Wpis z mikrobloga

To i ja wrzucę top10, ale mainstreamowców jako, że nie jestem super znawcą, a lubię poprostu w miarę ładnie pachnieć i tyle; (kolejność przypadkowa), ale zacznę od tego, co wszystko zaczęło kilkanaście lat temu, czyli...

Lacoste Red (Style in Play) - pierwsze wow w perfumerii i pierwszy oryginalny zapach kupiony przeze mnie, flakon w kształcie piłki do rugby, bardzo piękny świeżak.. te jabłuszko na otwarciu ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:zapach tak podrabiany swego czasu, że przestałem go kupować na kilka dobrych lat, lecz często komplementowany przez zwykłe mirabelki (czy tam dżesiki); myślę, że można obecnie spokojnie nimi się psikać i mało kto tym raczej pachnie, jako, że Sauvage itp są w topce ulicy.

2. Yves Saint Laurent: La Nuit de L'Homme edt i edp - nic nie trzeba pisać, Ci co znają ten zapach wiedzą jaki jest zayebisty, jakbym miał wybrać ten jeden jedyny to byłby właśnie on (bardziej edt). Do tego jak jakiś mirek pisał, idealny na randkę.

3. Yves Saint Laurent: Y (edp) - jak każdy, musiałem znaleźć swego Paco Rabanne ( ͡° ͜ʖ ͡°) , który nie będzie Paco i znalazłem w końcu! najnowsza odsłona Y, wersja edp z 2018r, potwornie trwałe i kręcą tak w nosie po 3 psikach, ze przez pierwsze kilkadziesiąt minut chce mi się kichać ( ͡~ ͜ʖ ͡°) poskramiacz ulic i klubów, ogon tak długi, że ludzie uciekają. Aż musiałem zamieścić zdjęcie

4. Jean Paul Gaultier: Ultra Male - jak nowocześniejszy słodziak to Ultra Male, krótko na temat.

5. Givenchy - Pi - specyficzny, starszy słodziak, który dzisiaj również broni się mocno, się piskało na studiach ( ͡° ͜ʖ ͡°) dlatego znalazł się w topce.

6. Jill Sander: Sander for Men - mało znane coś, a bardzo ładne, mój praktycznie signature scent. Twórcą jest Jacques Cavallier, który m.in. Jean Paul Gaultier damskich trochę narobił, pięknie podany cynamon z mięta na otwarciu. Bardzo tani obecnie zapach i jak często mówię, nikt tym nie pachnie - a jest to najbardziej komplementowany zapach jaki posiadam. Szczerze. Warto, flaszka 125ml jak mi sie konczy, to kupuję nastepną. Piskam na co dzień na zmianę z pozycją 10.

7. Dior: Fahrenheit - klasyk, zapach był w latach 90/00 bardzo drogi (w porownaniu do polskich warunków i uchodził za luksusowy). Nie podobał mi się zbytnio za młodziaka, ale po pewnym czasie zacząłem doceniać jego walory i wskoczył w ulubione jak podrosłem. Idealny garniturowiec, każdy facet powinien posiadać jedną flaszkę na półce imo. Kobietom bardzo się podoba.

(8 i 9 krótko - piękne casualowce, do których mam sentyment, do wszystkiego, bardzo bezpieczne i podobające się praktycznie wszystkim)
8. Dolce&Gabbana: Light Blue Pour Homme

9. Chanel Allure Homme Sport

10. I takie zdziwienie może, może nie Givenchy: Gentleman Givenchy (2017), ( o dokładnie te: klik ), czyli nowa odsłona klasyka. Nie pachnie jak pierwowzór (może to i dobrze), za to wbija się w mainstream Paco Rabanowy i poprostu... podoba mi się, ta gruszeczka na otwarciu... coś pięknego. Bardzo fajna kompozycja, bezpieczna, podobająca się otoczeniu - używam ich na co dzień głównie.

Są jeszcze te droższe zapachy i bardzo drogie, które mi się podobają, ale bym zbankrutował jakbym miał je wszystkie nakupować i byłoby osobne top10, a nawet 20 ( ͡º ͜ʖ͡º)

#10fragsforlife #perfumy
k.....5 - To i ja wrzucę top10, ale mainstreamowców jako, że nie jestem super znawcą,...

źródło: comment_DhjV46c0S7ifGxLT6DxpeTO8hgjLufkq.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kirk85: Pozwolę sobie odnieść się do YSL Y, wg mnie ten zapach jest bardzo podobny do YSL L'Homme. Może nie same otwarcie, bo te faktycznie jest bardzo przyjemne ale później baardzo mi się kojarzy właśnie z wcześniej wymienionym. Ładny flakon, trwałość też na przyzwoitym poziomie, jednak dla kogoś kto ma w swojej kolekcji L'Homme jest to produkt nie warty zakupu, a i nad odlewką bym się zastanawiał.
  • Odpowiedz
3. Yves Saint Laurent: Y (edp) - jak każdy, musiałem znaleźć swego Paco Rabanne ( ͡° ͜ʖ ͡°) , który nie będzie Paco i znalazłem w końcu! najnowsza odsłona Y, wersja edp z 2018r, potwornie trwałe i kręcą tak w nosie po 3 psikach, ze przez pierwsze kilkadziesiąt minut chce mi się kichać ( ͡~ ͜ʖ ͡°) poskramiacz ulic i klubów, ogon tak długi,
  • Odpowiedz