Wpis z mikrobloga

Czy jest tu ktoś kto ma za sobą związek z osoba uzależniona od marihuany? Wiem, ze „hehe, nie uzależnia, leczy!” według niektórych. Czy wasz partner/ka zmienił sie dla Was? Ja jestem juz na takim etapie ze boje sie wyjsć z moim niebieskim do ludzi. Moje koleżanki proponowały wyjście na piwo z naszymi niebieskimi, tak żeby sie wszyscy poznali. Ja oczywiście wymyśliłam milion wymówek, żeby nie iść, bo nie zdziwiłabym sie, gdyby mój facet nagle wyciągnął przy nowo poznanych ludziach lufkę i zaczął jarac (oni chyba wcale nie jaraja i nie wiem jakie maja zdanie na ten temat). Mój jara kilka razy w tygodniu i nie widzi problemu. Juz 2 sylwestry spędziłam z nim i jego latającymi znajomymi. Spytałam go dzis, czy widzi możliwość spędzić choć jeden Sylwester z moimi znajomymi i powstrzymać sie wtedy od jarania. On na to, ze absolutnie. „Mam to w dupie, nie bede sie ograniczał, i tak bym zajaral u nich w domu” i włączył mu sie agresor, ja sie popłakałam. Nie mam na to sił, a najbardziej na swoją głupotę, bo ciagle wierze, ze książę pokocha mnie bardziej niż jaranie.
#zerwanie #sylwester #zwiazki #uzaleznienie
  • 57
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@adrat: możesz spróbować tak:
"Jakieś głupia trawa Cię pokonała, żałosne."
Może odpali to w nim jakieś zrozumienie, że jest uzależniony, a jak zacznie się wypierać to niech udowodni i robi detoks.
@nophp: wlasnie on bardzo agresywnie reaguje, gdy tylko cos sie powie złego o trawie. Dosłownie jakby mu ktoś rodzine obraził. Mamy po 20 lat. Jego ojciec znalazł kilka razy lufki w domu i była spina to mój niebieski chciał sie jeszcze wykłócać... Nie potrafi zrozumieć, ze nie każdy akceptuje trawe.
@darosoldier: masz racje. W dzieciństwie miałam pewien nieciekawy okres w relacjach z rodzicami (przedszkole) i sama zauważyłam, ze pcham sie w toksyczne związki, myśle, ze to jest jakoś powiązane. Jest mi tylko przykro, bo tak jak mówisz, nie zmienie nikogo. Ale trzeba zrobić jakiś krok, nie mam juz sił na zycie w jego świecie.( ͡° ʖ̯ ͡°)