Moim zdaniem bardzo niedoceniony kawałek z albumu Brave New World. W teledysku niestety pozbawiony niezwykle klimatycznego, albumowego wstępu. Singiel wydany w 2000 roku, nagrany w Guillaume Tell Studios w Paryżu.
Popularnie tekst interpretuje się jako refleksję nad naszym autodestrukcyjnym światem, który stworzyliśmy sobie na Ziemi. Jednak sam Bruce nieco spłyca tą podniosłość znaczenia, zdradzając że pierwotną inspiracją była zawarta w filmie SF z lat '50 (Forbidden Planet) wizja istot pozaziemskich, które zniszczywszy swoją planetę uciekają z niej. No i jak łatwo się domyślić, natrafiają po drodze na ludzi.
Kosmiczne inspiracje w tekstach pisanych przez Bruce'a Dickinsona widać też w jego solowym Navigate the Seas of the Sun nagranym kilka lat później, ale o tym innym razem. :)
@selenita66: Jeszcze ze dwa lata temu na imprezce do kumpla powiedziałem: To jest kawałek z tej nowej płyty Ironów. Chyba się zatrzymałem w ubiegłym wieku.
Według mnie jedna z najlepszych płyt IM (zaraz po 7so7s), pięknie zamykająca rozdział lat 90-tych.
Moim zdaniem bardzo niedoceniony kawałek z albumu Brave New World. W teledysku niestety pozbawiony niezwykle klimatycznego, albumowego wstępu. Singiel wydany w 2000 roku, nagrany w Guillaume Tell Studios w Paryżu.
Popularnie tekst interpretuje się jako refleksję nad naszym autodestrukcyjnym światem, który stworzyliśmy sobie na Ziemi. Jednak sam Bruce nieco spłyca tą podniosłość znaczenia, zdradzając że pierwotną inspiracją była zawarta w filmie SF z lat '50 (Forbidden Planet) wizja istot pozaziemskich, które zniszczywszy swoją planetę uciekają z niej. No i jak łatwo się domyślić, natrafiają po drodze na ludzi.
Kosmiczne inspiracje w tekstach pisanych przez Bruce'a Dickinsona widać też w jego solowym Navigate the Seas of the Sun nagranym kilka lat później, ale o tym innym razem. :)
#ironmaiden #muzyka #metal #heavymetal
@JohnMarkII: Razem ze wspaniałym, długim outro i szczerymi słowami ze studia na samym końcu. :) Zgadzam się!
Chyba się zatrzymałem w ubiegłym wieku.
Według mnie jedna z najlepszych płyt IM (zaraz po 7so7s), pięknie zamykająca rozdział lat 90-tych.