Wpis z mikrobloga

Wezwanie: „14 lat, nieprzytomny, RKO w trakcie”. Lecimy na miejsce, już w karetce odpalamy sprzęt, na miejscu jesteśmy szybko, bo blisko od bazy było. Sprzęt na plecy i do rąk. Wpadamy do domu na miejscu ojciec reanimuje syna. Przejmujemy, ocena, uciski, Lucas, rura, respirator, leki. Wywiad – nie leczony, zdrowy, normalny chłopak z dobrego domu. Poszedł spać i rodzice usłyszeli jak charczy. W trakcie akcji wychodzi na jaw, że lubił eksperymentować z lekami i narkotykami. Idzie Naloxon i Anexate. Bez efektu. Zgon. Nawet nie wiecie jak trudno powiedzieć rodzicom, że ich syn nie żyje. Matka cały czas głaskała nogi syna.
Nie wiem po co Wam Mireczki to piszę. Chyba muszę wyrzucić to z siebie.

Uważajcie na swoje dzieci.

#wejsciesilowe #999 #ratownikmedyczny #dzieci
  • 222
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@carbyne jako ciekawostkę podam, że jest akt prawny, który pozwala albo nakazuje (już nie pamiętam) starostom powiatowym wyznaczenie lekarza, który wystawia kartę zgonu jeśli nie może tego zrobić lekarz rodzinny. Przepis jest jednak, przynajmniej na moim terenie martwy, bo chyba stawki są jakieś śmieszne i nikt nie chce się tego podjąć.
  • Odpowiedz
@Korba112:
To opowiem wam przypadek gościa... czuł się źle, wpadł na pomysł, że poleci do psychologa/psychiatry. Cos dostał na początek i miał dac znać jesli nie pomaga... stracił cierpliwość, wpadł na forum jakies, gdzie dowiedział się co ma "kopa" więc podrobił receptę... teraz rodzina go odwiedza ze świeczkami. Jego organizm nie dał rady już przy pierwszym eksperymencie.
  • Odpowiedz
@IgorK: Powinno się wprowadzić biuro koronera w każdym powiecie tak jak to wygląda w USA, na pewno odciążyło by to pogotowie i nie byłoby sytuacji że lekarz rodzinny nie chce przyjechać bo coś tam coś tam.
  • Odpowiedz
  • 1
@lewak_z_wyboru ten akt prawny (nazwy nie pamiętam) miał właśnie powołać coś w stylu powiatowego koronera. Tylko nie wyszło z braku kasy. Kiedyś miałem kuriozalną sytuację, że lekarz rodzinny nie wystawiła karty zgonu bo zmarły miał nieaktualny dokument tożsamości. Nieważne, że na miejscu była rodzina, która go zidentyfikowała. Nie i już.
  • Odpowiedz
@IgorK: dziwny powód... zapytałbym jej czy jakby nieboszczykowi włożyć dokument kogoś innego za pazuchę, ale ważny to czy już nie miała by problemu
  • Odpowiedz
  • 0
@carbyne ja akurat z nią nie gadałem, tylko policjanci. Niestety nie mam środków, żeby wymusić na lekarzu rodzinnym wystawienie karty zgonu. Dla mnie to w sumie nie problem, bo jeśli zorganizuję biegłego "lekarza ostatniego kontaktu", który wstępnie stwierdzi zgon z przyczyn naturalnych, a śladów przestępstwa nie ma to odstąpię od sekcji. Problem ma jednak rodzina, bo bez karty zgonu nie pochowają ciała.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@GrzegorzPorada: Powiedz mi w którym miejscu jest napisane, że dzieciak nie chciał się zabić i to nie była próba samobójcza. Pytam Ciebie, panie oświecony.

@grypa-grypowska: To mogła być równie dobrze depresja oddechowa. Szacunek za wpis to do opa. ;)
  • Odpowiedz
@Twinkle: tak samo moge zapytać gdzie jest napisane że chciał? Nie ma tego dosłownie napisane ale jest wyraźna sugestia OPa że tak było wiec jak to Ci nie wystarcza to szukaj odpowiedzi u autora opowieści bo ja mam ciekawsze rzeczy do roboty niż prowadzenie takich jałowych dyskusji...
  • Odpowiedz