Wpis z mikrobloga

Dzisiejszy wpis łączy w sobie oba tematy, a które wypowiadam się na Wykopie, czyli praca nauczyciela oraz ratowanie zwierząt, więc zarówno osoby obserwujące #frytusiacontent, jak i #panifrytusia znajdą tu coś dla siebie.

Frodo i Bilbo, ze względu na swoją aparycję nazywane pieszczotliwie Ziemniakami, mają się dobrze. Apetyty dopisują, nie przejawiają niepokojących sygnałów w kwestii zdrowia i ogólnego stanu. Przykre jest jedynie to, że picie z butelki idzie im bardzo trudno - gdy poczują mleko, nadal szukają nie źródła mleka, lecz ciepła ciała i sutka mamy. W kojcu tulą się do siebie, a wzięte na ręce szukają fragmentu gołej skóry, do którego mogą się przyssać swoimi bezzębnymi pyskami. Włożyłam im do kojca swoją koszulkę, w której je karmiłam, by miały doznania zapachowe chociaż odrobinę zbliżone do bliskości “mamy”.

Wiele osób pyta mnie, jak godzę pracę z opieką nad szczeniętami, kociętami, które przecież wymagają częstego karmienia. Szczęśliwie mój dzień pracy nie trwa długo, ale w razie potrzeby wzięcia szczeniąt do pracy - tak jak dziś - wystarczy zapytać szefa. Warto opisać sytuację: że szczenięta są w transporterze, mogą spać w pomieszczeniu socjalnym, a procedura karmienie plus podtarcie trwa może do 10 minut. Tak więc dziś akurat lekcji miałam więcej i Ziemniaki musiały jechać ze mną. Prócz tego, że mogłam nakarmić je o odpowiedniej porze, mogłam także pokazać je uczniom - dzieci z młodszych grup wiekowych poinstruowałam co robić w przypadku znalezienia zwierzęcia, starszym grupom dodatkowo zaprezentowałam i szczegółowo opowiedziałam o opiece nad dwutygodniowymi szczeniętami: w jakiej pozycji karmić, jakie mleko nabyć i jak przygotować, co robić w przypadku zachłyśnięcia, jak uspokoić szczenię, jak podetrzeć i jak przygotować kojec, wyjaśniłam też różnice między tymi punktami w przypadku szczeniąt i kociąt. Wierzę, że któremuś z moich uczniów może się kiedyś ta wiedza przydać, tak jak teraz przydaje się mi.

Z rozmów z rodzicami uczniów oraz dzięki obserwacjom własnym i osób postronnych zdaję sobie sprawę, że moi uczniowie, szczególnie ci nastoletni (11-16), bacznie mi się przyglądają, szukają kontaktu ze mną, próbują mnie naśladować - wydaje mi się, że dlatego, że staram się mówić ich językiem i chcę słuchać. Wiadomo, czasem już mi żyłka pęknie i raz czy dwa razy w roku ryknę, ale wtedy zazwyczaj wiedzą, że przesadzili. Swój dobry kontakt z młodzieżą staram się traktować odpowiedzialnie i między memem w prezentacji a zabawną treścią zadania przemycam wartości, które być może kiedyś w nich zakiełkują - kultura rozmowy, troska o bezbronnych (jak Frodo i Bilbo); że wypowiedź ustna na lekcji nie musi wcale być stresująca. Lubię też ich chwalić, i chyba będę robić to częściej, po tym, jak usłyszałam dziś, jak matka jakiejś uczennicy (nie mojej) po lekcji pyta innej nauczycielki przy dziecku “i jak, nie skompromitowała się dzisiaj?”. Gdy dowiedziały się, że jestem weganką, to zamiast pieprzyć im zabijaniu zwierzątek, po prostu przyniosłam na kolejną lekcję wegańską pastę kanapkową do spróbowania. Staram się nie zamykać w swoich wypowiedziach konkretnych poglądów, tylko otwierać uczniów na różne perspektywy.

W komentarzu dołączam screen wiadomości, którą moja mama dostała od znajomej, której córkę uczę, i przesłała mi. Naprawdę się wzruszyłam, prawdziwe #czujedobrzeczlowiek.

Całusy ode mnie, Sushi, Tadeli i naszych tymczasowych Ziemniaczków, które idę teraz nakarmić. Do napisania!

#psy #pokazpsa #smiesznepieski #nauczyciele #pracbaza #szkola
f.....a - Dzisiejszy wpis łączy w sobie oba tematy, a które wypowiadam się na Wykopie...
  • 12
  • Odpowiedz
@frytusia: Fajnego masz dyra, że pozwala przynosić pieski/kotki. Mój poprzedni nie pozwollił mi nawet zorganizować lekcji pokazowej z psem, bo nie chciał, żeby po budynku mu psy chodziły (po prostu nie lubi psów :/). Fajna z Ciebie nauczycielka.
  • Odpowiedz
@frytusia: Zastanawiające jest to, że jedyni nauczyciele jakich spotkałam, którzy mieli do nauczania, młodzieży itp podobne podejście do twojego, to byli nauczyciele angielskiego i plastyki, i niektórzy w-fu :D
  • Odpowiedz