Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ponad 10 lat związku, 3 lata po ślubie. Od samego początku zastrzegałam, że dzieci nie chcę i chcieć nie będę. Przed powiedzeniem sobie "tak" wielokrotnie, na przestrzeni lat, poruszaliśmy ten temat i niebieski jak mantrę powtarzał, że on też nie przewiduje dzieci w swoim życiu. Od jakiegoś czasu wspomina jednak, że "fajnie byłoby kiedyś zobaczyć nasze małe kopie", "ciekawe jakby to było...", że moze kiedyś zainteresujemy sie procedurami adopcyjnymi. Mam wrażenie, że wziął ten ślub z myślą, że jeszcze mi się odmieni. Obawiam się, że skończy się to tak, że albo on, albo ja staniemy się w tym związku naprawdę nieszczęśliwi z powodu braku realizacji/zmuszenia do realizacji biologicznych potrzeb. ( ͡° ʖ̯ ͡°) Mirko, jak żyć?

#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #ojcostwo

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 56
Obawiam się, że skończy się to tak, że albo on, albo ja staniemy się w tym związku naprawdę nieszczęśliwi z powodu braku realizacji/zmuszenia do realizacji biologicznych potrzeb. ( ͡° ʖ̯ ͡°) Mirko, jak żyć?


@AnonimoweMirkoWyznania: Przecież jak macie ślub bez dzieci to możecie wziąć bezbolesny niemal rozwód. W czym problem, bo nie rozumiem?

No i oczywiście - miał prawo po 13 latach życia dojrzeć do decyzji o
Od jakiegoś czasu wspomina jednak, że "fajnie byłoby kiedyś zobaczyć nasze małe kopie", "ciekawe jakby to było...", że moze kiedyś zainteresujemy sie procedurami adopcyjnymi. Mam wrażenie, że wziął ten ślub z myślą, że jeszcze mi się odmieni.


@AnonimoweMirkoWyznania: A może nie tyle on liczył na Twoją odmianę, tylko to jemu się odmieniło? Czasem różne pragnienia zmieniają się w ciągu życia, 10 lat to szmat czasu. Zwróć uwagę że on nie atakuje
OP: @Tynoniewiem: Jak zaznaczyłam we wpisie: Przed powiedzeniem sobie "tak" wielokrotnie, na przestrzeni lat, poruszaliśmy ten temat i niebieski jak mantrę powtarzał, że on też nie przewiduje dzieci w swoim życiu Więc nie, nie w ciągu 10 lat, śmieszku. Bardziej w ciągu 3 lat, po wielu rozmowach, zarówno przed, jak i po ślubie, kiedy to cały czas zapewniał mnie, że też nie chce dzieci.

@Salty_donut: @Yukio_Mishima: @absztyfikantka:
@Yukio_Mishima: widzę, że tak trochę słabo z matematyką

@Tynoniewiem: @southlander: a tutaj z kolei z umiejętnością czytania ze zrozumieniem.

OPka przecież wyraźnie napisała

na przestrzeni lat, poruszaliśmy ten temat i niebieski jak mantrę powtarzał, że on też nie przewiduje dzieci w swoim życiu

3 lata po ślubie


Podejrzewam, że ostatnia rozmowa na ten temat była przed ślubem (ja bym tak zrobił). Więc sorry, ale tak jak OPka napisała,
widzę, że tak trochę słabo z matematyką


@bezbekpol: 10 lat związku + 3 po ślubie = 13. Chyba słabo u Ciebie. Jedyne do czego mogę się przyznać to, że nie doczytałem 'na przestrzeni lat', ale to i tak nic nie zmienia w moim poście. Facet miał prawo dojrzeć do decyzji o dzieciach i jego żona będzie musiała się zmierzyć z tym problemem w ten czy inny sposób.
@AnonimoweMirkoWyznania no nie trzeba gościa znać, żeby się domyślić, że jak zadaje takie pytania to zaczyna myśleć nad dzieckiem i zastanawia się, czy jego partnerce też się odmieniło. To żadna filozofia. Niestety, ludzie się zmieniają i to, że sobie coś ustaliliście 10 lat temu, a potem to potwierdzaliście co jakiś czas i też przed ślubem - cóż, niczego to nie gwarantuje.

ale czuję się tą odmianą trochę oszukana.

