Jaki kraj, takie Watergate. Jeśli potwierdzą się dzisiejsze przecieki, góra urodziła mysz.
Emocje jak na grzybach, tekst czyta się z podobnym podnieceniem co sprawozdanie finansowe albo dokumentację RODO, całość sprawia wrażenie jakby napisał ją znudzony życiem stażysta na okresie próbnym.
Konkretów w zasadzie brak. Część "zarzutów" jest znana od dawna, część zwyczajnie komiczna i utrzymana w tabloidowym tonie. Na przykład ten, że "z nagrań wyziera nieznane dotąd oblicze Kaczyńskiego - biznesmena, świetnie orientującego się w fundacji i spółkach" (cytaty niedosłowne, nie mam w tej chwili dostępu do tekstu źródłowego). Zaiste, poważny zarzut - Kaczyński jest ogarnięty biznesowo. No nie tak się kręci afery, panowie redaktorzy - gdyby miał zaawansowaną demencję i nie potrafił zawiązać sznurowadeł, wtedy mielibyśmy do czynienia z aferą. Nie na odwrót.
Kaczyński podobno narzeka, że trzeba wstrzymać inwestycję, ze względu na nieoptymalne warunki zabudowy wydane przez platformiany Ratusz i że dobrze byłoby odzyskać władzę w Warszawie. Ponownie - gdzie afera? Słownikowa definicja polityka to "typ, którego celem jest przejęcie władzy". Ba, Kaczyński przy okazji wychodzi na praworządnego męża stanu, który nie kombinuje, tylko się wspomnianym warunkom zabudowy wydanym przez wraży obóz podporządkowuje.
Mamy wreszcie zarzut (czy może raczej insynuację), że prezes Pekao jest "protegowanym Ziobry" (no może i jest, i co?) i sugestię jakoby udzielał kredytów idących w setki milionów złotych "na telefon" i polityczne zamówienie. Każdy kto miał nieco bliższą styczność z systemami bankowymi wie, jak śmieszny to zarzut. Jak rozdęta jest bankowa biurokracja przy udzielaniu decyzji kredytowych na ułamki takich kwot, jak działają analitycy, działy ryzyka, akcjonariusze, nadzór, audytorzy. Zresztą nikt nie powiedział, że inwestycja byłaby dla banku ryzykowna czy niekorzystna. Przeciwnie - Kaczyński na nagraniach sam przyznaje że spodziewa się sporych zysków.
Podsumowując, nie ma emocji, nie ma zarzutów złamania prawa, nie ma wulgaryzmów, nie ma w zasadzie nic. Nawet ośmiorniczek nie ma. Aż człowiek tęskni do czasów gdy teksty typu "Przychodzi Rywin do Michnika" albo "Łowcy skór" faktycznie zmieniały rzeczywistość.
I z całą pewnością nie jest to tekst, który trafi do przeciętnego wyborcy PiS. Nawet tego wątpiącego.
Zaiste, poważny zarzut - Kaczyński jest ogarnięty biznesowo. No nie tak się kręci afery, panowie redaktorzy - gdyby miał zaawansowaną demencję i nie potrafił zawiązać sznurowadeł, wtedy mielibyśmy do czynienia z aferą.
@Dutch: Niektórzy przecież uważają że Kaczyński siedzi odizolowany w swojej willi, wierzy w to co powiedzą mu jego protegowani i generalnie nie ogarnia więc dla nich może to być szok ( ͡°͜ʖ͡°)
@zirytowana_plaszczka: żywe jest jeszcze przekonanie o tym, że Kaczyński nie ma konta w banku oraz nie ogarnia ile się pieniędzy wydaje na zakupy. A przynajmniej ukształtowało to do pewnego stopnia obraz Kaczyńskiego
z nagrań wyziera nieznane dotąd oblicze Kaczyńskiego - biznesmena, świetnie orientującego się w fundacji i spółkach"
@Dutch: Jak te cymbały dalej wierzą w bajkę, że Kaczyński nie miał i nie ma konta w banku to teraz są w szoku, że jest taki ogarnięty w sprawach finansowych.
oraz nie ogarnia ile się pieniędzy wydaje na zakupy.
Teoretycznie mnie to nie dziwi, bo człowiek majętny (tak mniej więcej) może mieć problem z odzwierciedleniem zakupów/wydatków które robią ludzie żyjący ze średniej krajowej lub zarabiający mniej (inne wydatki, poziom życia, przyzwyczajenia, nie liczy każdej wydanej złotówki) szczególnie jeśli robi to "na szybko" w czasie kampanii wyborczej. Poza tym to człowiek będący od wielu lat w polityce, prezes największej partii opozycyjnej w Polsce
No co Ty mówisz! Byłem pewien że jesteś światowej sławy ekspertem ds. zabezpieczeń kredytów, skoro tak autorytatywnie orzekłeś że Kaczor (precyzyjniej: nie Kaczor, tylko powiązania z Kaczorem spółka czy tam fundacja) wystarczających zabezpieczeń nie mieli.
@Dutch: W którym momencie orzekłem, że Kaczor takich zabezpieczeń nie miał ?
