Wpis z mikrobloga

W gorących jest wpis wyśmiewający proponowanie psychoterapii i leczenie farmakologicznego. Wiem, to pewnie zarzutka. Ale martwię się, że ktoś wziął to do siebie i naprawdę jeszcze bardziej zniechęcił się do leczenia.

Jeśli masz (lub podejrzewasz) depresję, warto spróbować terapii. Jeśli jest taka potrzeba, również leków. Terapia, psychiatra, psychotropy to nie wstyd.

W razie czego, moje PW jest zawsze otwarte


#depresja #shitwykopsays #pseudonauka no i #przegryw bo pewnie się tym zainteresują
  • 26
@Soojin21: Z jednej strony się zgadzam bo wiadomo, że z chorobai powinno się iść do specjalisty. Z drugiej sam się leczę 7lat już i szczerze to jestem coraz bliżej samobója. W szpitalu psychiatrycznym powiedziałem o tych myślach samobójczych spowodowanych nieumiejętnością znalezienia pracy odpowiedniej dla mnie i mojej autystycznej osobowości (zdiagnozowanej) to usłyszałem dosłownie "To jak Pan zamierza DOŻYĆ emerytury? trzeba do roboty chodzić"
Terapia to też było trzepanie hajsu a nie
@aardwolf

uważasz, że długoletnia samotność nie prowadzi do depresji?

To jakoś nawet ONZ ma w tej kwestii inne zdanie.

Zgadzam się z tobą. Chodzi o to, że zdaniem tych ludzi nie mają dziewczyny bo: są niscy, mają nie taką budowę ciała, zakola... Wiem, że większość to trolle, ale swoim pieprzeniem nakręcają prawdziwych ludzi z kompleksami w pogłębiają ich depresję. A potem wyśmiewają to, że próbują się leczyć, sami nie podając sposobu na
@aardwolf

patrz a jak leczyłem się na zapalenie płuc to lekarka nie pytała mnie czy wierzę że mnie wyleczy czy nie


Zapalenie płuc nie jest związane z mózgiem, myśleniem. Depresja tak.
Swoją drogą wiara i nadzieja też jest istotna przy wychodzeniu z chorób fizycznych, zwłaszcza śmiertelnych, chociażby raka
@Soojin21 no ale właśnie przez wzrost wielu facetów jest samotnych. Ja chodziłem na terapię, ale psycholog nie potrafił mnie przekonać, żebym zaakceptował to, że na rynku matrymonialnym nie mam praktycznie szans. Nie potrafił nawet pomoc mi z moimi myślami samobójczymi.

Moja terapia w skrócie opierała się na chodzeniu na randki, a następnie radzeniu sobie z odrzuceniem przez wzrost. Ile można to znosić? Myślę, że kilkanaście razy to już za dużo. Trzeba wyciągnąć