Wpis z mikrobloga

Mircy, pytanie czy mieliście kiedyś styczność z taką sytuacją:

Jechałem 140 w zabudowanym, złapał mnie fotoradar, dostałem zdjęcie na którym widać pół mojej twarzy (siedziałem głęboko i miała osłonę od słońca otwartą). Dostałem kwit po trzech miesiącach, gdybym wskazał siebie, stracił bym prawko na 3 miechy (przekroczenie ponad 50km/h w zabudowanym), więc wybrałem przyznanie się do tego, że to moja fura, ale odmowę wskazania osoby za kółkiem, za to zgodnie z kodeksem jest 500zł bez punktów, więc czekałem na mandat...

... po trzech miesiącach przyszedł, ale nie mandat, a wezwanie na sprawę od ITD, więc dzwonię, pytam-
- "... itd ma obowiązek ustalić kto w takiej sytuacji jechał pojazdem, albo się Pan przyznaje, albo proszę kogoś wskazać, bo jak nie to sąd i prośba o udostępnienie wizerunku"

No i Mircy, co robić? Jak żyć, żeby nie stracić prawka? Jeden pomysł - zwolnienie lekarskie na czas sprawy (wystarczy zwykłe L4 od lekarza do pracy?) i odwlekać aż się przedawni : )
drugi pomysł, wskazać osobę zza granicy np. zza uralu, albo kogoś kto ma prawko i nie jeździ i zgodzi się poświadczyć, że wtedy jechał ( ͡º ͜ʖ͡º) no ale nie mam nikogo takiego ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#kiciochpyta co w takiej sytuacji byście zrobili? ( ͡° ͜ʖ ͡°)-

#prawo #prawojazdy #kodeksdrogowy
  • 107
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Mirkowy_Annon: kwity od ITD możesz od razu wrzucić do kosza. Oni nie mają prawa ustalać tożsamości. Może to robić tylko Policja. Obsługą fotoradarów zajmuje się właśnie ITD i wysyłają te pisma, i liczą na to że się jeleń sam zgłosi. No i się zgłosił ( ͡º ͜ʖ͡º)