Te powiązania Kaczora ze spółką, to ciekawa sprawa. Zasiada w jej władzach, ale dodatkowo spółka należy do Fundacji - Instytut im. Lecha Kaczyńskiego. Kaczyński też jest oczywiście w władzach fundacji. Żeby wiedzieć, kto de facto rządzi tą Fundacją, to musiałbym przeczytać jej statut, może wiesz coś na ten temat ?
W którym momencie orzekłem, że Kaczor takich zabezpieczeń nie miał ?
Nie wiem, może tu...?
To jest kredyt na 1.3 mld zł synek. Skąd Kaczor miał wziąć na to zabezpieczenie ?
Also, skąd wziąłeś te 4,2 mln i kredyt? We wszystkich źródłach jest mowa o "spadku po KSW Ruch" i "uwłaszczeniu się środowiska PiS" na tej działce. Ty w ogóle masz jakieś elementarne pojęcie o tym co piszesz, czy tak
2. Fajnie, że zacytowałeś ten fragment z ekspertem od rynku nieruchomości, ale chyba go nie zrozumiałeś. On stwierdza, że taki kredyt nie będzie w ogóle problemem, jeżeli wykorzystają państwową spółkę jak Poczta Polska w celu zabezpieczenia tego kredytu. Czyli wyciągną kasę od państwa, żeby postawić sobie wieżowiec.
3. Jeżeli jakieś zdanie ma na koniec znak zapytania to
Informację o 4.2 mln i kredycie wziąłem z Wikipedii
Luz. Teraz jeszcze wypadałoby uwzględnić 30-letnią inflację, a przede wszystkim wzrost cen nieruchomości w Waw a nie stawiać obok siebie 4,2 mln ad 1991 na smutnym szarym zadupiu i 150 mln ad 2018 w nowym centrum byznesowym stolicy :)
2.
ale chyba go nie zrozumiałeś. (...) jeżeli wykorzystają państwową spółkę jak Poczta Polska
@okrim: PS na pewno jestem bardziej skłonny przyjąć tezę, że taki czy inny przekręt mógł odbyć się w 1991. Dzisiaj, o ile Wyborcza nie dostarczy rano, żadnego nowego przekrętu, przynajmniej na pierwszy rzut oka, nie widać.
@Dutch: 1. To nie jest 4.2 mln ad 1991 vs 150 mln ad 2019, bo za 4.2 mln zostało kupionych kilka działek, ta przy Srebrnej 16 to tylko jedna z nich.
Ja rozumiem inflację, ale właśnie dlatego kupili te grunty. Odbyło się to bezprzetargowo i jak niektórzy twierdzą, po zaniżonej cenie nawet jak na tamte czasy, co jest możliwe , właśnie ze względu na brak przetargu.
@Dutch: bardzo trzeźwe podejście. Obawiałem się, że zostaniesz zaszufladkowany jako pisowiec i zbombardowany atakami, ale co bardziej ogarnięty opozycjonista wie, że nie jesteś łatwym przeciwnikiem w dyskusji także pozostaje im tylko ignorować ten wpis i #!$%@?ć sloganami "damage control" et cetera.
Jeśli potwierdzą się dzisiejsze przecieki, góra urodziła mysz.
Emocje jak na grzybach, tekst czyta się z podobnym podnieceniem co sprawozdanie finansowe albo dokumentację RODO, całość sprawia wrażenie jakby napisał ją znudzony życiem stażysta na okresie próbnym.
Konkretów w zasadzie brak. Część "zarzutów" jest znana od dawna, część zwyczajnie komiczna i utrzymana w tabloidowym tonie. Na przykład ten, że "z nagrań wyziera nieznane dotąd oblicze Kaczyńskiego - biznesmena, świetnie orientującego się w fundacji i spółkach" (cytaty niedosłowne, nie mam w tej chwili dostępu do tekstu źródłowego). Zaiste, poważny zarzut - Kaczyński jest ogarnięty biznesowo. No nie tak się kręci afery, panowie redaktorzy - gdyby miał zaawansowaną demencję i nie potrafił zawiązać sznurowadeł, wtedy mielibyśmy do czynienia z aferą. Nie na odwrót.
Kaczyński podobno narzeka, że trzeba wstrzymać inwestycję, ze względu na nieoptymalne warunki zabudowy wydane przez platformiany Ratusz i że dobrze byłoby odzyskać władzę w Warszawie. Ponownie - gdzie afera? Słownikowa definicja polityka to "typ, którego celem jest przejęcie władzy". Ba, Kaczyński przy okazji wychodzi na praworządnego męża stanu, który nie kombinuje, tylko się wspomnianym warunkom zabudowy wydanym przez wraży obóz podporządkowuje.
Mamy wreszcie zarzut (czy może raczej insynuację), że prezes Pekao jest "protegowanym Ziobry" (no może i jest, i co?) i sugestię jakoby udzielał kredytów idących w setki milionów złotych "na telefon" i polityczne zamówienie. Każdy kto miał nieco bliższą styczność z systemami bankowymi wie, jak śmieszny to zarzut. Jak rozdęta jest bankowa biurokracja przy udzielaniu decyzji kredytowych na ułamki takich kwot, jak działają analitycy, działy ryzyka, akcjonariusze, nadzór, audytorzy. Zresztą nikt nie powiedział, że inwestycja byłaby dla banku ryzykowna czy niekorzystna. Przeciwnie - Kaczyński na nagraniach sam przyznaje że spodziewa się sporych zysków.
