Wpis z mikrobloga

co ciekawe najwięcej złego do powiedzenie o posiadaniu dzieci mają ci, którzy dzieci nie mają

ot - taka twoja logika


@TwojStaryToKorniszon: Ty, patrz, o politykach też zazwyczaj najwięcej mówią ludzie którzy politykami nigdy nie byli.
Twój argument nie ma żadnego sensu, zgredzie.
@Werdandi: Mnie nie dziwi wykopowy antynatlizm, ponieważ łączy się on immanentnie z podkulturą #przegryw , której rozsadnikiem jest ten portal. Przegryw nie ma szans na seks-nie-za-pieniądze, a w konsekwencji na posiadanie dzieci. Dlatego dowartościowuje się, wmawiając sobie, że dzieci rujnują życie - tak jakby jego życie miało jakąś szczególną wartość :D Po drugie przegrywy racjonalizują swoją sytuację, czyniąc za nią odpowiedzialnymi własnych rodziców. Co druga historia przegrywa obejmuje płaku-płaku, że rodzice
Ty, patrz, o politykach też zazwyczaj najwięcej mówią ludzie którzy politykami nigdy nie byli.

Twój argument nie ma żadnego sensu, zgredzie.


@vind:

Ja #!$%@?ę, fajna analogia, taka nie za ścisła.
za młody i za głupi jesteś by rozumieć, że utrzymanie dzieciaka kosztuje trochę więcej


@PiPiPingu:

Urzymanie dziecka kosztuje dokładnie tyle, ile zamierzasz na nie przeznaczyć ;)
Jedne psy żyją w luksusie i mają swoje prywatne wille, inne żywią się odpadami gospodarza.

Tak samo z dziećmi ;)

Przy trójce dzieci raczej się opłaca, jedno chodzi w ubraniach po drugim, zabawki też są przechodnie, a i gotować ekonomiczniej dla trzech niż jednego ;_
@przyprawca:

Generalizujesz i spłaszczasz. Wątek o racjonalizacji można zresztą przenieść też na płodzące normictwo. Nie lubię generalizowania i takich pseudoanaliz, jeśli chcielibyśmy to tak rozważać ale bez bełkotu to musielibyśmy zbadać każdy pojedyńczy przypadek.
@Werdandi: Ale gdzie te generalizacje? Chyba nie zaprzeczysz, że lwia część przegrywów - przynajmniej na wykopie - identyfikuje początek swych niedoli w nieudanym dzieciństwie? Przecież większość z tych historii zaczyna się "starzy się mną nie interesowali..." albo "wychowywałem się bez ojca" itp. Jeśli przegryw nie doświadczył prawidłowych relacji rodzinnych w dzieciństwie, to trafiają do niego wszystkie antynatalistyczne treści, bo potwierdzają tezę, że samo sprowadzenie dziecka na świat jest czymś złym, a
@przyprawca:

Szczerze. Kompletnie mnie nie interesuje kultura przegrywów i to co sobie tam w głowie ubzdurali. Więc odpadam z tej rozmowy.

Uważam jednak, że antynatalizm nie jest częścią "przegrywizmu" ani ich rozmów bo ci wolą się nad sobą użalać i płakać, że nie są normikami niż rozważać pewne idee filozoficzne. Nie widzę tego elitaryzmu. Te osoby się samobiczują i noszą plakietkę "gówno" na czole. Nie widzę tam dumy i pychy tych