Aktywne Wpisy
smutny_kojot +23
Tylko przypomnę blackpillowcom jak aktualnie wygląda narzeczony naszej księżniczki popu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#przegryw #blackpill #roksanawegiel #roxycarbon
#przegryw #blackpill #roksanawegiel #roxycarbon
staryalkus +8
2 tygodnie spędziłem na wolontariacie w obozie w Oświęcimiu
Spotkałem kilka ostatnich osób które przetrwały to piekło i miałem okazje uścisnąć im dłonie
Widziałem łzy w oczach młodych Niemców kiedy składaliśmy kwiaty w pamięci pomordowanych
A jakaś … ludzka glista cieszy się z cierpienia ludzi na froncie nie ważne po której stronie bo sama gówno w życiu przeżyła i gówno w życiu widziała. Rosjanin Ukrainiec Polak czy Amerykanin każdy cierpi tak samo
Spotkałem kilka ostatnich osób które przetrwały to piekło i miałem okazje uścisnąć im dłonie
Widziałem łzy w oczach młodych Niemców kiedy składaliśmy kwiaty w pamięci pomordowanych
A jakaś … ludzka glista cieszy się z cierpienia ludzi na froncie nie ważne po której stronie bo sama gówno w życiu przeżyła i gówno w życiu widziała. Rosjanin Ukrainiec Polak czy Amerykanin każdy cierpi tak samo
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Serge Lutens Chergui (2001)
Czas wrócić do mojej ulubionej marki perfum. Są takie perfumy w których #!$%@? się od razu a są takie, którym potrzebuje dać czas i dopiero za 5 czy 10 testem mnie rozwalają na łopatki i tak było właśnie z Chergui. Chyba nie ma Lutensa, którego nie lubię jednak do Chergui podchodziłem z wielkim dystansem, bo to obok Ambre Sultan i Fille en Aiguilles perfumy mające największy fejm. O ile sława Sułtana jest bezsprzecznie zasłużona a File Fille en Aiguilles ciągle jest u mnie w poczekalni, tak Chergui zdążyłem w końcu pokochać po kilku wcześniejszych nieudanych podejściach bez końcowego "wow".
Uwielbiam zapachy medyczne, balsamiczne czy syropowe, a taki właśnie jest Chergui. Mamy tu pięknie ukazany tytoń oblany miodem, drzewo sandałowe, kadzidło czy ambrę. Wszystko jest genialnie zbalansowane a zapach jest niesamowicie gęsty, orientalnie-słodki i strasznie rozgrzewający. Kadzidło nie zaburza całokształtu kompozycji przez co co Chergui wydaje się być wspaniałą opcją na zimowe wieczory. I co do samego aromatu to w sumie byłoby na tyle. Nie jest to może jakiś ultra męski zapach przez swoją słodycz, ale nie skręcą też jakoś wyraźnie w różową stronę. W sieci można znaleźć recenzje wielu pań lubujących się w noszeniu właśnie tego pachnidła. Perfumy, którym mało brakuje do bycia arcydziełem i jedynym w sumie słabym ogniwem Chergui są parametry. Nie są tak tragiczne jak o nim piszą internauci ale jednak to nie jest to czego oczekiwałem po tak wspaniałym zapachu. Mamy tu projekcje przez pierwszą godzinę na wyraźnym i niezłym poziomie, później jest umiarkowanie a następnie Chergui staje się bliskoskórny i koło 6 godziny przestaje czuć je całkowicie. Wielu by powiedziało, że to taki typowy Lutens pod względem parametrów, jednak osobiście znam ich kilka o wiele mocniejszych. Wielka szkoda bo tak fantastyczny aromat chciałoby się czuć i czuć bez końca. Najlepszy na jesień i zimę. Ludziom niezaznajomionym z niszą mógłby spokojnie przypaść do gustu, a może by mógł być nawet dobrym wstępem do niej.
typ: spicy-oriental / sweet-balsamic
zapach: 9,5/10
trwałośc: 6,0/10
projekcja: 6,5/10
cena: od 220 zł za 50 ml
podobne: Keiko Mecheri Les Zazous
https://www.parfumo.net/Perfumes/Serge_Lutens/Chergui
https://www.fragrantica.com/perfume/Serge-Lutens/Chergui-2762.html
Jak był za 150, to trzeba było brać (╥﹏╥)