Podsumowując, nie ma emocji, nie ma zarzutów złamania prawa, nie ma wulgaryzmów, nie ma w zasadzie nic. Nawet ośmiorniczek nie ma. Aż człowiek tęskni do czasów gdy teksty typu "Przychodzi Rywin do Michnika" albo "Łowcy skór" faktycznie zmieniały rzeczywistość.
I z całą pewnością nie jest to tekst, który trafi do przeciętnego wyborcy PiS. Nawet tego wątpiącego.
#neuropa #4konserwy #pis #afera #polityka
@Dutch: Niektórzy przecież uważają że Kaczyński siedzi odizolowany w swojej willi, wierzy w to co powiedzą mu jego protegowani i generalnie nie ogarnia więc dla nich może to być szok ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Dutch: Jak te cymbały dalej wierzą w bajkę, że Kaczyński nie miał i nie ma konta w banku to teraz są w szoku, że jest taki ogarnięty w sprawach finansowych.
Komentarz usunięty przez autora
Teoretycznie mnie to nie dziwi, bo człowiek majętny (tak mniej więcej) może mieć problem z odzwierciedleniem zakupów/wydatków które robią ludzie żyjący ze średniej krajowej lub zarabiający mniej (inne wydatki, poziom życia, przyzwyczajenia, nie liczy każdej wydanej złotówki) szczególnie jeśli robi to "na szybko" w czasie kampanii wyborczej. Poza tym to człowiek będący od wielu lat w polityce, prezes największej partii opozycyjnej w Polsce
A pierwszym z brzegu zabezpieczeniem mogła być działka.
za 4.2 mln, też oczywiście na kredyt ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja się nie znam na tych zabezpieczeniach kredytów, ale czy 200 mln to nie za mało na kredyt 1.3 mld zł ?
No co Ty mówisz! Byłem pewien że jesteś światowej sławy ekspertem ds. zabezpieczeń kredytów, skoro tak autorytatywnie orzekłeś że Kaczor (precyzyjniej: nie Kaczor, tylko powiązania z Kaczorem spółka czy tam fundacja) wystarczających zabezpieczeń nie mieli.
Te powiązania Kaczora ze spółką, to ciekawa sprawa. Zasiada w jej władzach, ale dodatkowo spółka należy do Fundacji - Instytut im. Lecha Kaczyńskiego. Kaczyński też jest oczywiście w władzach fundacji. Żeby wiedzieć, kto de facto rządzi tą Fundacją, to musiałbym przeczytać jej statut, może wiesz coś na ten temat ?
Nie wiem, może tu...?
Also, skąd wziąłeś te 4,2 mln i kredyt? We wszystkich źródłach jest mowa o "spadku po KSW Ruch" i "uwłaszczeniu się środowiska PiS" na tej działce. Ty w ogóle masz jakieś elementarne pojęcie o tym co piszesz, czy tak
1. Informację o 4.2 mln i kredycie wziąłem z Wikipedii. Polecam lekturę https://pl.wikipedia.org/wiki/Fundacja_Prasowa_%E2%80%9ESolidarno%C5%9B%C4%87%E2%80%9D
2. Fajnie, że zacytowałeś ten fragment z ekspertem od rynku nieruchomości, ale chyba go nie zrozumiałeś. On stwierdza, że taki kredyt nie będzie w ogóle problemem, jeżeli wykorzystają państwową spółkę jak Poczta Polska w celu zabezpieczenia tego kredytu. Czyli wyciągną kasę od państwa, żeby postawić sobie wieżowiec.
3. Jeżeli jakieś zdanie ma na koniec znak zapytania to
1.
Luz. Teraz jeszcze wypadałoby uwzględnić 30-letnią inflację, a przede wszystkim wzrost cen nieruchomości w Waw a nie stawiać obok siebie 4,2 mln ad 1991 na smutnym szarym zadupiu i 150 mln ad 2018 w nowym centrum byznesowym stolicy :)
2.
Zrozumiałem doskonale. Ty za to najwyraźniej nie
PS na pewno jestem bardziej skłonny przyjąć tezę, że taki czy inny przekręt mógł odbyć się w 1991.
Dzisiaj, o ile Wyborcza nie dostarczy rano, żadnego nowego przekrętu, przynajmniej na pierwszy rzut oka, nie widać.
Ja rozumiem inflację, ale właśnie dlatego kupili te grunty. Odbyło się to bezprzetargowo i jak niektórzy twierdzą, po zaniżonej cenie nawet jak na tamte czasy, co jest możliwe , właśnie ze względu na brak przetargu.
2. Ok nie sprzyja to
Czekam na pierwszą sesję elixir, liczę że co najmniej złoty osiemdziesiąt wpadnie. A co u Ciebie, miły kolego? Tornister spakowany?