To jednak uważasz, że
@AnonimoweMirkoWyznania: Chciałem po prostu zauważyć, że zmiana części światopoglądu jest procesem. Procesem, który doprowadził do poranka w którym pomyślał "a może by tak ją zapłodnić?" - stąd, jak zauważasz, badanie terenu. Co niebieski powiedział w związku z twoimi rozterkami?

@bezbekpol: jak wyżej + odstosunkuj się od moich umiejętności czytania ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:
OP: @4pietrowydrapaczchmur: Nieśmieszne, bo mamy już 2 psy. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

@bezbekpol: Tak, staż związku to łącznie 10 lat. 7 lat związku + 3 lata małżeństwa. Myślę, że ta niepewność, czy się ich chce, czy nie, była tu kluczowa. Może myślał, że zagłuszy instynkt, ale obserwując, jak koledzy z pracy i przyjaciele zakładają rodziny, słysząc naciski ze strony bliskich zaczął zastanawiać się, czy to
@AnonimoweMirkoWyznania oszukuje się kogoś umyślnie, więc logiczny wniosek: skoro czujesz się oszukana i do tego masz wrażenie, że mógł specjalnie wziąć ślub z nadzieją na zmianę zapewniając jednocześnie o czym innym -> dopuszczasz, że zrobił to z premedytacją. Nie jest to zgryźliwość czy jak to zwiesz tylko spostrzeżenie po sposobie w jaki o waszej sytuacji piszesz. Skoro tak nie jest - luz, nie musisz się tłumaczyć randomowi z internecie.
Dla mnie z
MagicznyAzjata: I tak wlaśnie rodzą się problemy w związkach :) Nie ma szans by we współczesnym świecie idealnie się dopasować, bo prędzej czy później ktoś zacznie marudzić i wszystkie lata, wszystkie miłe słówka i cudowne chwile pójdą się rypać. Po co wy bierzecie ślub i wchodzicie w związki skoro ten świat za chwilę upadnie?

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
@AnonimoweMirkoWyznania: przez x lat sądziłam, że nie chcę mieć dzieci. I poprzedni partner to wiedział. A potem zaczęłam się wahać, kiedy poznałam obecnego paska, po ok półtora roku związku wiedziałam, że chcę jedno dziecko mieć. Teraz jestem w ciąży, w którą zaszlam rok po zmianie zdania. Wciąż nie przepadam za dziećmi, wciąż nie chcę mieć więcej niż swojego syna, ale absolutnie nie czuję się oszustką, bo po kilku latach zmieniłam zdanie.
@AnonimoweMirkoWyznania: oczywiście to jego wina Xdddd

Babo twój chłop dojrzał emocjonalnie do posiadania z Tobą dzieci po 10 latach związku a ty jeszcze masz do niego jakieś wrzuty. Wyjmij ten kij z dupy i sama dorosnij do tego. Prędzej on Ciebie kopnie w dupę za to że nie spełniasz jego zachcianek.

