Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ponad 10 lat związku, 3 lata po ślubie. Od samego początku zastrzegałam, że dzieci nie chcę i chcieć nie będę. Przed powiedzeniem sobie "tak" wielokrotnie, na przestrzeni lat, poruszaliśmy ten temat i niebieski jak mantrę powtarzał, że on też nie przewiduje dzieci w swoim życiu. Od jakiegoś czasu wspomina jednak, że "fajnie byłoby kiedyś zobaczyć nasze małe kopie", "ciekawe jakby to było...", że moze kiedyś zainteresujemy sie procedurami adopcyjnymi. Mam wrażenie, że wziął ten ślub z myślą, że jeszcze mi się odmieni. Obawiam się, że skończy się to tak, że albo on, albo ja staniemy się w tym związku naprawdę nieszczęśliwi z powodu braku realizacji/zmuszenia do realizacji biologicznych potrzeb. ( ͡° ʖ̯ ͡°) Mirko, jak żyć?

#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #ojcostwo

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 56
@Argilla: niby dwoje ludzi sie na to zdecydowalo, a zazwyczaj jest tak, ze po czasie ktores jednak chce dziecka i albo zostaje z partnerem z przyzwyczajenia i dla wygody albo jest rozwod i cyrki. Jak zostanie to i tak ma rozkmine kolo 40stki czy 50tki czy nie bylo warto chociaz jednego dziecka miec, bo zycie z czasem raczej nie robi sie bardziej bogate i kolorowe.
@orzeszkowakrolowa: a wiesz, że jest mnóstwo ludzi, którzy żałują, że mają dzieci? Zdecydowali się pod naciskiem męża, żony, teściowej, kryzysu wieku, że może jednak warto by było to dziecko mieć ? Ja uważam, że akurat w przypadku dzieci lepiej jest żałować, że się ich nie miało niż żałować, że się je ma. Sama nie byłam świadoma, że jest taka ilość ludzi którzy przyznają, że się zdecydowali i żałują. I nie piszą
@Wejszlo dokładnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) już by były komentarze z cyklu "lochy to curvy" bo przecież się umawiali. Dziwi mnie ze tu wszyscy popierają tą zmianę zdania niebieskiego OPki a odwrotnie to już by taką różową spalili na stosie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Poprzedni związek (4 lata) i obecny (10 lat) nie obudziły we mnie instynktu macierzyńskiego i nie obudzą, bo moja decyzja jest podyktowana wskazaniami medycznymi. Nie mam nic do dzieci jako takich, mam dobre relacje z dzieciakami znajomych czy rodziny. Nie widzę siebie w roli matki, a co więcej - jestem obciążona genetycznie i wiem, z jakim ryzykiem wiąże się dla mnie decyzja o potencjalnej ciąży.


@AnonimoweMirkoWyznania: adopcja
@AnonimoweMirkoWyznania: dziwna jesteś. My z różową jesteśmy 10 lat razem, w tym roku planujemy ślub. Przez pierwsze kilka lat też zarzekaliśmy się, że nie chcemy dzieci, a teraz oboje chcemy. Po prostu podgląd człowieka zmienia się z wiekiem. Nie miej do niego o to urazy, po prostu "dorósł" do takiej decyzji...
@AnonimoweMirkoWyznania: nie napisałam,że może tobie się odmieni, tylko wskazuję, ze to nie niebieskiego wina, że zmienił zdanie po latach. Ciebie nikt nie zmusi, dziwne, gdyby ktoś zmuszał, ale czego oczekujesz? Wyjścia są takie: macie dziecko, nie macie dziecka, rozstajecie się. Każda opcja wiąże się z czyimś bólem. Ja rozstałabym się, bo jest szansa, że ktoś inny podzieli moje poglądy.
@AnonimoweMirkoWyznania: Znam parę, która również się zapierała rękami i nogami w temacie dzieci. Jednak On szybciej dojrzał do tej decyzji, dlaczego dojrzał? Może kiedyś zrozumiesz.

Teraz są świetną rodziną, a Ona rewelacyjnie spełnia się jako Mama i planują kolejne. Swoje lata już mają, ale to jest piękne.