie "Węgry powiatowe". Ojciec jest zagorzałym zwolennikiem Orbana. Wraz z "lewackim" synem, próbują znaleźć w tej sprawie wspólny język.

PS: Mnie postawa ojca trochę kojarzy się z naszą polską emigracją w USA, która dzielnie - z dystansu - angażuje się w nasze życie polityczne. Ten pan przynajmniej wrócił, ale może - jak ktoś uszczypliwie zauważył w komentarzach na youtube - powinien pożyć chwilę za węgierską, a nie brytyjską emeryturę, zanim zacznie się wypowiadać. Z drugiej strony ojciec słusznie zauważa, że brak strachu - na przykład przed imigrantami - to przywilej młodości ( ͡° ͜ʖ ͡°).

PS2: W 9.30 młody Orban :).

#polityka #4konserwy #neuropa #wegry #orban #dokument #emigracja
eoneon - Zwykle na #postkomunistycznepanstwomafijne wrzucam ujęcia "makro". Tym razem...
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@eoneon: Jestem młody, ale o wiele bliższa jest mi wizja świata starszego Węgra (naród to tak naprawdę, poza wspólnotą religijną, największa wspólnota do której należymy i powinniśmy o nią dbać). Młody zdaje się być trochę wykorzeniony i zawieszony między dwoma światami. Nie jest ani do końca Węgrem, ani "obywatelem świata". Nieco to smutne.
  • Odpowiedz
@Ignacy_Patzer: Nie mam źle do starszego pana, to ujmująco ciepły i doświadczony życiowo człowiek.

W zasadzie nie miałbym nawet nic przeciwko zwrotowi konserwatywnemu na Węgrzech, jeśli taka jest wola Węgrów. Problem w tym, że żerując na tych emocjach Orban zbudował w tym kraju oligarchiczny układ para-mafijny i rozmontował mechanizmy kontrolne władzy, jest więc w praktyce nieusuwalny, a to zawsze kończy się korupcją, za którą płacą najsłabsi. Kto ma dłuższą pamięć (np. prof. Marcin Król wspominał w jednym z wywiadów), ten pamięta Orbana jako młodego liberała-ateistę, który prawicowcem został koniunkturalnie, wyczuwając potencjał w tym miejscu sceny politycznej.

I to jest problem. Że zwolennicy tak dużo wybaczają Orbanowi czy Kaczyńskiemu i godzą się na posunięcia, na które nie powinni się godzić. Oczywiście druga strona też ma takie tendencje, ale jednak np. potępienie za wjazd Tuska do redakcji "Wprost" było powszechne w mediach liberalnych, a media sprzyjające obecnej władzy i ich konsumenci chwalą wszystko, nawet wczorajszy lincz medialny na protestujących pod
  • Odpowiedz
@eoneon: Tak się czasami po prostu dzieje. Już Arystoteles zauważył, że formy ustrojowe lubią się degenerować i przekształcać w parodie samych siebie. Sam nie jestem ani zwolennikiem Orbana ani Kaczyńskiemu i byłbym skłonny przypuszczać, że ten drugi jest bardziej sprawnym politykiem niż ideowcem. Ludzie będą się godzić aż w końcu władza przesadzi i zostanie zmieniona przez wkurzone społeczeństwo. Taka kolej rzeczy.
  • Odpowiedz