On jest facetem i ma zarabiać oraz zapewnić byt.
Ty jesteś kobietą i masz rodzić dzieci.
Obawiam się, że skończy się to tak, że albo on, albo ja staniemy się w tym związku naprawdę nieszczęśliwi


@AnonimoweMirkoWyznania: nie myśl takimi durnymi kategoriami.
Cokolwiek nie postanowicie, większym nieszczęściem jest rozwód. Jeśli Ty się nie zgadzasz na dzieci, a tak ustalaliście to ostatnie słowo chyba należy do Ciebie.
A to że mu się zmieniło zdanie po tylu latach - takie jest życie i nie wierze że tyle lat to ukrywał,
OP: @PanSpustoszenie: Nigdzie nie napisałam, że to jego wina. Xdddd
Chłopie, to nie jest niczyja wina. Nie chodzi o dojrzewanie do decyzji o posiadaniu dzieci, bo ja nigdy dojrzewania do tej decyzji nie oczekiwałam, a on o tym wiedział i na to przystał. Robienie dziecka nie jest zachcianką, tylko braniem na siebie odpowiedzialności na całe życie. Obyś uświadomił sobie to, zanim spełnisz zachciankę swoją albo swojej różowej, zanim ona kopnie
@AnonimoweMirkoWyznania: jak dla mnie z malzenstwami niechcacymi miec dzieci jest cos mocno nie tak. Duzo bardziej rozumiem stare panny i starych kawalerow, ktorym nie wyszlo w zyciu uczuciowym, albo maja taki charakter ze sie po prostu nie da i przykladowo postawili na kariere i sa wmiare szczesliwi.
Ale jak ktos jest tam 10 czy 13 lat razem i nie chce miec dzieci to znaczy ze egoistycznie wyzyskuje czas zyciowy swojego drugiego
@Tynoniewiem: w internecie wielu ludzi pała do siebie nienawiścią, a ta słynna nienawiść zazwyczaj wynika z tego, że albo ktoś ściemnia i nigdy nie miał różowej albo uganiał się za karynką bo miała fajny tyłeczek, a zaś płacz bo wykorzystała i zostawiła.
@AnonimoweMirkoWyznania: Kilka lat temu jak zaczynałem randkować z moją ex to jak mi powiedziała że w ogóle nie czuje instynktu macierzyńskiego i nie bedzie chciała mieć dzieci to od razu stwierdziłem że to nie jest kobieta dla mnie.
Kobieta bez instynktu macierzyńśkiego jest mocno wybrakowana i ja bym sie z taką nie związał na stałe, z tamtą rozeszliśmy sie po kilku miesiącach.
@Argilla: niby dwoje ludzi sie na to zdecydowalo, a zazwyczaj jest tak, ze po czasie ktores jednak chce dziecka i albo zostaje z partnerem z przyzwyczajenia i dla wygody albo jest rozwod i cyrki. Jak zostanie to i tak ma rozkmine kolo 40stki czy 50tki czy nie bylo warto chociaz jednego dziecka miec, bo zycie z czasem raczej nie robi sie bardziej bogate i kolorowe.
@orzeszkowakrolowa: a wiesz, że jest mnóstwo ludzi, którzy żałują, że mają dzieci? Zdecydowali się pod naciskiem męża, żony, teściowej, kryzysu wieku, że może jednak warto by było to dziecko mieć ? Ja uważam, że akurat w przypadku dzieci lepiej jest żałować, że się ich nie miało niż żałować, że się je ma. Sama nie byłam świadoma, że jest taka ilość ludzi którzy przyznają, że się zdecydowali i żałują. I nie piszą
@Wejszlo dokładnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) już by były komentarze z cyklu "lochy to curvy" bo przecież się umawiali. Dziwi mnie ze tu wszyscy popierają tą zmianę zdania niebieskiego OPki a odwrotnie to już by taką różową spalili na stosie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Poprzedni związek (4 lata) i obecny (10 lat) nie obudziły we mnie instynktu macierzyńskiego i nie obudzą, bo moja decyzja jest podyktowana wskazaniami medycznymi. Nie mam nic do dzieci jako takich, mam dobre relacje z dzieciakami znajomych czy rodziny. Nie widzę siebie w roli matki, a co więcej - jestem obciążona genetycznie i wiem, z jakim ryzykiem wiąże się dla mnie decyzja o potencjalnej ciąży.


@AnonimoweMirkoWyznania: adopcja